królowa_kresek😉🙃
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Marzec 2022
- Postów
- 5 919
Ja jestem z czasów, gdy kolekcjonowało się karteczki z różnych bajek, filmów, zespołów muzycznych i wymieniało się nimi
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Nigdy nic nie zbierałam. Mam naturę anty-zbieraczaJa kiedyś zbierałam zabawki z Kinder jajek miałam nawet specjalny zbudowany przez tatę regał, karteczki i karty telefoniczne a Wy miałyście jakieś swoje kolekcje?
Ja zbierałam tazosy z PokemonamiJa kiedyś zbierałam zabawki z Kinder jajek miałam nawet specjalny zbudowany przez tatę regał, karteczki i karty telefoniczne a Wy miałyście jakieś swoje kolekcje?
Tazosy to już było pokolenie mojego brata, on zbierałJa zbierałam tazosy z Pokemonami
Kinderki, nawet jeszcze kilka lat temu z partnerem zbieraliśmy Minionki. Oczywiście karteczki, karty telefoniczne, pluszaki. Puszki po różnych rodzajach piwa.Ja kiedyś zbierałam zabawki z Kinder jajek miałam nawet specjalny zbudowany przez tatę regał, karteczki i karty telefoniczne a Wy miałyście jakieś swoje kolekcje?
Ja do dziś mam jeszcze u rodziców jakiś album z najlepszymi karteczkami przewinęło mi się jakiś czas temu że ktoś nimi handlował, kiedyś wymieniało się za karteczka za karteczkę, a jak jakaś super to za dwieJa jestem z czasów, gdy kolekcjonowało się karteczki z różnych bajek, filmów, zespołów muzycznych i wymieniało się nimi
I bylaś w stanie pogodzić się z tym kolekcjonowaniem męża czy średnio?Nigdy nic nie zbierałam. Mam naturę anty-zbieracza
Oczywiście okresowo jakieś karteczki czy coś w czasach szkolnych, ale to nie było nic poważnego
Akceptuję to jego zbieractwo. Każdy ma jakieś swoje pierdolnięcia. Dla mnie gromadzenie czegoś dla samego faktu, że się to posiada jest bez sensu. Przedmioty, które gromadzę są praktyczne. Dlatego On nazywa mój pokój sterylnym laboratorium A On od zawsze coś zbierał. Ważne jest dla mnie, żeby miał swój pokój i żeby jego kolekcje nie wychodziły poza ten pokój. Plusem tego jest, że nigdy nie ma problemu z kupieniem prezentu dla NiegoI bylaś w stanie pogodzić się z tym kolekcjonowaniem męża czy średnio?
No to macie to szczęście, że możecie sobie teraz pozwolić na swoje własne pokoje "szczęścia"Akceptuję to jego zbieractwo. Każdy ma jakieś swoje pierdolnięcia. Dla mnie gromadzenie czegoś dla samego faktu, że się to posiada jest bez sensu. Przedmioty, które gromadzę są praktyczne. Dlatego On nazywa mój pokój sterylnym laboratorium A On od zawsze coś zbierał. Ważne jest dla mnie, żeby miał swój pokój i żeby jego kolekcje nie wychodziły poza ten pokój. Plusem tego jest, że nigdy nie ma problemu z kupieniem prezentu dla Niego
Dodam jeszcze, że za czasów studenckich mieszkaliśmy razem w kawalerce. I tak, część kolekcji też z nami mieszkała