K
KingaP
Gość
oj, wiecznie sama, Rafał w pracy od 14 do 22, w domu koło 23
jakieś uszczypliwości z każdej strony .biorę to strasznie do siebie, na poczekaniu coś odpalam zazwyczaj, ale potem w domu myślę...
Poza tym z niczym nie mogłam się wyrobić, rzadko jadam obiady, w domu jakby bomba wybuchła, a ja co zabierałam się do czegokolwiek, Karola wstawała z rykiem... Nic jej tak nie pomagało jak rączki mamuśki
Obiecałam sobie, że dopóku nie posprzątam w domu, nie włączę komputera i tego się trzymałam...
jakieś uszczypliwości z każdej strony .biorę to strasznie do siebie, na poczekaniu coś odpalam zazwyczaj, ale potem w domu myślę...
Poza tym z niczym nie mogłam się wyrobić, rzadko jadam obiady, w domu jakby bomba wybuchła, a ja co zabierałam się do czegokolwiek, Karola wstawała z rykiem... Nic jej tak nie pomagało jak rączki mamuśki
Obiecałam sobie, że dopóku nie posprzątam w domu, nie włączę komputera i tego się trzymałam...