Super rozumiem. Teściowa mieszka 100km od nas nie ma jej na zawołanie, a matka moja mieszka 600m odemnie ale udaje cale zycie cierpiętnice i zostala sobie sama z wyboru dluuuuuuga historia…
My z opieką mielismy farta ,bo dostalam sie z mlodszym do projektu unijnego do żłobka prywatnego za rogiem… ale też sytuacja była taka, że najstarszy do szkoly , najmłodszy do tego żłobka, a co ze środkowy był w takim wieku że za mały na przedszkole (nie jego rocznik rekrutacji) aa za stary na żłobek (w styczniu wracalam do pracy a on w lutym kończył 3 lata) .. patowa sytuacja nie mogłam wrocic wraz do pracy i wtedy babka ze żłobka podpowiedziala mi zebym zadzwoniła do oswiaty .. pani mnie wysluchala i kazała tego samego dnia opisac to we wniosku i tak w poniedziałek złożyłam wbiosek a w piatek dostałam juz informację, że maja miejsce dla niego w przedszkolu, że dołączy do starszego rocznika i to w przedszkolu mieszczacym sie w szkole najstarszego …. Szok.. myśmy nie mogli uwierzyć że to sie wogóle dzieje ….
Jak ja bym chciała żeby normalnie tak to wygladalo , żeby takie placówki były dostepne z automatu … kobieta chce wrocic do pracy i ma spokojna glowe ze dla dziecka jest miejsce
Kurde wiesz co to jest obecnie nasza najwieksza obawa w staraniach, że te obecne sa juz takie troche „odchowane” a tu może bedzie znowu maleństwo , a już tak wygodnie zaczyna sie robić