MamoMateuszka widzę, że mój pomysł Cię gryzie

Nie na serio...lumpy tak jak pisze Ania - albo się wybijesz albo upadasz. Też czytałam ten wątek na kafeterii i wniosek taki, że większość upada, a nieliczne się wybijają (dzięki m.in. świetnej lokalizacji). Ale najpierw trzeba wpakować kupę kasy w lumpa, przez dłuższy czas nic się nie zarabia, bo walczy się o przetrwanie. Jak się uda, to ma się jakieś zyski.
Przykład - lumpy na Targowej. Lekki niewypał. W większości lumpków macie każdego dnia taniej. A tam? Cena taka sama przez calutki tydzień, a ciuchy wcale nie lepsze. Nie wiem, jak tym babkom się opłaca...mojej siostry koleżanka z pracy otwarzyła lumpa na Targowej i żałuje teraz, bo tylko traci czas, a klientów jak na lekarstwo.
Może mój pomysł trochę zbyt ambitny, ale jeśli byłoby zapotrzebowanie...można zawsze zrobić mini ankietę i zorientować się w środowisku czy byłby popyt na takie miejsce. Sama chciałam rozkręcić jakiś biznes w tym kierunku.
Lokalizacja? Tam gdzie najwięcej matek z dziećmi - duże osiedla - centrum odpada, bo czynsz by zeżarł biznes...
Pamiętacie jak na spotkaniach z 'Rodzina inspiruje' matki się wypowiadały, że przychodzą tam, bo najzwyczajniej w świecie im się NUDZI, a one by chciały pogadać z innymi matkami, poplotkować, a dzieciaki mogą się ze sobą bawić...tylko że na tych spotkaniach brakowało mi zajęcia dla najmłodszych, klimatu...no i te inne zajęcia były rozstrzelane po różnych miejscach.
Jakby się udało to super...to jak popytamy matki z okolicy czy byłyby zainteresowane?