reklama
Koniczynka1
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Marzec 2023
- Postów
- 221
Dokładnie. Dlatego każda kobieta bez względu na wiek powinna robić to badanie.Oczywiście, że powinnaś zrobić. Test pappa to nie tylko ocena ryzyka wad genetycznych, ale też ocena ryzyka stanu przedrzucawkowego i zahamowania wzrostu płodu, które można zminimalizować włączając acard.
bleucoco
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Marzec 2019
- Postów
- 15 639
Mi te ryzyka wyszły też normalnie w samym usg prenatalnym (bez pappy) w poprzedniej ciąży (dostałam oczywiście acard), więc samo usg referencyjne też już może pokazać nieprawidłowości np. w przepływach w tętnicy macicznej.Oczywiście, że powinnaś zrobić. Test pappa to nie tylko ocena ryzyka wad genetycznych, ale też ocena ryzyka stanu przedrzucawkowego i zahamowania wzrostu płodu, które można zminimalizować włączając acard.
A u mnie przepływy na usg były ok, dopiero w zestawieniu z wynikami biochemii wyszło wysokie ryzyko stanu przedrzucawkowego I zahamowania wzrastania plodu. Wiem, że test pappa może napędzić niezłego strachu jeśli chodzi o wady genetyczne, ale zawsze można zrobić test nipt. Samo usg 1 trymestru może nie ujawnić przesłanek wskazujących na wadę genetyczna, np 20% dzieci z zespołem Downa w obrazie usg wygląda na zdrowe. Zresztą... każda z nas robi jak uważa. Dla mnie test pappa w połączeniu z usg prenatalnym byl podstawą do oceny zdrowia mojego dziecka pod koniec pierwszego trymestru. Później wyszły inne sprawy i dla pewności zrobiłam nifty pro w 16tc. Teraz już w 10tc zrobiłabym test nipt (niekoniecznie nifty pro), ale pappe też bym zrobiła... żadne pieniądze nie są warte spokoju.Mi te ryzyka wyszły też normalnie w samym usg prenatalnym (bez pappy) w poprzedniej ciąży (dostałam oczywiście acard), więc samo usg referencyjne też już może pokazać nieprawidłowości np. w przepływach w tętnicy macicznej.
Asiaxz
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Grudzień 2021
- Postów
- 7 254
Słyszałam że tylko amniopunkcja daje 100 procent pewnościA u mnie przepływy na usg były ok, dopiero w zestawieniu z wynikami biochemii wyszło wysokie ryzyko stanu przedrzucawkowego I zahamowania wzrastania plodu. Wiem, że test pappa może napędzić niezłego strachu jeśli chodzi o wady genetyczne, ale zawsze można zrobić test nipt. Samo usg 1 trymestru może nie ujawnić przesłanek wskazujących na wadę genetyczna, np 20% dzieci z zespołem Downa w obrazie usg wygląda na zdrowe. Zresztą... każda z nas robi jak uważa. Dla mnie test pappa w połączeniu z usg prenatalnym byl podstawą do oceny zdrowia mojego dziecka pod koniec pierwszego trymestru. Później wyszły inne sprawy i dla pewności zrobiłam nifty pro w 16tc. Teraz już w 10tc zrobiłabym test nipt (niekoniecznie nifty pro), ale pappe też bym zrobiła... żadne pieniądze nie są warte spokoju.
bleucoco
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Marzec 2019
- Postów
- 15 639
Zgadzam się, że jest to test pełniejszy niż samo usg prenatalne, tylko że Pappa nie ujawnia wad genetycznych. To tylko statystyka na podstawie parametrów. Jeśli wyjdzie źle, stanowi podstawę do dalszych badań. Znam też kilka przypadków chorób genetycznych niewykrytych testami nipt, więc też warto mieć tego świadomość.A u mnie przepływy na usg były ok, dopiero w zestawieniu z wynikami biochemii wyszło wysokie ryzyko stanu przedrzucawkowego I zahamowania wzrastania plodu. Wiem, że test pappa może napędzić niezłego strachu jeśli chodzi o wady genetyczne, ale zawsze można zrobić test nipt. Samo usg 1 trymestru może nie ujawnić przesłanek wskazujących na wadę genetyczna, np 20% dzieci z zespołem Downa w obrazie usg wygląda na zdrowe. Zresztą... każda z nas robi jak uważa. Dla mnie test pappa w połączeniu z usg prenatalnym byl podstawą do oceny zdrowia mojego dziecka pod koniec pierwszego trymestru. Później wyszły inne sprawy i dla pewności zrobiłam nifty pro w 16tc. Teraz już w 10tc zrobiłabym test nipt (niekoniecznie nifty pro), ale pappe też bym zrobiła... żadne pieniądze nie są warte spokoju.
