Ja proponuję jednak spróbować poprosić o rozmowę z psychologiem. Skoro perspektywa pobytu w szpitalu jest dłuższa, to z innego źródła na ten moment nie uzyska się pomocy. Często w szpitalach psycholodzy są bardzo w porządku. Zawsze po takiej rozmowie, można już do tego konkretnego nie wracać, jeśli okaże się jednak, że nam nie pasuje. Ale od czegoś trzeba zacząć. To może bardzo pomóc, chociaż na czas pobytu w szpitalu. Może dużo rozjaśnić w głowie, pomóc poukładać myśli. Wiadomo, że to nie będzie "pstryk" i po problemie, ale może chociaż pomoże jakoś przetrwać ten szpitalny czas. A może okaże się super i będzie to dłuższa współpraca. Gdybać można. Spróbować warto.