reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pierwsza ciąża.

Kto kontroluje pracodawcę po poronieniu?

Ten pracodawca właśnie niczym się nie przejmuje i niczego nie boi, skoro odmówił zmiany stanowiska a jednocześnie nie zwolnił jej z obowiązku świadczenia pracy.
 
reklama
Kto kontroluje pracodawcę po poronieniu?

Ten pracodawca właśnie niczym się nie przejmuje i niczego nie boi, skoro odmówił zmiany stanowiska a jednocześnie nie zwolnił jej z obowiązku świadczenia pracy.
PIP na ten przykład.
Wiem ze swojej poprzedniej pracy jak wpadli bo koleżanka poroniła pracując.
Kamery, rozmowy, wszystko, co robiła, kiedy, ile, jak ...
 
PIP na ten przykład.
Wiem ze swojej poprzedniej pracy jak wpadli bo koleżanka poroniła pracując.
Kamery, rozmowy, wszystko, co robiła, kiedy, ile, jak ...
Ktoś to zgłosił PIP. Rutynowo nie kontrolują, bo poronienie to informacja medyczna, więc skąd mają wiedzieć.

Przydałoby się, żeby po prostu każda kobieta, której każą pracować niezgodnie z przepisami o ochronie ciężarnych lub mówią, że ma sobie załatwić l4, zgłaszała to od razu do PIP a nie jakieś pojedyncze przypadki zakończone tragedią. Nie ma ich dużo, bo powszechnie wiadomo, jakie rozwiązanie jest skuteczne, szybkie i niekonfliktowe. Wyłudzone L4!
 
W międzyczasie zobaczyłam twój ostatni post.
Widzę, że u gina już byłaś i pęcherzyk widać.
Serduszko za te 2 tygodnie przy następnej wizycie też spokojnie powinno już być.
Praca.
No to już wiedzą, więc jesteś w ciąży zwolniona z nocek i z nadgodzin.
Są pewne normy co do prac w ciąży, a jak to wygląda w praktyce to sama widzisz.
Nawet jeśliby pozwolili ci pracować ( w co wątpię ) to i tak zaczęliby ciebie namawiać na L4.
Powód jest prosty.
Gdybyś NIE DAJ poroniła a jeszcze dodatkowo w trakcie pracy ... Opinia idzie w świat, ludzie od razu zaczęliby gadać że pracowała ponad normy i poroniła, kontrola jak do tego doszło i czy były przestrzegane wszelkie przepisy i normy, atmosfera jaka była, wszystko, to jest potem też bardzo nieprzyjemny okres dla zakładu pracy.
I nie ma co ukrywać, ze pracodawca chce za wszelką cene "pozbyć się" kłopotu jakim jest ciężarna pracownica.

Się teraz niczym nie martw i nie przejmuj.
Pracę miałaś na pełny etat, na stałe ?
Tak, na stałe, pełen etat- 6 lat łącznie przepracowałam w firmie.
Dzisiaj miałam telefon od kierownika, że przesadzam i jak mogłam iść na L4, bo rozwaliłam mu cały plan pracy.
Zdecydowanie jedyne czego się boją to popsucie sobie opinii…
Po przepracowaniu kilku lat, przykładnej pracy, gdzie nigdy przez te 6 lat nie byłam na zwolnieniu usłyszałam, że nie mam po co wracać.
 
Tak, na stałe, pełen etat- 6 lat łącznie przepracowałam w firmie.
Dzisiaj miałam telefon od kierownika, że przesadzam i jak mogłam iść na L4, bo rozwaliłam mu cały plan pracy.
Zdecydowanie jedyne czego się boją to popsucie sobie opinii…
Po przepracowaniu kilku lat, przykładnej pracy, gdzie nigdy przez te 6 lat nie byłam na zwolnieniu usłyszałam, że nie mam po co wracać.
Nie znam się za bardzo na prawie ale kobiety w ciąży i w trakcie urlopu macierzyńskiego są chyba pod ochroną . Poradzić się kogoś i chyba bym to zgłosiła gdzieś albo co robić bo on typowo zastrasza. U nas kierownicy przechodzą testy psychologiczne jak manipulować ludzmi
 
reklama
Tak, na stałe, pełen etat- 6 lat łącznie przepracowałam w firmie.
Dzisiaj miałam telefon od kierownika, że przesadzam i jak mogłam iść na L4, bo rozwaliłam mu cały plan pracy.
Zdecydowanie jedyne czego się boją to popsucie sobie opinii…
Po przepracowaniu kilku lat, przykładnej pracy, gdzie nigdy przez te 6 lat nie byłam na zwolnieniu usłyszałam, że nie mam po co wracać.
ano ... człowiek nagle się dowiaduje ile jest tak naprawdę wart dla danej firmy 😕
Ja np chciałam spokojnie popracować przez parę miesięcy.
Ale u mnie od samego początku były epizody z krwiakami i tak i tak wylądowałam na L4.
Ale też, świątki, piątki, weekendy, nocki, telefony o każdej porze dnia a nawet nocy.
A potem od momentu jak wyszło , że jestem w ciąży, to aż do roku po porodzie gdy urlop się kończył firma całkowicie o mnie zapomniała.
Żadnej wyprawki, gratulacji, czy zaproszenia na wigilię zakładową.
Już wiem, że tam nie wrócę.
 
Do góry