reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Uderzanie czolem w lozko

Aniaanka

Fanka BB :)
Dołączył(a)
25 Marzec 2018
Postów
700
Moj synek od kilku dni uderza czolem w lozko, ma od tego czerwony slad na czole. Boje sie ze zrobi sobie krzywde. Mial ktos podobny problem?
 
reklama
Rozwiązanie
N
Tylko jak go posadzic, wygina sie nie chce usiasc, walnal glowa w bok oparcia, zeslizuje sie. Ciezka sprawa zeby go posadzic.
Na spokojnie i nic na siłę, bo będzie się małemu kojarzyło źle siadanie do jedzenia i z tym się może też pojawić problem, a przecież chodzi żeby niedogodności skorygować a nie podwoić. Może nadejść dzień że sam się upomni o posadzenie lub poprostu nie będzie sprzeciwu z jego strony, ale narazie możesz zaproponować żeby usiadł na malutkim krzesełku przy niskim stoliku, możecie usiąść do posiłku i zobaczyć jego reakcje, czy chce widzieć co znajduje się na stole, czy chce dołączyć, dużo tłumaczyć, gdzie jest jedzonko, gdzie każdy ma swoje miejsce, dlaczego lepiej / łatwiej / wygodniej będzie mu się jadlonw...
Najlepiej dzieci się uczą same. Nie chodzikowe i nie prowadzane za ręce. Uniknac upadków się nie da. Dzieci są bardzo elastyczne, to tylko się tak dla nas rodziców wydaje masakra. Moja potrafiła stać, a nie potrafiła siedzieć. Spadała prosto na plecy.. to wszystko mija, ale im dłużej trzymamy w złotej klatce tym gorzej.

Jeśli chodzi o psy to nie pozwalalas do tej pory na kontakt z nimi ? Ja mojemu psu dawałam wąchać zaraz po urodzeniu. Później zawsze była obok nas. Dzisiaj żyją ze sobą jak rówieśnicy. Dzieci wspaniale się ze zwierzętami rozwijają. Oczywiście jeśli wiesz, że mogą być agresywne to inna bajka. Jednak też lepiej oswajać niż nagle się zderza ze sobą po roku..
Na bezposredni kontakt jeszcze nie. Bywaja agresywne do obcych, umieja sie rzucic ale to dlatego ze bronia swojego terytorium, ale normalnie sa lagodne.Nie sa to agresywne psy. Nie sadze by zrobily cos malemu jestem prawie pewna. Z drugiej strony to tylko pies. Sa psy ktore nie lubia dzieci. BYlas pewna ze Twoj piesek nei zrobi nic dziecku? Moje podchodza np do lozka turystycznego ale nie bardzo blisko, a maly reaguje na ich widok, smieje sie i krzyczy. Chce by stopniowo sie zapoznali.
 
reklama
Nie przyszło mi powiadomienie, że mi odpisalas. Dopiero więc dzisiaj zobaczyłam, bo chciałam zapytać co u was.

Ja mam małego psa. Przy wejściu już ze szpitala dałam dziecko powąchać z ograniczonym zaufaniem. Widziałam, że nic złego się nie dzieje. Później tak jak pisałam. Była psina już zawsze obok nas. Psy ktore nie mają jakiś urazów, albo zaburzenia terytorium traktują dzieci jak szczeniaki. Moja nawet nie chciała do dziecka zbyt blisko podchodzić, trzymała dystans. Później już się nie dało,kiedy dziecko stało się mobilne. Ale ważne, żeby nie było nagle szoku. Trzeba przyzwyczajac, tym bardziej kiedy psy są w domu cały czas. Hierarchia i te sprawy.
 
U nas z tym uderzaniem czolkiem nadal jest problem. Staram sie by byl malo w tym lozku ale czasem sie nie da i musze go tam dac. Oblozylam porecze pledami, poduszkami ale i tak jest stresujace jak tak robi, Wczoraj nabil sobie malego siniaka bo uderzyl czolem akurat w niezabepieczona czesc. Poza ty u nas walka by wlozyc do spacerowki bo sie prezy i wyrywa, by posadzic na fotelik do karmienia wiec narazie z fotelika nie korzystamy. A jak chce go odlozyc do lozeczka to tak mocno chywyta mnie z tylu za wlosy ze sporo mi juz wyrwal.Czy to bunt roczniaka? I chodzi w nocy spac, wczesniej kolo 21 juz spal. Wczesniej bardzo malo plakal. Mysle ze jak juz bedzie chodzil to bedzie latwiej i naturalnie sie z psami oswoi. Ja mam tez dosc male psy. Narazie obserwuja go z pewnej odleglosci. A jedna mam wrazenie ze sie go troche boi ale moze mi sie wydaje.
 
U nas z tym uderzaniem czolkiem nadal jest problem. Staram sie by byl malo w tym lozku ale czasem sie nie da i musze go tam dac. Oblozylam porecze pledami, poduszkami ale i tak jest stresujace jak tak robi, Wczoraj nabil sobie malego siniaka bo uderzyl czolem akurat w niezabepieczona czesc. Poza ty u nas walka by wlozyc do spacerowki bo sie prezy i wyrywa, by posadzic na fotelik do karmienia wiec narazie z fotelika nie korzystamy. A jak chce go odlozyc do lozeczka to tak mocno chywyta mnie z tylu za wlosy ze sporo mi juz wyrwal.Czy to bunt roczniaka? I chodzi w nocy spac, wczesniej kolo 21 juz spal. Wczesniej bardzo malo plakal. Mysle ze jak juz bedzie chodzil to bedzie latwiej i naturalnie sie z psami oswoi. Ja mam tez dosc male psy. Narazie obserwuja go z pewnej odleglosci. A jedna mam wrazenie ze sie go troche boi ale moze mi sie wydaje.

U nas z psem wyglądało to tak. Pozwalałam na kontakt od urodzenia i nadal się upieram, że nie można z tym zwlekać, bo jak dziecko zacznie chodzić to będzie goniło psy, poklepywało. One wtedy mogą reagować różnie.
IMG_20190416_155155.jpg
received_805028496520192.jpg


Jeśli chodzi o spacerówkę to macie przodem czy tyłem do kierunku jazdy ? Może mało widzi.

On placze, histeryzuje czy co się dzieje ? Jeśli to uderzanie tak długo trwa i dziecko bardzo zmieniło zachowanie zapytaj jakiegoś specjalisty dla własnego spokoju.
 
Swietne fotki. To suczka czy piesek? Moje sa bardzo emocjonalne, jedna znalazlam a druga to jej corka bo okazalo sie ze jak ja wzielam to byla w ciazy. Dlatego nie znam jej przeszlosci chociaz byla prawie szczeniakiem jak ja znalazlam. Niepokoi mnie troche ze potrafila sie rzucac na mojego innego psiaka mniejszego i slabszego od niej ( ktory niestety zachorowal i stracilam go :( )i raz sprobowala na krolika, ale mysle ze do dziecka bedzie miala inny stosunek. Corka tez miala szczeniaki i sie dobrze nimi opiekowala.
Spacerowka jest przodem do kierunku jazdy, problem jest z posadzeniem go w niej bo prostuje nogi, wygina sie i nie chce sie dac posadzic. Jak juz to sie uda to jest ok.
Wydaje mi sie ze uderza tak czolkiem bez powodu bo tak sie zauczyl. Jakis czas temu np splatal paluszki zakladal trzeci paluszek na drugi i tak ciagle trzymal, zauczyl sie. Albo owtiera szeroko buzie i zaciskal piastki, potem to przeszlo.
 
Swietne fotki. To suczka czy piesek? Moje sa bardzo emocjonalne, jedna znalazlam a druga to jej corka bo okazalo sie ze jak ja wzielam to byla w ciazy. Dlatego nie znam jej przeszlosci chociaz byla prawie szczeniakiem jak ja znalazlam. Niepokoi mnie troche ze potrafila sie rzucac na mojego innego psiaka mniejszego i slabszego od niej ( ktory niestety zachorowal i stracilam go :( )i raz sprobowala na krolika, ale mysle ze do dziecka bedzie miala inny stosunek. Corka tez miala szczeniaki i sie dobrze nimi opiekowala.
Spacerowka jest przodem do kierunku jazdy, problem jest z posadzeniem go w niej bo prostuje nogi, wygina sie i nie chce sie dac posadzic. Jak juz to sie uda to jest ok.
Wydaje mi sie ze uderza tak czolkiem bez powodu bo tak sie zauczyl. Jakis czas temu np splatal paluszki zakladal trzeci paluszek na drugi i tak ciagle trzymal, zauczyl sie. Albo owtiera szeroko buzie i zaciskal piastki, potem to przeszlo.
To suczka. Byla na nas pół roku obrażona jak przynieslismy dziecko, była bardzo ciekawa i co chwilę do niej zaglądała, ale jednak przy każdym jej ruchu odskakiwała, a my to byliśmy bee, bo przecież ona jest najważniejsza :p
Chyba każde dziecko nie chce do wózka wejść. Później już spokój jak zaczyna jechać. U nas to samo.
 
To suczka. Byla na nas pół roku obrażona jak przynieslismy dziecko, była bardzo ciekawa i co chwilę do niej zaglądała, ale jednak przy każdym jej ruchu odskakiwała, a my to byliśmy bee, bo przecież ona jest najważniejsza :p
Chyba każde dziecko nie chce do wózka wejść. Później już spokój jak zaczyna jechać. U nas to samo.
U nas problem z posadzeniem w wozku zrobil sie niedawno. To samo z fotelikiem do karmienia, ze dwa razy udalo sie go na nim posadzic.
Sunia jest zazdrosna, byla jedynaczka :D
 
U nas problem z posadzeniem w wozku zrobil sie niedawno. To samo z fotelikiem do karmienia, ze dwa razy udalo sie go na nim posadzic.
Sunia jest zazdrosna, byla jedynaczka :D
Nie rezygnuj z fotelika do karmienia. Bądź konsekwentna. Jedzcie razem przy stole w tym samym czasie. Niech uczy się trzymać łyżkę. To jest później na wagę złota. Nie trzeba biegać za dzieckiem z jedzeniem po całym domu.
 
reklama
Nie rezygnuj z fotelika do karmienia. Bądź konsekwentna. Jedzcie razem przy stole w tym samym czasie. Niech uczy się trzymać łyżkę. To jest później na wagę złota. Nie trzeba biegać za dzieckiem z jedzeniem po całym domu.
Tylko jak go posadzic, wygina sie nie chce usiasc, walnal glowa w bok oparcia, zeslizuje sie. Ciezka sprawa zeby go posadzic.
 
Do góry