Hormiona
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Maj 2023
- Postów
- 4 829
Tak, robiłam ale nie tyle ze wzgl. na możliwość wykrycia ryzyka chorób płodu tylko ze wzgl. na ryzyko preeklampsji , przedwczesnego porodu.Cześć dziewczyny robiliście test PAPP-A
Polecacie ogólnie go zrobić czy odradzacie?
Bo ja już sama nie wiem
Ja miałam zarodek przebadany genetycznie ( in vitro) wiec pappa u mnie ze wzgl. na ryzyka chorób jakiegoś większego sensu nie miała, ale mimo to właśnie ze wzgl. na ryzyko preeklampsji robiłam. Tacy świadomi lekarze myślę będą to zlecać coraz częściej, ponieważ jeśli ryzyko wychodzi duże można zacząć działać prewencyjnie.
Ja na pewno niezależnie od wieku zrobiłabym to badanie, a zalecał mi to zarówno genetyk jak i ginekolog w tym również ginekolog wykonujący pierwsze badanie prenatalne.
Słyszałam że tylko amniopunkcja daje 100 procent pewności
Jasne, że tylko badania inwazyjne dają 100% pewności, jeśli chodzi o wady genetyczne. U mnie ryzyka wad genetycznych w teście podwójnym i usg były w tysiącach, więc nipt tylko miał to potwierdzić. Gdyby były poważniejsze podejrzenia to na pewno zrobiłabym badania inwazyjne. Ja nie interesowałam się tymi badaniami, a gdy wyszła potrzeba zrobienia to wybrałam nifty pro, choć później przeczytałam, że zdarzają się wyniki fałszywe i lepszy jest test sanco albo panorama. No ale skoro usg na późniejszych etapach były ok, echo serca wykluczyło wady to już starałam się nie myśleć o ewentualnych pomyłkach. Inaczej bym zwariowała. Ale polecam robienie wszystkich badan zlecanych przez lekarzy, nawet tych, o których mówią, że nie są obowiązkowe. U mnie takim był test nipt i echo serca. Nie miałam konkretnych wskazań, robiłam prywatnie echo serca, ale dzięki temu od 26tc wiedziałam, że moje dziecko ma dodatkową strune w lewej komorze serca, co nie jest wada, ale niektórzy pediatrzy mogą słyszeć jej drgania jako szmer nad serduszkiem. Tak faktycznie się zdarza, po porodzie też jeden pediatra słyszał szmer, inny za chwilę już nie, ale tłumaczyłam o co chodzi, że córeczka ma ta dodatkową strunę i dzięki temu badaniu w ciąży (zresztą dwukrotnemu, bo przed porodem trafiłam do szpitala i tam miałam ponowne echo serca plodu) byłam spokojniejsza. Po porodzie córeczka też miała konsultacje kardiologiczna, ekg i kolejne echo serduszka. Wszystko prywatnie, wszystko kosztowało dużo pieniędzy i jeszcze więcej nerwów, ale kurcze....nie wyobrażam sobie nie robić jakiegokolwiek badania, np. testu pappa, bo boję się wyniku...Zgadzam się, że jest to test pełniejszy niż samo usg prenatalne, tylko że Pappa nie ujawnia wad genetycznych. To tylko statystyka na podstawie parametrów. Jeśli wyjdzie źle, stanowi podstawę do dalszych badań. Znam też kilka przypadków chorób genetycznych niewykrytych testami nipt, więc też warto mieć tego świadomość.
