Witajcie...
Jestem w ciąży, dokładnie 9 tydzień i 4 dni ( usg miałam 2 tygodnie temu i z wielkości zarodka wyszło 7 tyg i 4 dni)
Zacznę od tego, że objawy ciąży miałam już długo przed dniem oczekiwanej miesiączki. Kilka dni po jej terminie zrobiłam test i wyszły 2 grube krechy. U lelarza zaniepokoiło mnie, że ciąża jest ponad tydzień młodsza niż wg moich obliczeń, wychodziloby z usg, ze test wyszedl pozytywny juz w 3 tyg +4 dni a tkliwosc piersi miałam juz chyba przed samym zapłodnieniem W niedzyczasie miewałam plamienia- jakby skrzepki krwi, zabarwiony na brązowo śluz. Kolejne usg po równo 2 tygodniach pokazało, że ciąża jest o kolejne pół tygodnia mniejsza, lekarz długo szukał serca i juz wspominał, o martwym zarodku ale w końcu je znalazł i biło. Powiedział też, że narazie nie założy karty ciąży i nie zlecił badań ponieważ wszystko może się wydarzyć. To było właśnie 2 tygodnie temu- 7 tyg 4 dni ( wg mojej ostatniej miesiaczki uwzgledniając moj 30 dniowy cykl powinno byc bite 9 tygodni). Dodatkowo przed wizytą okazało się, że mam wysokie ciśnienie - ponad 140 /nie pamiętam ile. Wcześniej byłam zawsze niskociśnieniowcem. Krótko po tej wizycie właściwie z dnia na dzień ustały moje okropne mdłości, które w poprzednich ciążach trwały bite 12 tygodni. Piersi, które dotąd były twarde i tkliwe- także przestały, są całkiem miękkie.
Zmęczenie i bóle w dole brzucha odczuwam nadal.
Dodam, że to moja 3 ciąża, nigdy wcześniej nie miałam takich problemów, jestem po 2 cesarkach...
Sama niewiem co mam myśleć... w przyszłym tygodniu mam wizytę, czy mam się na coś nastawiać? Czy któraś z Was miała podobne doświadczenia?
Jestem w ciąży, dokładnie 9 tydzień i 4 dni ( usg miałam 2 tygodnie temu i z wielkości zarodka wyszło 7 tyg i 4 dni)
Zacznę od tego, że objawy ciąży miałam już długo przed dniem oczekiwanej miesiączki. Kilka dni po jej terminie zrobiłam test i wyszły 2 grube krechy. U lelarza zaniepokoiło mnie, że ciąża jest ponad tydzień młodsza niż wg moich obliczeń, wychodziloby z usg, ze test wyszedl pozytywny juz w 3 tyg +4 dni a tkliwosc piersi miałam juz chyba przed samym zapłodnieniem W niedzyczasie miewałam plamienia- jakby skrzepki krwi, zabarwiony na brązowo śluz. Kolejne usg po równo 2 tygodniach pokazało, że ciąża jest o kolejne pół tygodnia mniejsza, lekarz długo szukał serca i juz wspominał, o martwym zarodku ale w końcu je znalazł i biło. Powiedział też, że narazie nie założy karty ciąży i nie zlecił badań ponieważ wszystko może się wydarzyć. To było właśnie 2 tygodnie temu- 7 tyg 4 dni ( wg mojej ostatniej miesiaczki uwzgledniając moj 30 dniowy cykl powinno byc bite 9 tygodni). Dodatkowo przed wizytą okazało się, że mam wysokie ciśnienie - ponad 140 /nie pamiętam ile. Wcześniej byłam zawsze niskociśnieniowcem. Krótko po tej wizycie właściwie z dnia na dzień ustały moje okropne mdłości, które w poprzednich ciążach trwały bite 12 tygodni. Piersi, które dotąd były twarde i tkliwe- także przestały, są całkiem miękkie.
Zmęczenie i bóle w dole brzucha odczuwam nadal.
Dodam, że to moja 3 ciąża, nigdy wcześniej nie miałam takich problemów, jestem po 2 cesarkach...
Sama niewiem co mam myśleć... w przyszłym tygodniu mam wizytę, czy mam się na coś nastawiać? Czy któraś z Was miała podobne doświadczenia?