reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wada Serca Zespół Downa u Plodu

Katarek jest za słaby w sensie nie dostaniesz tym do gardła, a najwięcej tam jest wydzieliny. I w nosku jak ściągasz katarkiem to tylko w skrzydelkach noska, a tymi drenami do sięgniesz dalej, i lepiej to zrobisz. Także ja polecam ten ssak z drenami
 
reklama
Właśnie widziałam ssak za 320 zł na allegro ale wolałabym kupić u siebie w sklepie medycznym.bo mi pielęgniarki mówiły że dren można do katarka przypiąć zamiast końcówki ale chyba to nie podejdzie jak tak teraz myślę, ona ma chyba jednak zachlystowe bo po każdym karmieniu muszę ją odsysać
 
To może zadzwoń do tego sklepu i się dopytaj o to :) Oskarek po zachlystowym zapaleniu już na stałe wymagał tlenu i ssaku :/ więc nie wiem jak będzie u Was. Może z czasem mała nie będzie wymagać tlenu
 
@NewMom proszę odezwij się do mnie na priva, jeśli możesz. Masz prawo do różnych emocji , jak każda z nas , a nawet większe, bo mierzysz się z totalnie nieznanym obszarem i uczyć będziesz się w biegu.

@Katerina1985 piękne, że uważasz, że potrzebna jest pomoc psychologiczna i być może psychiatryczna, ale nie jest tak, że wystarczy jedynie poprosić. Nie zawsze jest taka możliwość, a już w izolatce l. oddziale covidowym prawdopodobnie jej po prostu brak. Czasami bywa tak, że osoba w depresji nie ma siły prosić o pomoc lub ma wewnętrzne przekonanie, że musi być silna, no bo przecież tak nam zawsze mówiono.

Dlatego tak ważne, żeby na takich wątkach dzielić się dobrą energią, dawać wsparcie, pytać o potrzeby. Z łagodnością. Bez oceniania, bez krytykowania. Naprawdę, czy jest ważne, ze coś ci się nie mieści w głowie. Masz do tego prawo i możesz to zostawić dla siebie, a napisać tylko - może warto, żebyś poszła po pomoc. Żeby było ci chociaż odrobinę łatwiej. I tyle.
 
Pomału drobnymi kroczkami do przodu, dziękuję za negatywne i pozytywne wpisy,.mała jest już bez kroplówki, inhalacje pomagają więc może uda się odstawić sterydy, oby tylko pozwolili nam wyjść na tlenie do domu bo w przeciwnym wypadku czeka nas pobyt w szpitalu aż do operacji a jak pisałam podobno po pierwszym etapie są saturacje jeszcze gorsze.a ja już ogarniam temat tlenoterapii bo się tu dużo nauczyłam więc myślę że może nas puszcza.

Jaką wadę serca ma mała ??
Bo piszesz o pierwszy etapie operacji
 
Właśnie widziałam ssak za 320 zł na allegro ale wolałabym kupić u siebie w sklepie medycznym.bo mi pielęgniarki mówiły że dren można do katarka przypiąć zamiast końcówki ale chyba to nie podejdzie jak tak teraz myślę, ona ma chyba jednak zachlystowe bo po każdym karmieniu muszę ją odsysać
A tak z ciekawości.. W jakim wieku da starsze dzieciaczki?
 
Ja proponuję jednak spróbować poprosić o rozmowę z psychologiem. Skoro perspektywa pobytu w szpitalu jest dłuższa, to z innego źródła na ten moment nie uzyska się pomocy. Często w szpitalach psycholodzy są bardzo w porządku. Zawsze po takiej rozmowie, można już do tego konkretnego nie wracać, jeśli okaże się jednak, że nam nie pasuje. Ale od czegoś trzeba zacząć. To może bardzo pomóc, chociaż na czas pobytu w szpitalu. Może dużo rozjaśnić w głowie, pomóc poukładać myśli. Wiadomo, że to nie będzie "pstryk" i po problemie, ale może chociaż pomoże jakoś przetrwać ten szpitalny czas. A może okaże się super i będzie to dłuższa współpraca. Gdybać można. Spróbować warto.
To nie jest tak hop siup dostać psychologa tym bardziej jak mama jest w izolacji z dzieckiem. Psychologowie są owszem, ale bardziej na oiom czy na oddziałach gdzie są dzieci z nowotworami. Tam przychodzą sami do rodziców, bo o taka pomoc ciezko nieraz poprosić, a lekarze tez się nie zapytają. Kolejna sprawa ja byłam w tej sytuacji i mnie w pierwszej kolejności był potrzebny odpoczynek, dom, własne łóżko, zjedzenie ciepłego domowego posiłku, wierz mi po takim czasie w szpitalu ma się inne priorytety. Na rozmowę z psychologiem tez musza być odpowiednie warunki, napewno nie sala szpitalna i dziecko na rękach :/
 
Właśnie widziałam ssak za 320 zł na allegro ale wolałabym kupić u siebie w sklepie medycznym.bo mi pielęgniarki mówiły że dren można do katarka przypiąć zamiast końcówki ale chyba to nie podejdzie jak tak teraz myślę, ona ma chyba jednak zachlystowe bo po każdym karmieniu muszę ją odsysać
Ja miałam ten z Allegro za 320 zł właśnie (choć chyba wtedy mniej kosztował) i super nam się sprawdzał, hospicjum mi dowozilo tylko te jednorazowe cewniki wymienne. Ogólnie można tez taki ssak wypożyczyć z hospicjum, ale myśle ze warto mieć swój jednak.
 
I psycholog w kombinezonie i przyłbicy.
To nie jest tak hop siup dostać psychologa tym bardziej jak mama jest w izolacji z dzieckiem. Psychologowie są owszem, ale bardziej na oiom czy na oddziałach gdzie są dzieci z nowotworami. Tam przychodzą sami do rodziców, bo o taka pomoc ciezko nieraz poprosić, a lekarze tez się nie zapytają. Kolejna sprawa ja byłam w tej sytuacji i mnie w pierwszej kolejności był potrzebny odpoczynek, dom, własne łóżko, zjedzenie ciepłego domowego posiłku, wierz mi po takim czasie w szpitalu ma się inne priorytety. Na rozmowę z psychologiem tez musza być odpowiednie warunki, napewno nie sala szpitalna i dziecko na rękach :/
 
reklama
I psycholog w kombinezonie i przyłbicy.
Dokładnie, to nie takie proste tez zwierzyć się zupełnie obcej osobie. Ja nigdy nie skorzystałam z ich pomocy, a byliśmy ponad rok w Prokocimiu. Bardziej była mi potrzebna rodzina i realna pomoc do dziecka, wygadać się mogłam zawsze mamie lub przyjaciółce oraz poznałam dużo innych mam które były w podobnej sytuacji jak moja :(
 
Do góry