reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wasi partnerzy/ mężowie

Muszę o tym opowiedzieć:wściekła/y: W ubiegły wtorek kończyłam 30. latek, a mój mąż nie złożył mi nawet życzeń. Nie zapomniał bynajmniej, ale nie złożył życzeń:wściekła/y: Oczywiście żadnych prezentów również nie było.. A mi własnie na jego życzeniach tak bardzo zależało. Czy to jest wystarczający powód do rozwodu:wściekła/y:;-):wściekła/y::no:;-):angry:

nie. Ale jest to wystarczający powód, aby rozpocząć edukację małżonka :-D ja jestem 14 lat po ślubie. Mój mąż też nie przywiązyał wagi do takich bzdur jak pamiętanie o datach. Ale po 10 latach ćwiczeń to on pilnuje tych rzeczy w naszej rodzinie:-) Ćwiczenia polegały na tym, że w każde święto kogokolwiek z rodziny lub bliższego znajomego dzwoniłam do jubilata/solenizanta z życzeniami, a potem przekazywałam mężowi słuchawkę, żeby on tez zyczenia mógł złożyć. No i teraz to on dzwoni i on pilnuje. O mnie też nie zapomina. Prezenty co prawda daje rzadko, ale kwiatki i pamięc - zawsze. :-)
 
reklama
Dzięki Dziewczyny:-) Kasia niestety masz rację, on to zrobił złośliwie.. Cały dzień ktoś do mnie dzwonił, od brata dostałam 30 róż i mam wrażenie, że to go irytowało!?Tylko dlaczego?
Iza, z tym rozwodem to dlatego, że ja go "edukuję" łącznie od 12 lat.. Dzisiaj, będzie tej edukacji kolejny element, on ma urodziny i nie dość, że mu życzenia złożę, to wręczę prezent. Ciekawe czy dziś mi powie, że nie chce żadnego prezentu i mam go nie uszczęśliwiać..
Dziewczyny, chcę uniknąć sytuacji, jaką opisała mi teściowa.. Wszystkie święta, uroczystości, ona zawsze dzieciom i mężowi prezenty, a dla niej nigdy nic się pod choinką nie pojawiło.. To cholernie przykre, bo jeżeli ktoś nie umie dawać, nie potrafi sobie zadać tak niewielkiego trudu, żeby komuś przyjemność sprawić, to jest z tą osobą coś nie tak..


 
malina - Już lepiej rozumiem o co chodzi u Ciebie... wiesz, dopóki nie zlapałam doświadczenia, denerwowało mne jak mama mi powtarzałą - zanim się z kimś zwiążesz, przyjrzyj się jego rodzicom i stosunkom domowym, bo będzie on próbował mimowolnie kopiować znane sobie sposoby współżycia rodzinnego. Teraz wiem, że miała rację, co więcej - ja sama też popełniam ten sam błąd i choć zawsze krtykowałam pewne zachowania u moich rodziców, teraz sama tak robię w pewnym stopniu, co wypomina mi mój mąż oczywiście i niestety ma rację..
Nie umiem nic poradzić.. U mnie jak rozmowa nie działa, i przykład nie skutkuje, to przyjmuję, że jescze trochę czasu musi upłynąć, lub po prostu idę na kompromis i godzę się z tym.. Widzę, że mój mąż ma podobną strategię wobec mnie ;-)
 
Moi rodzice też to samo mówią:) I to święta prawda:) Mój mąż jednak strategii nie ma chyba za bardzo bo raz pamięta i prezenty robi, innym razem chyba jak jakaś primadonna fochy stroi. Dorosły facet. Makabra.


 
kurde moi rodzice tez to powtarzali a nie wierzylam :( a jednak sie zgadza.. tylko to wszystko wychodzi z czasem...
Malina widocznie Twoj maz jeszcze nie jest zatwardziala kopia rodziny swojej i jeszcze walczy ze soba ktora opcje przejac... trzeba go sprowadzac na dobre tory... i podziwiam Twoja cierpliwosc... ja wiem ze coraz bardziej staje sie zatwardziala... wczesniej probowalam ile sil.. teraz czasem juz reka macham aby sie nie denerwowac... tylko potem go boli ze sie tak ciesze np. z zyczen od kolegi czy kuzynki :) doceniam pamiec innych...

