Wiem bo po ślubie ideal przestaje być ideałem ale mieć taką odskocznię w sferze wspomnienia też jest fajnie..z moim mężem to było inaczej bo my od razu zaczęliśmy się spotykać od pierwszego poznania więc może nie było tej ekscytacji tajemniczości miękkich nóg bo od razu randkowalismy a wszystko działo się szybko i intensywnie.
reklama
Ale wiecie co jest najlepsze to chyba jakaś opatrzność że cztery dni przed operacją lekarz odkrył że mała ma oskrzele tchawicze i wpisał jej to w papiery, gdyby tego nie znalazł w jej wcześniej dokumentacji to już było by po niej albo byłaby w bardzo ciezkim stanie bo pominięcie oskrzela tchawiczego czyli świńskiego o które was pytałam przy intubacji ma groźne skutki w tym zapadnięcie płuca do którego prowadzi.
Więcej co chyba najbardziej dawała w kość izolacja i to że ladowali w nią leki i się jej pogarszało i nawet mi jedna lekarka powiedziała wtedy na kardiologii że być może trafi na intensywna terapie i będzie dzieckiem wymagajacym opieki....w sensie leżącym pod tlenem z karmieniem pozajelitowym i kroplówkami a teraz po tej operacji jej się poprawia, a ja się dziwnie czuje bo na kardiologii przez dwa tygodnie wmawiali nam że to nie jest problem kardiologiczny i że powinnysmy lezec na innym odzdziale typu pulmologia czy gastroloenterologia i nikt nie chciał jej skonsultować z kardiochirurgami a ona wymagała operacji bo miała wąski przepływ i dlatego desaturowala..przykre to jest...mogli ją tam wykończyć...
Spokojnie. Jest po operacji. Operacja mocno osłabia. Potrzebuje czasu by dojść do siebie. Ma wąsy, więc sama oddycha. No i je. Na początek malutko. Bardzo dobrze to robią. Nie sztuką wypełnić cały żołądek jedzeniem robiąc ucisk na serducho i płuczka. Powolutku do przodu....tego się narazie trzymajmyNarazie oddycha sama ale jest jeszcze na wąsach z tlenem, zjada po 25 ml przez sondę i ma kroplowke, trochę to mnie martwi jej stan....
U córki bez większych zmian, jutro jadę zawieźć rzeczy nie wiem czy mnie do niej wpuszcza, boję się ze z tego nie wyjdzie..już półtorej tygodnia od operacji a ona dalej na intensywnej terapii, syn miał wczoraj wizytę u okulisty,.mamy skierowanie na laserowa korekcja zeza, bo czasem mu oczko ucieka...ale ja się boje trochę chyba że z naszym szczęściem jeszcze straci wzrok przez operacje, a na studiach miałam jednego super inteligenego kolegę któremu też uciekło oko, studia skończył z super wynikami, pracę ma dobrą , żonę, a oko mu dalej ucieka, nie wiem co robić...boję się o syna..
Zrob synowi laser, nie bój się !U córki bez większych zmian, jutro jadę zawieźć rzeczy nie wiem czy mnie do niej wpuszcza, boję się ze z tego nie wyjdzie..już półtorej tygodnia od operacji a ona dalej na intensywnej terapii, syn miał wczoraj wizytę u okulisty,.mamy skierowanie na laserowa korekcja zeza, bo czasem mu oczko ucieka...ale ja się boje trochę chyba że z naszym szczęściem jeszcze straci wzrok przez operacje, a na studiach miałam jednego super inteligenego kolegę któremu też uciekło oko, studia skończył z super wynikami, pracę ma dobrą , żonę, a oko mu dalej ucieka, nie wiem co robić...boję się o syna..
Jetkaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Wrzesień 2017
- Postów
- 4 931
Kochana malutka jest silna. Poradziła sobie pięknie i zeszła z respiratora a to naprawde jest dla dzieci chorych ciężkie. Daje radę wręcz świetnie sobie radzi
Kochana a co do synka ja bym zrobiła ten zabieg lasera. Mój brat jak był mały bawił się drewnem z kuzynem. Kawałek drzewa wpadło mu do oka. I przecielo to oko. Oko zaczęło wy pływać. Tylko operacja laserem mu pomogła uratować oko.. Brzmiało to okropnie ale naprawdę dzięki temu ma oko i widzi.
Kochana a co do synka ja bym zrobiła ten zabieg lasera. Mój brat jak był mały bawił się drewnem z kuzynem. Kawałek drzewa wpadło mu do oka. I przecielo to oko. Oko zaczęło wy pływać. Tylko operacja laserem mu pomogła uratować oko.. Brzmiało to okropnie ale naprawdę dzięki temu ma oko i widzi.
reklama
aspekt
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Marzec 2018
- Postów
- 13 047
Super, że ktoś dał skierowanie na laser a nie kazał czekać i obserwować. Mój syn także ma i każą mu ćwiczyc a do lekarki specjalizującej się w zezie odwołali nam wizytę przez covid (mimo że prywatnie). Rwnież znam inteligentna osobe, która żyje "normalnie" z uciekającym okiem a jednak bardziej się męczy. Myślę, że jeśli Twój syn ma jakieś kłopoty rozwojowe, to trzeba wykluczyć kwestie tego, że po prostu źle widzi/jego mózg się męczy patrząc.U córki bez większych zmian, jutro jadę zawieźć rzeczy nie wiem czy mnie do niej wpuszcza, boję się ze z tego nie wyjdzie..już półtorej tygodnia od operacji a ona dalej na intensywnej terapii, syn miał wczoraj wizytę u okulisty,.mamy skierowanie na laserowa korekcja zeza, bo czasem mu oczko ucieka...ale ja się boje trochę chyba że z naszym szczęściem jeszcze straci wzrok przez operacje, a na studiach miałam jednego super inteligenego kolegę któremu też uciekło oko, studia skończył z super wynikami, pracę ma dobrą , żonę, a oko mu dalej ucieka, nie wiem co robić...boję się o syna..
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 3 tys
- Solved
- Odpowiedzi
- 289
- Wyświetleń
- 103 tys
Podziel się: