Wiesz co Ci powiem - żaden wstyd to nie powinien być! Wiadomo, komfortowo i miło nie jest
Tak już mamy,

przychodzi czasem z zaskoczenia, czasem coś podcieknie.
Może to jeszcze jakieś tabu co nam matki i babki sprzedały.
Jak urodziłam syna (cc) to po pionizacji lało się ze mnie jak z wiadra i wszystko ściekało po nogach.
Wtedy wiadomo położna ruszyła ale ruszył też mój mąż mówiąc położnej żeby mi pomagała a on posprząta. Byłam dumna z niego - więc opowiedziałam koleżankom.
A sie zaczelo: widział to? Sprzątał po Tobie. I co on teraz będzie myślał, już nie spojrzy tak na Ciebie bla bla bla.
I wiecie co mąż powiedział, że on nie widzi w tym nic ani dziwnego ani obrzydzającego - takie mamy ciała, tak funkcjonują i dla niego to jest naturalne żeby pomóc i być właśnie w takich niekomfortowych sytuacjach.
Zresztą mój mąż mi zmieniał podpaski jak byłam po operacji nerki i dostałam okresu przekłuta do łóżka ❤