reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wątek zakupowy + wózki + wyprawka i torba

Zazdroszcze Wamdziewczynki że macie tak dobrze:-) Fajnie miec tak zorganizowana rodzinkę. My niestety musimy liczyc tylko na siebie. A jak ostatnio się pochwaliłam rodzicom mojego faceta ze mamy juz wybrany wózek, oczywiście pytali za ile, jak powiedziałam ile za komplet z fotelikiem to jeszcze mnie skrytykowali że wymyślam, po co taki drogi, że można kupić za 700zł itp. że bez sensu wydaje kasę itp. Jakby to były przynajmniej ich pieniądze! Efekt jest taki że zapowiedziałam mojemu facetowi że nic więcej się ode mnie nie dowiedzą więc niech nawet nie pytają. Nie dość że nic nam nie pomogą choć na brak kasy nie narzekają to jeszcze krytykują:no: Ale mój przyszły teść uważa że on sam sobie dał radę w zyciu więc dzieci też powinny - bez komentarza
 
reklama
Kitki, u nas z tesciami jest podobnie, bo nie wiem czy zauważyłaś ale mojej poprzedniej wypowiedzi nic nie bylo o tesciach!!!
jestem w 7 miesiacu a moja tesciowa nawet do mnie nie zadzwonila i nie zapytala jak ja sie czuje? nie mowiac juz o tym ze nie dotykala brzucha, nie głaskała....ale juz sie z tym pogodzilam, pewnie ze boli...ale WALIĆ TO!!!! mysle sobie tylko ze mojemu mezowi jest przykro...no ale co ja na to poradze...piszac ze rodzina nam pomaga mialam na mysli głownie rodzinek "ze swojej strony "

wazne zebys miala wsparcie od meza!!!!

ja mam i tylko to sie liczy
 
Na szczęscie dajemy sobie dobrze sami rade i jak powterza mój P "nie potrzebujemy pomocy a tym bardziej niczyjej łaski" ale wkurza mnie takie gadanie że teraz to dopiero zobaczymy jak to jest, że nie bedzie nam tak dobrze, że skończą się wycieczki i inne weekendowe wyjazdy. Zamiast się cieszyć że dziecku jest dobrze i że może sobie na wiele pozwolić to oni tylko czekają aby nam się coś nie udało aby móc powiedzieć "a nie mówiłem". Odwiedzam ich tylko dlatego aby nie robić dodatkowej przykrości mojemu facetowi ale staram się ograniczać wizyty do minimum
 
ATsonia moja też do mnie nie dzwoni, i ani razu nie pogłaskała po brzuchu, ale szczerze nie przyszło mi ani razu na myśl że mogłaby to zrobić :-D. Ale ważne że mam kochanych rodziców :-). Hi hi a teściowej już nie będę obgadywać :-D:-D chociaż mówiąc szczerze zdenerwowała mnie powtarzaniem tego że ja jeszcze nie urodziłam i nie wiadomo czy urodzę :baffled:.
 
Wiecie co,powiem tak,moi tesciowie sa hojni i sponsoruja pewne sprawy,ale sa raczej zimni uczuciowo i wolalabym zeby mi to dziecie przytulili jak juz sie urodzi niz mu drogie rzeczy kupowali.Ale ja zawsze bylam ckliwa...No chyba ze zbzikuja na punkcie wnuczki i beda przytulac,okaze sie:tak: Ale tez mowia ze wyjazdow i wycieczek bedzie mniej-to to i ja wiem ale chociaz 1 krotkie wczasy nad cieplutkim morzem i kilka weekendow po Polandzie musi wypalic:-) To kwestia zarzadzania budzetem.A jak to mowi moja mama mlode malzenstwo (zreszta nie wazne czy mlode stazem czy nie) musi miec tez czas tylko dla siebie wiec na czas naszych wypadow zadeklarowala sie przejac dzidzie.Warto czasem odpoczac od pieluch i nacieszyc sie tylko soba:-) A zeby mi tesciowa glaskala brzuch to bym nawet nie chciala-to intymna czesc mojego ciala dostepna tylko dla meza,no i moze mojej mamy bo glaska czasem;-)
 
Jasne ze brzuszek przyszłej mamy to bardzo intymna część ciala, ale rodzinka zawsze wyciąga łapki zeby pogłaskać albo poczuć czy sie rusza...mi to na poczatku przeszkadzalo, ale teraz sie przyzwyczailam i wiem,że jak ktos chce pogłaskać to robi to dlatego, że sie troszczy, matwi i życzy NAM jak najlepiej.
Chodzilo mi o to, że to troche przykre, że "obce " osoby interesują sie Twoim zmienionym stanem bardziej niz przyszli dziadkowie <zwlaszcza ze to ich pierwszy wnuk>

ale tak jak juz pisalam, lata spędzone z rodzina mojego męża sprawily, ze wiem czego sie spodziewac ;-)

co do wakacji, to my w tym roku pewnie spedzimy je z Małym gdzies w polsce, może w góry sie wybierzemy. Szymona "zapakuje sie " w wózek albo huste i można poszaleć :)

na szczęście w tym roku, jak zaszłam w ciążę <ale jeszcze nie miłam o tym pojęcia> udalo nam sie wyjechac na spóźnioną podróż poślubną do Turcji, wiec w tym roku żal ;-) bedzie mniejszy, a za rok jak maly bedzie mial z 1,5 roku wyjedziemy gdzieś za granicę.
 
co do głaskania brzuszka to moja mama, siostra i mąż bardzo często to robią i wcale mi to nie przeszkadza :tak: ale jak koleżanki i ktoś znajomy na ulicy to mnie to wkurza a jeszcze do tego komentarze ale masz wielgachny brzuchol :baffled::crazy:

właśnie wróciałam z zakupów babcia kupiła dla wnusia wózek i piękny kocyk wózek mam ATLANTICA taki jak chciałam w sklepie go wymacałam pojeździałam po sklepie i jest fajny i bardzo mi się podoba a gratis dostałam fajną torbę z przewijakiem :-D
 
reklama
Do góry