reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Teściowa!

ja na szczescie mam bardzo fajna tesciowa, ale znam takie przypadki i te co czytam tutaj, masakra, wyrazy wspolczucia dziewczyny i powodzenia:-)
 
reklama
Mariolcia dokładnie hahaha rewelacyjnie to ujęłaś. Babsztyl jest nie do wytrzymania. Za każdym razem musi wtrącić te swoje 5 groszy, musi, bo inaczej nie wytrzyma. Zamiast krwi w żyłach u niej płynie jad!!
 
K@m@ rozumiem Cię w 100%, miałam bardzo podobnie.......Wszystko robiłam źle, ona wiedziała zawsze lepiej itp. od imienia, karmienia po przewijanie itp. a i oczywiście synka miałam sadzać na nocnik od 6 miesiąca bo jej (mój mąż) do 10 miesiąca robił w pieluchy.....prawie wrzody przez nią dostałam :-( Całe szczęście rozwiodła się z moim teściem i nie mieszka już koło nas....
 
K@m@ kurczę to naprawdę nieciekawie! Gorzej niż u mnie masz ;/ Ja czasami po prostu nie odbieram telefonu i udaję że mnie nie ma, może czasami dla własnej higieny psychicznej też zastosuj tą metodę :)
 
Ja od kiedy powiedziałam swoje teściowej mam z nią spokój, tak też wiecznie były rady i porady, ze strony teścia to samo, ale na szczeście powoli się to zmienia.
 
Kochane .
Moja teściowa również tak jak i ja została w młodym wieku mamą i to dzieciaków rok po roku . (mój P. był tym młodszym)
Kiedy nie byłam jeszcze w ciąży była idealna . Jednak szybko się to zmieniło kiedy oznajmiliśmy jej , że spodziewamy się dziecka . Dochodziło nawet do pytań ''Czy to mojego syna?!'' . Nawet nie wiecie jak źle się z tym czułam . Cały czas mnie komentowała i wymyślała jakieś bzdury . Ostatni raz podczas ciąży kiedy u niej byłam doszlo do takie incydentu , że odpaliła przy mnie papierosa (w pokoju) i zaczęła palić dmuchając w moją stronę . Wstałam powiedziałam ''żegnam'' i wyszłam . Potem już z nią nie rozmawiałam do momentu kiedy urodziła się Amelia . Już kiedy ją zobaczyła oznajmiła , że ''matko! jaką ona ma zasikaną pieluszkę'' wcale nie miała ! Taka była jej pierwsza reakcja . Potem kontakt ucichł . Ok. pół roku w ogóle z nią nie rozmawiałam - ona nie dzwoniła nawet zapytać o dziecko (Mój narzeczony , jej syn wyjechał do holandii) . Lecz pewnego dnia spotkałam jej sąsiadkę która powiedziała mi iż ''B. chwaliła się , że ma taki dobry kontakt z wnusią , a że często z nią zostaje , widuje , a , że ja ją zostawiam i gdzieś sobie idę , a mała taka podobna do niej '' wybuchłam śmiechem nie komentując . Kazałam tylko pozdrowić teściową bo od pół roku jej nie widzialam . Zadzwoniłam do niej i kazałam to wytłumaczyć lecz odzyw był tylko '' gówniaro , w ogóle to moja wnuczka?'' - chora psychicznie pomyślałam . W końcu ona poznała jakiegoś faceta i się zmieniła . Nawet do niech chodziłam i normalnie rozmawiałam . Jednak ten typ jakoś mi nie pasował . Coś w nim było takiego dziwnego . Teściowa zaproponowała , że może opiekować się Amelią kiedy ja się uczę bo pracuję co drugu dzień , żeby nie wydawać dużo na nianię . Powiedziałam , że muszę to uzgodnić z P. Kiedy do niego zadzwoniłam powiedziałam o nowym partnerze jego mamy i o tym , że chce opiekować się Amelią . Jego słowa kompletnie mnie prezeraziły ''z kim Ty chcesz zostawić dziecko jak ja słyszałam , że ten koleś to jakiś stary bandyta , kryminał i dilerka . Matka mówiła , że się zmienił ale ja takim ludziom nie wierze! i nie wyrażam na to zgody , a matka niech się o portfel nie marwi'' . Przekazałam teściowej to , że doszliśmy z P. do wniosku , że lepiej , żeby Amelia siedziała z nianią . Ona się bez słowa rozłączyła . Potem zadzwoniła oznajmiając , że do puki nie jesteśmy po ślubie ona nie uważa się za babcię Amelii . Powiedziałam dość ! Zaczęłam jej mówić jak się zachowuje i , że ile ona ma lat ? Powiedziałam jej , że wiem o przeszłości jej faceta i chronię swoje dziecko . Potem zadzwonił do mnie jej kochany oznajmiając ''Dobrze , że trafiłem do tej rodziny to Cię czegoś nauczę'' . Ostatnio doszło do tego , że wykłócał się ze mną na mieście . Patryka ostrzeżenia , moje straszenie policją nic nie daje . Omijam ich ogrooooomnym łukiem . Nie robi nawet na mojej teściowej wrażenie że P. powiedział ''skoro nie jesteś babcią Amelii to i moją matką też nie jesteś '' . Po prostu M A S A K R A . A kiedyś była taka miła i kochana do rany .

Ehhhh... musiałam się wygadać ;)
Dobrze , że moja rodzina jest na medal .
Co byście zrobiły ?
 
reklama
Do góry