witam sie i ja po dluzszym milczeniu, widzialam ze juz mnie kilka babek nawolywalo wiec czuje sie w obowiazku ujawnienia znakow zycia ;-) Cos tam trolowalam cichaczem ale co rozpedzilam sie ze napisze kilka slow to musialam wracac do zajec. Oczywiscie ze w ten miniony weekend imprezowalismy jak zwykle. Mielismy gosci - kuzynostwo mojego meza ktorzy spedzili z nami sobote i niedziele. Stanelam na glowie jak na prawdziwa burzujska pania domu przystalo i odwalilam dwudniowe menu podejzewam podobnej rangi jak
Weroniczka obmysla na komunie
az maz stwierdzil ze chyba przesadzilam z iloscia i rozmaitoscia jedzenia chociaz on lubi sobie pojesc.
No ale dosc przechwalania sie, w niedziele wieczor bylam tak padnieta ze zasnelam o 20 na kanapie. Dzisiaj mnie jeszcze nogi bola ze stania przy garach.
Czytalam o malej bohaterce, niesamowite jest dzialanie Tego na gorze no i sila modlitwy, bo wiele ludzi zjednoczyl w modlitwach za ta mala istotke. Wierze ze bedzie dobrze, widzialam jej fotke - sliczna jest i wyglada na spora wieksza niz pewnie jest w rzeczywisci.
Sempe - noz kurcze to jakas plaga egipska ta ospa
zycze zdrowia!!!
Mamusiu - ogrod jest, kwiatki sa to i rogal na Twojej "twarzy" przyklejony na stale
Bedi - dobrze ze jestes i kurcze...no nie wierze ze to juz, juz....a Majqa to juz kompletnie na sekundach leci
Katrina no niestety znam to uczucie bycia daleko od doroslego dziecia, nic przyjemnego ale coz, takie to zycie.
Patik - synek cudowny, nie porozbijaj tych pojemnikow na mleko
i widze ze wy tez wiosna sie cieszycie na calego. A u mnie pogoda psikusa zrobila i w piatek sypal snieg...tak, po dniach fajnego juz ciepla temp. spadla do minus 3 stopnie i bylo paskudnie. Na szczescie dzis ciepelko powrocilo. Mam nadzieje ze juz zostanie bo w drugiej polowie kwietnia to my zwykle juz lodkujemy w jeziorze a nie odsniezamy chodniki przed domem.
Hana, madlen - pozdrowionka no i witam tez nowe mamusie.
Lece sobie piwko zapodac po ciezkim poniedzialku i jakies zatyczki do uszow bo syn na saksofonie cwiczy ha ha