witam wszystkich gorąco już zjechaliśmy do domku
zaległości w czytaniu niedonadrobienia
Gratulacje dla
Iwki i buziaczki dla silicznej córci
Lolcia - trzymaj się szybkiego powrotu do zdrowia bidulko
Napisze Wam ciąg dalszy męczarni kuzynki w szpitalu bo to co się stało jest okropne - karygodne i ...... brak mi słów
- po ponad tygodniu trzymania jej w szpitalu gdzie Anka źle się czuła zdecydowali się łaskawie zrobić jej tą cesarke.
Miała już bardzo przekroczoną normę wód płodowych ponad dwa razy - podczas cięcia wody chlusneły małemu w twarz i zachłysnoł się , do tego nie zdążyli go wyjąć i macica obkurczyła się z dzieckiem w środku - próbowali wyjąć go cztery razy - w końcu udało się ale dziecko było już niedotlenione i nie oddychało - Olek urodził się w zamartwicy - na szczęście podłączyli go do aparatury i zaczął oddychać do tego wszystkiego ma mały wylew w lewej polowie mózgu - skur....ny jak tak można jak można tak narażać życie małego dziecka - przecież cała ciąża przebiegała prawidłowo dziecko było zdrowe
małego odrazu zabrali do innego szpitala nic nie mówiąc matce po połowie dnia przyszła pani doktor i powiedziała, że dziecko nie oddycha samodzielnie i urodzio się w zamartwicy i zostawili tak ankę - jak ona się czuła - wyła w tym szpitalu nic nie mogła się dowiedzieć bo każdy ją zlewał - męża nie było jej mam siedziała w domu z Klaudią i klapa - zlewka totalna - rodzić po ludzku !!!!!
Dzisiaj widziałam małego Olka jest śliczny taki kochaniutki je juz ładnie oddycha sam - teraz czeka ich jazda po lekarzach - oczywiście przyjęcia do neurologa są dopiero na październik
więc muszą iść prywatnie
nikt nie bierze za to odpowiedzialności - wyć się chce
ordynator jeszcze wyzwał Anke, że nawet ma się nie pokazywać w tym szpitalu bo jej nie przyjmie nawet jak mu zapłaci - to jest lekarz ??????????????????? to jest konował ( przepraszam za określenie ale ...... )
ale się rozpisała sorki