traschka
Mama Marysi
Aestima dzięki, niestety u mnie nie ma w ogóle tego sklepu. Jest w okolicy więc jak nic nie znajdę w poniedziałek w lumpku to się przejadę.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja to już bym sama wolała prowadzić....Silva
Ja jechalam taksówka do szpitala i nic kierowca nie marudzil. Bała bym sie z mezem jechac by on prowadzil bo ze streu ludzie roznie reaguja, a sama tez nie zdecydowala bym sie za kólkiem usiasc.
A co do odejscia wod to mialam najwieksza na rynku podpaske i nawet bielizna byla sucha
no ja też w szpitalu leżeć nie lubię, ale stres...aneczka1526 mam tak samo jak ty !! Ja co prawda do szpitala mam dośc daleko bo meiszkam na peryferiach poznania, ale mamy ładny dojazd i szybko w sumie dośc się jedzie.. Ale mam te same obawy co ty... A jak mąż w pracy będzie? A jak nie zdąży dojechac? A jak będę jedną z tych kobitek które rodzą w ekspresowym tempie i nie zdąże dojechac do szpitala? Moje pierwsze dziecko, pierwsza ciąża, więc nie ogarniam absolutnie tematu... A w szpitalu nie chce byc wczesniej, bo ja naleze do tych co nie usiedza na miejscu... ja wolę tak rach ciach ciach i po krzyku![]()
no ja też w szpitalu leżeć nie lubię, ale stres...nie wiem czy go opanuje, zazwyczaj jestem spokojna, ale nie wiem jak to na mnie podziała, może zacznę panikować i się np. rozkleję, nie wiem
![]()
ponoć podczas porodu obserwuje sie zjawisko tzw. kryzysu 7 cm i wtedy wiele kobiet zrywa sie z łóżek twierdząc, że już nie będą rodzić, mają dość i idą do domusama tego doświadczyłam, tyle że u mnie przejawiało sie to tym, że zaczęłam krzyczeć, ża mają mi dać zzo (a na dzień dobry zaznaczałam, że absolutnie nie chcę i mają mi nie proponować); na szczęscie to trwało tylko chwilkę i zaraz były parte:-)