nindziaa
Moderator
- Dołączył(a)
- 17 Marzec 2023
- Postów
- 2 383
Ja też się śmiałam bo wtedy myślałam, że to bez sensu. Jednak sens to maja rok temu też bym się śmiała, ale jakby teraz mi ktoś zaproponował trzydniowy wyjazd w dni płodne, gdzie nie byloby możliwości komfortowego seksu (nie wiem, miałabym być czyimś gościem w mieszkaniu, albo w jakimś wspólnym domku byśmy spali albo w jednym pokoju z kimś), to bym odmówiła.
Tak samo jak mam wyjazd służbowy dwudniowy pod koniec maja. I ja już od kiedy o nim wiem, a więc chyba od początku marca, jak nie końca lutego, to mam go tak zaplanowanego, że jezeli mi się owu przesunie i nie będzie przed wyjazdem, to jadę jednego dnia (i seks rano) i wracam drugiego (nawet gdybym miała w domu o 3 w nocy być i lepiej by było zostać tam na miejscu rano), żeby był seks od razu po powrocie. Nie ma innej opcji.
Chociaż ja teraz zdecydowałam, że nie będę się tak katować bo paranoja mnie łapie powoli, mimo że się krótko staramy.
Jutro idziemy na grilla, jest dzisiaj piękna pogoda, jutro też zapowiadają słońce i ciepły dzień. Będzie kiełbasa, piwko - a co mi tam Oczywiście to JA, nikogo nie namawiam i nie nakręcam do odpuszczania żeby nie było