Kochane .
Moja teściowa również tak jak i ja została w młodym wieku mamą i to dzieciaków rok po roku . (mój P. był tym młodszym)
Kiedy nie byłam jeszcze w ciąży była idealna . Jednak szybko się to zmieniło kiedy oznajmiliśmy jej , że spodziewamy się dziecka . Dochodziło nawet do pytań ''Czy to mojego syna?!'' . Nawet nie wiecie jak źle się z tym czułam . Cały czas mnie komentowała i wymyślała jakieś bzdury . Ostatni raz podczas ciąży kiedy u niej byłam doszlo do takie incydentu , że odpaliła przy mnie papierosa (w pokoju) i zaczęła palić dmuchając w moją stronę . Wstałam powiedziałam ''żegnam'' i wyszłam . Potem już z nią nie rozmawiałam do momentu kiedy urodziła się Amelia . Już kiedy ją zobaczyła oznajmiła , że ''matko! jaką ona ma zasikaną pieluszkę'' wcale nie miała ! Taka była jej pierwsza reakcja . Potem kontakt ucichł . Ok. pół roku w ogóle z nią nie rozmawiałam - ona nie dzwoniła nawet zapytać o dziecko (Mój narzeczony , jej syn wyjechał do holandii) . Lecz pewnego dnia spotkałam jej sąsiadkę która powiedziała mi iż ''B. chwaliła się , że ma taki dobry kontakt z wnusią , a że często z nią zostaje , widuje , a , że ja ją zostawiam i gdzieś sobie idę , a mała taka podobna do niej '' wybuchłam śmiechem nie komentując . Kazałam tylko pozdrowić teściową bo od pół roku jej nie widzialam . Zadzwoniłam do niej i kazałam to wytłumaczyć lecz odzyw był tylko '' gówniaro , w ogóle to moja wnuczka?'' - chora psychicznie pomyślałam . W końcu ona poznała jakiegoś faceta i się zmieniła . Nawet do niech chodziłam i normalnie rozmawiałam . Jednak ten typ jakoś mi nie pasował . Coś w nim było takiego dziwnego . Teściowa zaproponowała , że może opiekować się Amelią kiedy ja się uczę bo pracuję co drugu dzień , żeby nie wydawać dużo na nianię . Powiedziałam , że muszę to uzgodnić z P. Kiedy do niego zadzwoniłam powiedziałam o nowym partnerze jego mamy i o tym , że chce opiekować się Amelią . Jego słowa kompletnie mnie prezeraziły ''z kim Ty chcesz zostawić dziecko jak ja słyszałam , że ten koleś to jakiś stary bandyta , kryminał i dilerka . Matka mówiła , że się zmienił ale ja takim ludziom nie wierze! i nie wyrażam na to zgody , a matka niech się o portfel nie marwi'' . Przekazałam teściowej to , że doszliśmy z P. do wniosku , że lepiej , żeby Amelia siedziała z nianią . Ona się bez słowa rozłączyła . Potem zadzwoniła oznajmiając , że do puki nie jesteśmy po ślubie ona nie uważa się za babcię Amelii . Powiedziałam dość ! Zaczęłam jej mówić jak się zachowuje i , że ile ona ma lat ? Powiedziałam jej , że wiem o przeszłości jej faceta i chronię swoje dziecko . Potem zadzwonił do mnie jej kochany oznajmiając ''Dobrze , że trafiłem do tej rodziny to Cię czegoś nauczę'' . Ostatnio doszło do tego , że wykłócał się ze mną na mieście . Patryka ostrzeżenia , moje straszenie policją nic nie daje . Omijam ich ogrooooomnym łukiem . Nie robi nawet na mojej teściowej wrażenie że P. powiedział ''skoro nie jesteś babcią Amelii to i moją matką też nie jesteś '' . Po prostu M A S A K R A . A kiedyś była taka miła i kochana do rany .
Ehhhh... musiałam się wygadać
Dobrze , że moja rodzina jest na medal .
Co byście zrobiły ?