reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

Dokładnie inaczej wygląda długi pobyt w szpitalu jak jest się z kimś na sali.. Można pogadać.. Ja naprawdę poznałam super mamy z którymi mam kontakt do dnia dzisiejszego. Nikt tak nie zrozumie mamy która ma chore dziecko jak druga mama która boryka się z tym samym problemem.
 
reklama
Na oddziale jak przychodzila nowa mama z chorym dzieckiem to profesor wolał mnie i mówił że mam ją pod swoim skrzydelem i mamy się wspierac i kilka mam uspokajalam :) bo sam szpital przerażał, chore dziecko oddział.. Ciężkie było po roku czasu jak dużo mam się przewijalo a ja nadal w tym samym miejscu. Bez diagnozy.. A inne dzieci zdrowialy a my nie :( ale na ścianie było napisane ; naucz się godnie cieszyć z sukcesów innych. Nie wiedziałam o co chodziło najpierw.. Ale później już wiedziałam.. Nie mogłam zazdrościc innym mamom gdy ich dzieci zdrowialy a mój synek umierał..
 
Na oddziale jak przychodzila nowa mama z chorym dzieckiem to profesor wolał mnie i mówił że mam ją pod swoim skrzydelem i mamy się wspierac i kilka mam uspokajalam :) bo sam szpital przerażał, chore dziecko oddział.. Ciężkie było po roku czasu jak dużo mam się przewijalo a ja nadal w tym samym miejscu. Bez diagnozy.. A inne dzieci zdrowialy a my nie :( ale na ścianie było napisane ; naucz się godnie cieszyć z sukcesów innych. Nie wiedziałam o co chodziło najpierw.. Ale później już wiedziałam.. Nie mogłam zazdrościc innym mamom gdy ich dzieci zdrowialy a mój synek umierał..
Gdzie mogę przeczytać Waszą historię?
 
5 i 3. Młoda ma chyba niestety to co Twój Oski, znowu ja odciągnęłam i to był widocznie pokarm, choć przez sondę. Ma antybiotyk na refluks ale jak nic to nie daje, i duzo inhalacji że sterydów a ciągle się zachłystuje, plus heparyna dożylnie i jeszcze dwa sterydy dożylnie i doustne leki, ciekawe ile jej serce wytrzyma tych leków,...
A tak z ciekawości.. W jakim wieku da starsze dzieciaczki?
 
Jetkaa Lauuren88 jesteście wielkie i mega silne, Jetkaa nie umiem sobie wyobrazić co przeżyłaś, mogę Cię tylko podziwiać
Kochana sama wiesz jak jest. Jesteśmy doświadczone czymś. I trzeba żyć i wlaczyc. Ja tez kiedyś sobie nie wyobrażalam że mogę mieć chore dziecko bądź że będę musiała pochować swoje dziecko 😞 w najgorszym koszmarze nie potrafilam sobie tego wyobrazić.. A życie mnie tego doświadczylo. Jesteśmy mamami , i jeżeli coś nam dane jest to w tym żyjemy.. Dostosowujemy się do nowych rzeczywistości.. I żyjemy dalej.. Ważna rzeczą która mnie trzymała przy życiu były słowa profesora z krk. On jest nie wierzący. Mówił że wierzy tylko w to co robi. I on mi powiedział jak zmarł mój synek : Anetka pamiętaj że samobójcy nie idą do nieba.. Jak by czytał mi w myślach.. Bo w tedy myślałam tylko o tym aby znów być z moim zmarlym synkiem.. Nie ważne było dla mnie tu czy po drugiej stronie.. Ale miałam synka starszego który nie miał mnie przez ponad rok.. I musiałam się ogarnąć. Teraz robię wszystko aby kiedy Nadejdzie mój czas odrazu trafić do nieba. Bo tam czeka na mnie synek. I modlę się do niego aby kiedy będzie mój czas to on wyszedł po mnie :)
 
5 i 3. Młoda ma chyba niestety to co Twój Oski, znowu ja odciągnęłam i to był widocznie pokarm, choć przez sondę. Ma antybiotyk na refluks ale jak nic to nie daje, i duzo inhalacji że sterydów a ciągle się zachłystuje, plus heparyna dożylnie i jeszcze dwa sterydy dożylnie i doustne leki, ciekawe ile jej serce wytrzyma tych leków,...
Mojego synka serce wytrzymalo 14miesiecy.. Ciaglych leków. Bezdechow.. To co piszesz bylo u nas.. Zaczęlo się bez sondy, i tlenu.. Po 3miesiecach zachłystowe.. Sonda. Tlen. I jazda.. Pozniej bezdechy.. Później zatrzymywał się.. Sama reanimowalam go 5razy.. W szpitalu 3.. Pamiętaj że kazde leki niszcza też wątrobę :( u nas mały miał dwa razy więcej. Ale u nas też ważnym elementem bylo to że oski nie rósł :( urodził się z waga 2kg.. I dobił tylko do 3,890kg.. W dniu śmierci miał ponad 6kg ale to była zatrzymana woda :( leki.. Kroplowki :(
 
reklama
Kochana sama wiesz jak jest. Jesteśmy doświadczone czymś. I trzeba żyć i wlaczyc. Ja tez kiedyś sobie nie wyobrażalam że mogę mieć chore dziecko bądź że będę musiała pochować swoje dziecko 😞 w najgorszym koszmarze nie potrafilam sobie tego wyobrazić.. A życie mnie tego doświadczylo. Jesteśmy mamami , i jeżeli coś nam dane jest to w tym żyjemy.. Dostosowujemy się do nowych rzeczywistości.. I żyjemy dalej.. Ważna rzeczą która mnie trzymała przy życiu były słowa profesora z krk. On jest nie wierzący. Mówił że wierzy tylko w to co robi. I on mi powiedział jak zmarł mój synek : Anetka pamiętaj że samobójcy nie idą do nieba.. Jak by czytał mi w myślach.. Bo w tedy myślałam tylko o tym aby znów być z moim zmarlym synkiem.. Nie ważne było dla mnie tu czy po drugiej stronie.. Ale miałam synka starszego który nie miał mnie przez ponad rok.. I musiałam się ogarnąć. Teraz robię wszystko aby kiedy Nadejdzie mój czas odrazu trafić do nieba. Bo tam czeka na mnie synek. I modlę się do niego aby kiedy będzie mój czas to on wyszedł po mnie :)
Źle ocenilam chyba wszystko... Nie ma tylko czernego i białego.... Czasami lepiej jest nic nie pisać. Nawet jak czasami z czymś sie nie zgadzamy... Choroba dziecka to najgorsza rzecz dla matki... Przepraszam, ze osadzilam i ocenilam. 😥😥 Wstyd mi.
 
Do góry