Słyszałam że tylko amniopunkcja daje 100 procent pewności
Jasne, że tylko badania inwazyjne dają 100% pewności, jeśli chodzi o wady genetyczne. U mnie ryzyka wad genetycznych w teście podwójnym i usg były w tysiącach, więc nipt tylko miał to potwierdzić. Gdyby były poważniejsze podejrzenia to na pewno zrobiłabym badania inwazyjne. Ja nie interesowałam się tymi badaniami, a gdy wyszła potrzeba zrobienia to wybrałam nifty pro, choć później przeczytałam, że zdarzają się wyniki fałszywe. No ale skoro usg na późniejszych etapach były ok, echo serca wykluczyło wady to już starałam się nie myśleć o ewentualnych pomyłkach. Inaczej bym zwariowała. Ale polecam robienie wszystkich badan zlecanych przez lekarzy, nawet tych, o których mówią, że nie są obowiązkowe. U mnie takim był test nipt i echo serca. Nie miałam konkretnych wskazań, robiłam prywatnie echo serca, ale dzięki temu od 26tc wiedziałam, że moje dziecko ma dodatkową strune w lewej komorze serca, co nie jest wada, ale niektórzy pediatrzy mogą słyszeć jej drgania jako szmer nad serduszkiem. Tak faktycznie się zdarza, po porodzie też jeden pediatra słyszał szmer, inny za chwilę już nie, ale tłumaczyłam o co chodzi, że córeczka ma ta dodatkową strunę i dzięki temu badaniu w ciąży (zresztą dwukrotnemu, bo przed porodem trafiłam do szpitala i tam miałam ponowne echo serca plodu) byłam spokojniejsza. Po porodzie córeczka też miała konsultacje kardiologiczna, ekg i kolejne echo serduszka. Wszystko prywatnie, wszystko kosztowało dużo pieniędzy i jeszcze więcej nerwów, ale kurcze....nie wyobrażam sobie nie robić jakiegokolwiek badania, np. bo boję się wyniku...Zgadzam się, że jest to test pełniejszy niż samo usg prenatalne, tylko że Pappa nie ujawnia wad genetycznych. To tylko statystyka na podstawie parametrów. Jeśli wyjdzie źle, stanowi podstawę do dalszych badań. Znam też kilka przypadków chorób genetycznych niewykrytych testami nipt, więc też warto mieć tego świadomość.
reklama
bleucoco
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Marzec 2019
- Postów
- 15 639
Nikt tu nie pisał, że nie wie czy robić Pappę bo boi się wyniku albo nie chce wydawać pieniędzy, chyba że coś źle zrozumiałam. Kwestia fałszywego ryzyka i stres z tym związany to kwestia poboczna.Jasne, że tylko badania inwazyjne dają 100% pewności, jeśli chodzi o wady genetyczne. U mnie ryzyka wad genetycznych w teście podwójnym i usg były w tysiącach, więc nipt tylko miał to potwierdzić. Gdyby były poważniejsze podejrzenia to na pewno zrobiłabym badania inwazyjne. Ja nie interesowałam się tymi badaniami, a gdy wyszła potrzeba zrobienia to wybrałam nifty pro, choć później przeczytałam, że zdarzają się wyniki fałszywe i lepszy jest test sanco albo panorama. No ale skoro usg na późniejszych etapach były ok, echo serca wykluczyło wady to już starałam się nie myśleć o ewentualnych pomyłkach. Inaczej bym zwariowała. Ale polecam robienie wszystkich badan zlecanych przez lekarzy, nawet tych, o których mówią, że nie są obowiązkowe. U mnie takim był test nipt i echo serca. Nie miałam konkretnych wskazań, robiłam prywatnie echo serca, ale dzięki temu od 26tc wiedziałam, że moje dziecko ma dodatkową strune w lewej komorze serca, co nie jest wada, ale niektórzy pediatrzy mogą słyszeć jej drgania jako szmer nad serduszkiem. Tak faktycznie się zdarza, po porodzie też jeden pediatra słyszał szmer, inny za chwilę już nie, ale tłumaczyłam o co chodzi, że córeczka ma ta dodatkową strunę i dzięki temu badaniu w ciąży (zresztą dwukrotnemu, bo przed porodem trafiłam do szpitala i tam miałam ponowne echo serca plodu) byłam spokojniejsza. Po porodzie córeczka też miała konsultacje kardiologiczna, ekg i kolejne echo serduszka. Wszystko prywatnie, wszystko kosztowało dużo pieniędzy i jeszcze więcej nerwów, ale kurcze....nie wyobrażam sobie nie robić jakiegokolwiek badania, np. testu pappa, bo boję się wyniku...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 32
- Wyświetleń
- 5 tys
- Odpowiedzi
- 67
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 49
- Wyświetleń
- 53 tys
Podziel się: