reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wątek główny

hej suszi!
spora ta Twoja Zosieńka - mój Maks dzis waży 5 kg i ciut, a jutro kończy 3 miesiące ::)
nie ma szans żeby ją dogonić - chyba że w pampersie ;) ;D ;D
 
reklama
Hej dziewczynki, nie mam kiedy się do Wa odezwać. U nas trochę zmian... Krystianek ma zdiagnozowane AZS, czli atopowe zapalenie skóry :(. Od niedzieli walczyliśmy z sączącymi się policzkami (bliżej uszu) i z brakiem na nich naskórka :(, alergolog dała nam Elocom, bo był stan zapalny i gydyśmy przyszli za tydzień, to moglibyśmy wylądować w szpitalu z posocznicą. Noce są dobre, ale do wczoraj dni makabryczne, bo Krystianek strasznie marudził, podejrzewam, że to przez ten steryd na ranach. Dzisiaj mamy wyleczony jeden policzek, na drugim są strupy, ale widać, że Elocom i inne leki pomagają. Jutro mamy wizytę u alergolog... Aha, od prawie 2 tygodni jestem na diecie bezglutenowej i jak się okazuje - chyba niepotrzebnie, jutro dowiem się co jeść, żeby nie zaszkodzić Krysiankowi. W najbliższym czasie zrobimy testy z krwi, może w ten sposób uda nam się znaleźć alergen. Małego karmię tylko piersią, deserki zacznę wprowadzać w 7 miesiącu, a na razie sama się nimi zajadam i sprawdzam, które najlepsze w smaku :). Odezwę się jutro.
 
Anik: będzie dobrze, trzymamy kciuki. ucałuj Krystianka
Koga: a to ile będzie mu trzymać pampa coby dobił do 2kg wagi? ;D mi tez potrzebny ten sposób ;D
 
Jeśli chodzi o wagę mojej córy, to brak mi słów. Tydzień temu ważyła 5500g, więc dziś przy dobrych wiatrach może 5700g, a w niedzielę skończy 4 miechy, więc na pewno jest najmnijeszym dzieckiem wśród marcowych pociech. :-(


ANIK będzie dobrze!!!!
 
ANIK będzie dobrze :) nasze myśli to sprawią ;)
Podziwiam Cię za determinację w karmieniu, ja już bym dawno była na sztucznym ;)
 
Anik, trzymaj się i oby było lepiej :)
że też to się musiało Krystiankowi przytrafić...
na szczęście ma kochanych rodziców i napewno bedzie OK
 
Jejku Anik, przykro mi :( Ale jak piszesz zapisane leki luż pomagają :) więc pozostaje mi życzyć Wam siły i wytrwałości!!!! Będzie dobrze!!! Na pewno pokonacie AZS!!!
 
Anik zobaczysz ze bedzie wszystko w porzadku juz niedlugo. i powiem Ci ze w moich oczach jestes podziwiana ze zamierzasz tak dlugo karmic piersia ;) , ja to bum juz dawno przeszla na butelke
 
reklama
O matko, dziewczyny - czytajcie:

Do szczecinianki , która urodziła dziecko w szostym miesiącu ciąży, wezwano pogotowie. Lekarka stwierdziła, że noworodek jest martwy. Zapakowany w folię, położony w karetce na nogach matki, dotarł do Szpitala Miejskiego. Tam połozna odkryła, że dziewczynka żyje!

Po reanimacji noworodek trafił na OIOM szpitala z Zdrojach. Mimo wysiłków lekarzy Paulinka zmarła w szostej dobie życia. Kto zawinił? Policja i prokuratura prowadzą ślwdztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci.

Na głowę 32-letniej mieszkanki Szczecina posypały się nieszczęścia. 14 maja jej narzeczony powiesił się w piwnicy budynku, w którym mieszkali. Kobieta była w szostym miesiącu ciąży. W środę 24 maja, poczuła się źle, pojawiły się skurcze i akcja porodowa. Jej 14-letnia córka poinformowała pogotowie, że mama urodziła. Pomoc medyczna dotarła po kilku minutach. Kobieta leżała na łóżku. Ratownicy wygiągnęli z sedesu łożysko i pępowinę. Niżej, w głębi kanału, znaleźli dziecko.

Lekarka zbadała noworodka. Nie było tętna ani oddechu. Stwierdziła, że dziekco nie żyje. Matce udzielono pomocy. O godzinie 23:10 położna, ktora miała zważyć i zmierzyć martwego noworodka, stwierdziła u niego oznaki życia. Niestety, doszło do zaburzeń krzepnięcia i wylewu krwi do mózgu. Sprawę bada policja i prokuratura.



:( Nieżle...
 
Do góry