reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wątek kulinarny - nasze przepisy

dziewczyny, tak to wszystko czytam i Was podziwiam. Jak macie sile na takie pitraszenie w kuchni. Ja zawsze migalam sie od gotowania (chociaz takim antytalentem to chyba nie jestem, raczej leniwcem :-D)
moze jak juz dzidzia pojawi sie na swiecie to uruchomi mi sie program "Mama-Kuchareczka" ale jak na razie kuchnie omijam z daleka, a na sama mysl o gotowaniu i kuchennych zapachach dostaje mdlosci :baffled:
Ale jak napisalyscie o tych plackach ziemniaczanych to musze przyznac ze moja wyobraznia i slinianki zostaly pobudzone. Ale mistrzem w plackach jest moj maz (takie z czosnkiem i zoltym swerkiem) . No nic musze mu powiedziec ze dzidzius i mamusia maja ochote na placki :-D
 
reklama
U mnie jest dokładnie w ten sam sposób....
Już nie mówię że JA mam na coś ochotę, tylko DZIDZIA ma na coś ochotę.... :-) I tak jest ze wszystkim.;-)
Jak chce mi się jeść godzinę po obiadku to od razu mówię, że dzidzia chyba nie pojadła i chce jeszcze....:-D
 
matylda1405 ja jeszcze tego zaklecia nie stosowalam, ale skoro mowisz ze dziala .... ;-) ostatnio zachcialo mi sie jagod i arbuza. Moj malzon tylko sie na mnie dziwnie spojrzal i spytal sie skad mi w styczniu wezmie jagody. Moze gdybym powiedziala ze to dla dzidzi... ;-) jagody na szczescie znalazly sie (moze raczej powinnam napisac ze ja znalazlam) w osiedlowym sklepiku i na jakis czas zostalam uszczesliwiona i zaspokojona. Ale arbuz wciaz mi sie marzy :eek:
 
iwon a to bardzo dobra informacja :-) bede szukac bo na mrozonki w osiedlowym sklepiku i mojego meza nie mam co liczyc ;-)
zjem nawet zielonego, byleby byl slodki i wodnisty :happy:
 
no wlasnie ja tak mam, i mysle ze to siedzi bardziej w mojej glowie. Jak mi sie tylko robi niedobrze to zaraz lapie na cos smaka i zaczynam wierzyc ze tylko to mnie uleczy. A ze glownie ciagnie mnie do waryyzw i owocow staje sie to troche upierdliwe zwazywszy na pore roku :baffled:
 
muminka ciesz się, że masz takie zachcianki - to dobre dla maluszka - mi to się najbardziej chce barowego żarcia, a na owoce wcale nie mam chęci.
 
reklama
podejrzewam ze jak tylko pozegnam sie z mdlosciami to rzuce sie na barowe zarcie ;-)chociaz frytek nie wykluczylam z menu i czasem sobie podjadam, w sumie to tez warzywka :-D:-D:-D
 
Do góry