ja nie mam nic przeciwko takiemu tematowi. To, że my sobie możemy żyły wypruwać, żeby zajść w ciążę moim zdaniem nie ma nic wspólnego z tym, że jakaś kobieta może nie chce być w ciąży, albo ciąża zagraża jej zyciu i powinna mieć prawo przestać być w ciąży. Dla mnie to się w ogóle nie wyklucza, moje pragnienie dziecka w żaden sposób nie stoi w sprzeczności z byciem zwolenniczką prawa do aborcji w określonych sytuacjach. Ba, mamy nawet z mężem pewne ustalenia co do ewentualnej wizyty w DE, gdyby zaszły określone okoliczności
Widzę, że coś się dzieje, wyświetlają mi się jakieś artykuły, jakieś powiadomienia. Ale mówiąc szczerze w tej chwili nie mam na to sily. Nie mam siły komentować po raz setny tego samego, w tych samych slowach. Zostawię sobie tę siłę na jesień i na zachęcanie ludzi do pójścia na wybory.