reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

wakacje!!!!wczasy!!!!ferie!!!

No ja jak bylam 2 lata temu nad morzem to jeszcze oszczedzilam tzn wydalam mniej niz bym wydala w domu, bo tam taniej niz tu u nas ale sniadania i kolacje robilam sama a na obiady tylko chodzilismy no i desry jakies czy piwo ale to tez wiadomo nie non-stop
 
reklama
Na co wydajemy hehehe oj roznie...obiad z ryby dla dwóch osob ja halibut, H dorsz to np. koszt ok 60-70 zł, gofr z bitą smietaną i owocami ponad 10 zł, nalesnik duzy ok 14 zł z owocami itd, napoje np. woda smakowa 4 zł, tutaj nie widzialam biedronek i innych sklepów a wszystko drogie. Koniki, i inne pierdy, wejscie do wesołego miasteczka gdzie na autach 10 zł za parę minut i tak wychodzi mniej wiecej bez szalenstw ok 150 zł na dzien a jest i więcej. Nie odczuwam tego wcale jako szalenstwa ale w 100 zł cięzko nam dzien przeżyć.
 
Na co wydajemy hehehe oj roznie...obiad z ryby dla dwóch osob ja halibut, H dorsz to np. koszt ok 60-70 zł, gofr z bitą smietaną i owocami ponad 10 zł, nalesnik duzy ok 14 zł z owocami itd, napoje np. woda smakowa 4 zł, tutaj nie widzialam biedronek i innych sklepów a wszystko drogie. Koniki, i inne pierdy, wejscie do wesołego miasteczka gdzie na autach 10 zł za parę minut i tak wychodzi mniej wiecej bez szalenstw ok 150 zł na dzien a jest i więcej. Nie odczuwam tego wcale jako szalenstwa ale w 100 zł cięzko nam dzien przeżyć.

ula to drogo tam macie..my bylismy w pogorzelicy/niechorze to gofr z bita smietana i owocami ok 6zl, w rewalu duza ryba, duzo frytek dwie surowki 14,90zl, do biedronki jezdzilismy do trzebiatowa na zakupy, koniki i innne *******y owszem ale jak nie chce sie za duzo wydac to sie nie wyda;)
 
jest tutaj drogo, gofr z bitą i owocami ponad 10 zł, za obiad z rybą dla dwóch osób z surówką płacimy ok 70 zł. Dzis malemu kupilam pierogi z jagodami i bitą 16 zł, rosół, mąz placki ziemniaczane i pierogi i zaplacilismy 50 zł. Ceny na placach zabaw za pol godziny w kulkach 15 zł, każda pierola na wesołym 6 zł najtaniej.
 
Ula to o której bedziecie bo chce jakos dzien zaplanowac:tak:a pogoda nie bedzie zła:tak:
co do atrakcji to jezeli jestescie samochodem to napawde jest co robic.
My jak jestesmy w Krynicy jemy obiad , oczywiscie rybke. Ja zazwyczaj dorsza do tego frytki i surówki i to wychodzi 20 zł. Jak M chce zaszalec i je np.halibuta to wychodzi wiecej. Więc ceny jak wszedzie nad morzem:tak:
 
Marta chcemy wyjechac do Was jak tylko wstaniemy i mozemy się najpierw z Wami spotkac a potem jak będzie czas i msc skoczyć do aquaparku. Bo żeby zdążyć z Dziunką musielibysmy wyjechac skoro świt a my lubimy sobie pospać ;p Nie oglądałam pogody, ale mam nadzieje ze zamówiłyscie juz słonce! Jak bedzie ciepło to umawiamy sie na plaży gdzie będziecie chciały a jak chłodno zadzwonimy jak będziemy blisko Sopotu i tutaj zdamy się na Was.
 
wiecie dziewczyny ja się z Ulą muszę zgodzić naprawdę drogo nad morzem a do Biedronki co 2-gi dzień po zakupy chodziłam... masakra... (zresztą jak się z Martą spotkałam to jej też to powiedziałam ;-)) no ale w końcu wakacje się innymi prawami rządzą a ludzie tam pracujący muszą korzystać póki jest sezon...
 
wiecie dziewczyny ja się z Ulą muszę zgodzić naprawdę drogo nad morzem a do Biedronki co 2-gi dzień po zakupy chodziłam... masakra... (zresztą jak się z Martą spotkałam to jej też to powiedziałam ;-)) no ale w końcu wakacje się innymi prawami rządzą a ludzie tam pracujący muszą korzystać póki jest sezon...

a mi się wydaje, ze to włąśnie chodzi o to, ze w wakacje po prostu są inne wydatki niż jak jest się w domu - jakieś lody, gofry, obiady na mieście.
Ja nie zauważyłam różnicy w cenach w stosunku do Warszawy, a jeśli już to na korzyść Gdańska (jeśli chodzi o obiady, ryby itp).
 
reklama
a mi się wydaje, ze to włąśnie chodzi o to, ze w wakacje po prostu są inne wydatki niż jak jest się w domu - jakieś lody, gofry, obiady na mieście.
Ja nie zauważyłam różnicy w cenach w stosunku do Warszawy, a jeśli już to na korzyść Gdańska (jeśli chodzi o obiady, ryby itp).
dokładnie kochana o to chodzi:-):-)
ja zauważyłam różnicę ale ja z pipidówy tak że...
 
Do góry