reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

W lipcu na testy sikamy ⏸️ 🎉 i swoje marzenie spełniamy 🤰🏼👶🏻

To my na początku tego roku mieliśmy postanowienie, że rozpoczynamy procedurę adopcyjną. Ja wiem, ze pokochałabym adoptowane dziecko (i to pewnie od pierwszej chwili), ale z drugiej strony, dla mojego męża, nie jest to wcale taka oczywista kwestia. Boi się, że mógłby tego nie dźwignąć. Postanowiliśmy jednak, że rozpoczniemy, a co będzie to będzie - adopcja to długi proces. Do dzisiaj nie zrobiliśmy nic w tym kierunku.

Co więcej, ostatnio spotkaliśmy się ze znajomymi, którzy adoptowali swoje pierwsze dziecko. Byłam na siebie bardzo zła, bo nie potrafiłam myśleć o nim inaczej niż o „adoptowanym synu”.
Rozumiem... dla mnie najtrudniejsza rozmowa na daną chwilę byłaby z mężem, bo on aktualnie jest w mocnym kryzysie nawet co to własnych, biologicznych dzieci ;D Ale przed ślubem i chwile po oboje mówiliśmy, że chcielibyśmy adoptować. I mimo ogromnego kryzysu u niego, który wiąże się z przeróżnymi rzeczami, to wiem i widzę jego serce, które chce. Ale na razie trzeba ogarnąć siebie i zaprosić kolejne osóbki do w miarę poukładanego jestestwa
 
reklama
Dobra, jako, że mi oficjalnie odjebalo i mam już 20 rzeczy w koszyku na shein, to bardzo proszę o polecajki w zakresie organizacji przestrzeni w domu (nie musi byc shein). Obojętnie jakie pomieszczenie, muszę przeorganizować wszystko. Jakie przedmioty zmieniły Wasze życie? (Bez zmiany mebli i ciężkich przemeblowan poprosze 😅)
A co już masz ? 🤣
 
Przykro mi :(
Ja mam takie stałe przekonanie, które akurat się nie zmienia, że dzieci (niezależne czy własne czy adoptowane) nie są po to, by coś doceniać/zwracać/odpłacać. Widzę po prostu ile bólu i rozczarowania wiąże się z oczekiwaniami wobec dorosłych dzieci. Może mi też coś by się "odpaliło", ale gdy potencjalnie myślę o swoich dzieciach to chciałabym aby były wolne od oczekiwań swojej matki. Nie chciałabym aby były zarówno odpowiedzią na jakieś moje potrzeby ani żeby musiały cokolwiek wobec mnie
Wiem, co masz na myśli, ale mi nie chodzi o to, by ktoś wszedl w ramy wybrażeń dziecka idealnego najlepiej jeszcze uzdolnionego na wielu polach .
Tylko gdy ktoś kogo wychowujesz jak matka i ojciec przez 8 lat mówi, że nic nie mozesz wymagać (zasad, godz przyjścia, zakazu nocowania czy wyjazdu gdzieś itp itd) bo nie jestes jego rodzicem a tak poza tym to ona/on chce wracać do swojej zaburzonej rodziny, ktora nie chce go/ jej i potrafi nawet podczas złości przywalić Ci, uciekać z domu wielokrotnie - no to nie, to nie jest nie spełnianie matki wymagań - tylko zwyczajny brak docenienia szansy, jaką dało mu/jej życie. Jeszcze robi sobie po dwoje dzieci z dwoma roznymi facetami i np porzuca tych dwoje jak samo zostalo porzucone. Na pewno to są jakieś przypadki, ale niestety są i ciężko stwierdzić jak się trafi.
 
Ja mieszkam w Niemczech i tutaj aborcja jest legalna.
Jak zaszłam w drugą ciążę to w tym samym czasie mój lekarz musiał zamknąć gabinet i byłam zmuszona poszukać innego lekarza. Trafiłam do jakiejś kobiety. Nie znała mojej historii. Przychodzimy i mówimy że jestem w ciąży a jej pierwsze pytanie brzmiało czy chcemy usunąć...
w Polsce dokonanie aborcji farmakologicznej też jest legalne, ale niestety lekarzom klauzula sumienia pojebała się z przysięgą Hipokratesa…
 
reklama
Dobra to jeszcze poproszę film, który wycisnął najwięcej łez!
Chyba mam ochotę na takiego smutasaaa
"Życie jest piękne" oglądałam milion razy i za każdym razem płacze.
To z tematu pytań trudnych - jak sądzicie, jak byście postąpiły w przypadku stwierdzenia na początku ciąży zespołu Downa?

Ja nie znam odpowiedzi. Kiedyś byłam pewna, że bym taką ciąże usunęła, a teraz nie jestem już tego tak pewna. Może również dlatego, że obserwuje Monike od cudaków, a ona pokazuje ze dzieciaki z zespołem mogą się rozwijać dobrze (choć oczywiście nakład pracy i ćwiczeń z taki dziećmi jest znacznie większy).
Ja myślę, że nie. Znam dużo osób z zespołem Downa i jakoś mnie to nie przeraża, są o wiele gorsze choroby.
Przed niepłodnością byłam pewna, że chce adoptować, nawet jakbym miała swoje dzieci, to chciałam też adoptować. Teraz nie mogę mieć swoich i chociaż w sercu adopcja jest dla mnie ok, ale nie potrafię żadnych kroków (z wygody) poczynić ku temu.
Ja też bym chciała zaadoptować jak nie będzie mi dane być w ciąży, ale takie dziecko raczej mniejsze, na starsze chyba bym się nie zdecydowała. U nas problem jest w tym, że Stary jest pewny, że ja zajdę i na razie nie chce nic w kierunku adopcji działać. Boję się, że później będzie już za późno, bo nie mamy ślubu, a ja robię się coraz starsza i niedługo już nie będziemy mogli.
 
Do góry