reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Trzecie dziecko i.. Co dalej ??

hej babeczki

weroniczka ---jak Malutka - żadnych wieści dziś....... jak po rozintubowaniu???
mamusia - ja rozumiem z wiekiem krócej się śpi---ale jeszcze nie z tym wiekiem---co Ciebie tam męczy i nie daje spać po nocach??? opowiadaj tu jak na spowiedzi... buziak Słonko Ty nasze :)
bedi - ciesze się ze w końcu się odezwałas---- zdrówka! no i widze konkretne postanowienia--- no ale dla spokoju - pewnie ze!:tak:
wisienka- no i Ciebie miło widzieć---jeszcze troszeczke i będziesz tuliła syneczka---wszystko będzie dobrze--- bylebyś wytrzymała do tego czerwca:tak:
katrinka - jak tam po wyjezdzie córci??? pusto:-)
kate - happymama - witam:-)

ulubiona pora dnia:happy:
mati sam sobie kolację zrobił:happy::eek:
ja kawke jeszcze spijam---dużo pracy przez weekend mnie czeka---ale jeszcze troszke..

pozdrawiam
 
reklama
Hej kochane.

Wreszcie miałam dziś spokojny dzień, gdzie dźwięk telefony nie powodował większego strachu :-) Hania wreszcie zdrowieje. Nie jest jeszcze zdrowa ale jest dużo lepiej. Pięknie poszła na leczenie bo udało się za pierwszym razem podać właściwy antybiotyk nie o szerokim spektrum czyli mniej inwazyjny :-) A to bardzo ważne dla maleństwa nie powoduje aż takiego spustoszenia w oragnizmie :-) Wczoraj Hania odzyskała całkowicie świadomość i nim lekarze zdążyli przyjść wyciągnąć jej rurk ę intubacyjną sama to zrobiła ( poprzez odruch wymiotny ;-) ) po czym wyrwała sobie kroplówkę i za nić nie pozwoliła sobie założyć ani nowej kroplówki ani sondy do żywienia więc karmią ją strzykawką :-) Ale jest na tyle dobrze że spokojnie mogą to robić. Jest bardzo temperamentna i nie pozwala pielęgniarkom się dotykać. Chyba będzie z tych niedotykalskich dzieci. No ale to po tatusiu ;-) Reasumując jest dobrze i wygląda na to że już idzie tylko ku lepszemu. Ale przy takim maleństwie jeszcze wszystko jest możliwe więc cieszymy się tak po cichutku mając świadomość że nie musi to jeszcze być koniec.
 
weroniczka - dokładnie, teraz to już tylko takie wieści, zdrówka dla Hani!!!!!!

hanuś - żebyś wiedziała, że pusto. Tak na prawdę to dopiero w tym tygodniu posprzątałam jej pokój, jakoś tak nie mogłam się zebrać, żeby sprzątnąć pościel po niej, czy pozabierać ręczniki, których używała. Brakuje mi jej tutaj.
 
Hej. Ja jeszcze w 2-paku ale albo dziś albo jutro mam nadzieję, że urodzę bo skurcze dają już o sobie znać coraz bardziej i mocniej. Witam nowe mamy
 
No to majqa koniecznie dawaj znać jak tylko będziesz mogła :-) Zazdroszczę ci troszkę tego momentu ;-)

A co się dzieje z naszą Pawimi ? Dawno jej nie było.
 
Hej!

Weroniczka - dobrze czytać że z Hanusią coraz lepiej!!!
majqa - powodzenia!!! niech synek szybciutko znajdzie się w Twoich ramionach:)
katrina - a kiedy będziesz się widzieć znowu z córką? moi rodzice mają nas czworo - zawsze był dom pełen ludzi a teraz tylko najmłodsza 21 letnia siostra mieszka z rodzicami - i też mojej mamie pusto w domu:sorry:
hana - owocnej weekendowej pracy!
Zuz-Inka - ja jeszcze nie złożyłam pitów - bo wiem co się właśnie stanie z tą kasą jak przyjdzie:crazy:odsuwam od siebie ten moment:sorry:niestety niewiele czasu mi zostało więc w końcu muszę się za to zabrać - eh te pieniążki
bedismall - zdrówka i obyś znalazła jakiegoś normalnego lekarza!!!
kate, happymama - witajcie!
Wisieńka - współczuje tych wszystkich dolegliwości, dotrwaj do 3-ego a potem maluszek wynagrodzi wszystkie cierpienia. Ja ostatnio tak patrząc na Jaśka wspominałam ciążę - te wszystkie moje bóle, złe samopoczucie i fizyczne i psychiczne i powiedziałam mu, że było warto się nacierpieć:tak:

a co u nas - Zosia już nie kaszle, szkoda tylko że znowu pogoda się zepsuła:( siedzę sama z dziećmi bo emek wciąż w pracy, tak mu się zmiany układają, że jak jest to musi choć trochę odespać, potem znowu idzie. Dziewczynki raz sie kochają nad życie raz walczą ze sobą - szczególnie Zosia zadziorna jest okropnie. A nasz Jasiek póki co ma spokojne uspospobienie - jak najedzony i ma sucho to sobie śpi.Po karmieniu ma swój czas aktywności - to poguga to kilka uśmiechów pośle. W wózku zaczepiłam mu zabawkę to zaczyna ładnie chwytać :-) Na noc sam zasypia w łóżeczku, dzięki czemu mogę dziewczynkami się zająć, bo Zosia oduczyła się sama zasypiać i muszę zostawać w pokoju dopóki nie zaśnie. Rozgadała się nam na całego i wszystko powtarza - niektóre słowa bardzo ładnie, niektóre jeszcze mało wyraźnie ale się dogadujemy. A mnie zaczyna brakować kontaktu z ludźmi na co dzień. Ale muszę jakoś przetrwać. Od września wracam do pracy to potem będę narzekać na brak czasu:-p
 
Ostatnia edycja:
hej
jeszcze raz dziekuje za miłe przywitanie
My byliśmy z dziecmi 2 dni na basenach, fajne było, ale nie odpoczełam
bo z 2 mauchów nie da się za bardzo odpoczac, ale było fajnie
Patki 80 sliczny malutki, i podziwiam , ze wracasz do pracy, ale dasz rade na pewno
Weroniczka bardzo sie ciesze, ze z malutka coraz lepiej
Majqa zycze szybkiego i bezbolesnego porodu
Wisienka wsółczuje tych bolesci, i oby przeszło jak najszybciej
mama ??? gdzie się nam ukrywasz
 
reklama
patik - synuś prześliczny!!! z córka to gdzieś za rok się zobaczę, chyba, że my w tym roku się do Polski wybierzemy, nas rodzice maja troje, ale ja i mój brat mieszkamy za granica, a siostra wyprowadziła się do innego miasta. Tak, że "dziadkom" zostały na miejscu tylko dwie wnuczki, które z nimi nie mieszkają, tylko przyjeżdżają w odwiedziny (na obiad na przykład).
 
Do góry