- Dołączył(a)
- 30 Październik 2009
- Postów
- 13
No dziewczynki, gońcie Zwierzyńskiego gdzie pieprz rośnie!!!!Co do Alanków..Mój mąż bardzo chciał to imię bo wszystkie inne z czymś lub z kimś mu się kojarzyły..Dobrze,że Alan się nie kojarzył;-):-)..Jak się obudziłam po porodzie-pierwsze słowa, które do mnie dotarły to słowa położnej "a wie pani,że Górniakowa też ma Alana"..Od razu się obudziłam.Jeśli chodzi o położne to macie 100% racji- trzeba trafić- jest prawie jak w totolotku, za to pi porodzie jest większa szansa na miły wypoczynek. Ja miałam niezbyt miłą lub po prostu zmęczoną położną, która powiedziała do mnie,że mam nie krzyczeć bo kobieta obok musi urodzićmartwe dziecko.Za to później trafiałam na same ciocie, które aż wyściskałam na pożegnanie-takie były kochane!!!!