To jest straszne, co piszecie o powiedzeniu o planach ciążowych w pracy. Aż mną trzęsie
U nas jest tak, że ocena pracownicza jest raz do roku - a z nią decyzje o awansach i podwyżkach. I u nas normalnie awanse dostają dziewczyny, które w trakcie oceny pracowniczej są już na zwolnieniu ciążowym. Tak samo po powrocie z macierzyńskiego nie jest od razu tak, że wracasz i zapierdalasz na 100%, tylko masz takie pół roku na dobicie do formy. U nas w dodatku taka branża, że po 1,5 roku przerwy to wracasz do innej rzeczywistości i znów jesteś swiezakiem w sumie
Ale to ma też dwie strony - u nas mało kto znika z dnia na dzień, Ciężarówki pracują tak do 5 miesiąca, może do końca drugiego trymestru - o ile oczywiście mają taką możliwość. Ale u nas w dziale sytuacje, że ktoś wysokiej 2 kreski i biegnie na zwolnienie raczej się nie zdarzają, dzięki czemu też ta ciąża nie ma "negatywnych konsekwencji dla przełożonych".
Wyjątkiem jest sytuacja w jednym z zespołów, gdzie były 3 dziewczyny i jeden niedoświadczony chłopak o wszystkie 3 w tym samym czasie zaszły, no i w tym samym czasie poszly na L4. Pod ich nieobecność zatrudniono 2 facetów i wydaje mi się, że to mógł nie być przypadek
no ale te 3 ciąże serio sparaliżowały pracę zespołu, więc się nie dziwie. Oczywiście na wszystkie 3 dziewczyny czekamy z utęsknieniem, jedna zresztą dostała awans podczas nieobecności.