Ps. mi sie czasem wydaje ze po porodzie u nas bedzie walka na smierc i zycie z ustalaniem pozycji w malzenstwie... bo ja uwazam ze priorytetem jest rodzina i dla niej zrezygnowac mozna ze wszystkiego, a moj w przeciagu paru lat zamienil sie w pracocholika... a powiedzialam sama dziecka wychowywac nie bede... i wiem ze nie bedzie to tylko dla nas latwe... bo prace w to tez wciagam ale trudno... obiecywal ze bedzie ze mna i ze ja bede najwazniejsza to neich teraz slowa dotrzyma....
 
Malina a tak na marginesie - nie znacie plci bo uparciuch (jak u nas) czy wybor... bo umknelo mi to gdzies w gaszczu informacji kto kogo sie spodziewa :D
 
Ps. mi sie czasem wydaje ze po porodzie u nas bedzie walka na smierc i zycie z ustalaniem pozycji w malzenstwie... bo ja uwazam ze priorytetem jest rodzina i dla niej zrezygnowac mozna ze wszystkiego, a moj w przeciagu paru lat zamienil sie w pracocholika... a powiedzialam sama dziecka wychowywac nie bede... i wiem ze nie bedzie to tylko dla nas latwe... bo prace w to tez wciagam ale trudno... obiecywal ze bedzie ze mna i ze ja bede najwazniejsza to neich teraz slowa dotrzyma....

u nas ta walka trwa nieustannie :tak: myślę, że w większosci związków tak jest. Ja staram się być zadowolona przynajmiej z tego, że wszelkie dyskusje i niepoozumienia przebiegają u nas po cichu, bez dzieci...
I tak muszę co jakiś czas tłumaczyć córci, dlaczego kolega ma dwóch tatusiów, albo trzech, albo siostrę, która z nim nie mieszka i co to znaczy przyrodnia... ufff
 
Nie wiem z czego to wynika, pewnie z charakteru, ale ja na prawde nie znosze sie kłócic, bo nasluchalam sie w dziecinstwie wystarczajaco, jak sie rodzice obrzucaja krzykami. Moj mąż tez nie miał dzieciństwa usłanego różami i na pewno chcemy oboje czegos innego dla naszego dziecka.
Chyba jednak nie moge narzekac na swojego ukochanego. Nie raz cos mi nie pasuje, ale on si ena prawde stara. W maju wzielismy slub i chyba po nim postanowil troche wiecej czasu spedzac z kolega co mnie doprowadzalo do szalu, ale juz mu przechodzi i odbil troche od niego.
Zreszta staram sie szukac kompromisow. Wypowiadam swoje zdanie, czekam na jego i trzeba cos z tego sklecić w jedna całosc. Czego i wam zycze zebyscie sie nie denerwowaly :)
 
to tak na rozladowanie napiecia....mojemu D ostatnio jak mial urodziny to sie pomieszalo i myslal, ze byly dzien wczesniej niz naprawde i w koncu o 11 nie wytzymal i mowi....wiesz Kochanie w umie to mi przykro, ze nawet mi zyczen nie zlozylas....ja zaczelam sie smiac i powiedzialm mu, z jego urodziny sa nastepnego dnia....
tak to jest facetami...sa niereformowalni.....:-):tak:
 
reklama
Ja też nie lubię się kłócić, szczególnie teraz.. W ciąży stałam się barankiem łagodnym:szok::shocked2::sorry2: A mój mąż nie potrafi tego wykorzystać, docenić.. Cóż. Po porodzie na pewno mi przejdzie:happy2:
Mężuś dostał dziś prezent, życzenia i chyba nawet się ucieszył.. Nie protestował, przeciwko prezentowi, co mu sie czasami zdarzało, więc ok.
Kasia, u nas ma być chłopiec:-) Chyba, że jakaś niespodzianka absolutna? Mam zdjęcie dżonderek, więc możne się bez niespodzianek obędzie:)
 
Do góry