Hello Śnieżynki
Byłam wczoraj u lekarza i na szczęście moje przeczucia sie nie sprawdziły
To znaczy jest tak samo, ale nie gorzej
Wogóle wczoraj w przychodni szoku dostałam
Wchodzę sobie, wszystkie miejsca siedzące zajęte, kolejka niesamowita do lekarza. Pytam się kto ostatni i zdjemuję sobie kurtkę. I tu szok
Pani, po 30-stce, która była ostatnia wstaje i mówi, zebym sobie usiadła
Normalnie mi miejsce kobieta ustąpiła, aż mi się głupio zrobiło, ale skorzystałam, a co tam
Ale za chwilę zwolnilo się inne miejsce i mogła sobie kobitka spokojnie usiąść:-) bo inaczej to bym normalnie wyrzuty sumienia miała:-) Ale okazuje się że są jednak mili ludzie, którzy nie odwracają wzroku jak ciężarną widzą:-)
A potem w domciu składaliśmy łózeczko, a konkretnie mój M składał:-) Śmierdzi okrutnie nowym meblem i musi się wywietrzyć. Chciałam zobaczyć jak baldachim wygląda i to jest normalnie wyczyn dla inteligentnych żeby go złożyć
Namęczyliśmy się niesamowicie i cały czas było na odwrót, ale wystarczyło zmienić technikę i było ok
Teraz w łózeczku leży mnóstwo rzeczy, które kupiłam a ja się modlę żeby się szczebelki nie zarwały
Generalnie mam graciarnię w pokoju i tyłka nie mam gdzie ruszyć
Idę sobie dzisiaj do fryzjera popięknić się trochę, a wieczorkiem jeszcze chyba lampkę nocną wybrać, kinkiet (bo się zepsuł) i jakieś farby żeby pokój pomalować:-)