Ja jakiś takich skrajnych wahań nastrojów nie mam, ale czasem jak ktoś mi powie coś niemiłego to zaraz mam łzy w oczach
Powiem Wam, że jestem z siebie bardzo dumna!!!!! Od paru tygodni proszę Mężusia o zrobienie paru rzeczy w domu, których sama niestety nie dam rady zrobić, bo tak to sama bym sobie poradziła i byłoby z głowy no, ale to są rzeczy z którymi sobie nie poradzę, więc Mężuś musi to zrobić ale oczywiście co go prosiłam to mówił: "jutro, później, zaraz, za chwilę" no i tak parę tygodni minęło, a mnie te niezrobione rzeczy strasznie wkurzają więc wzięłam się na sposób i wczoraj powiedziałam co ma zrobić powiedział, że zrobi to dziś oczywiście dziś od rana marudził więc mu powiedziałam, że jak do końca tygodnia tego nie zrobi (a narazie mało pracuje, więc czas ma) to zadzwonię po mojego tatę i on te wszystkie rzeczy zrobi w jeden dzień i Mężuś będzie miał siarę, bo wszystkim o tym opowiem i nie uwierzycie:-) już zrobił co miał zrobić w łazience, a zaraz zabiera się za sypialnię i pokój;-) JESTEM DEBEŚCIAK!!!! (że wcześniej na to nie wpadłam)
mamy podobne sposoby:-) mojego M. od 3 tygodni prosiłam, żeby mi karnisz powiesił. Wczoraj już moja cierpliwość powiedziała dość. Stanęłam w pokoju z karniszem w jednej ręce, z wkrętarką w drugiej i powiedziałam "albo zakładasz go teraz, albo dzwonie po ojca i za 10min, będe miała karnisz powieszony" wziął sie odrazy:-)