reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Teściowa!

a moja tesciowa mnie ostatnio zaskoczyla.maz mowi do niej ze chyba we wrzesniu przyleci na tydzien tak sam na wakacje(ja nie mam nic przeciwko bo sama z corcia lece do siostry na 3tyg.).a ona mowi:jak to??sam?bez sensu!ja bedac twoja żoną bym cie nie pościła!ty masz rodzinę teraz a nie koledzy i wakacje w głowie!mi to rybka niech sobie poleci odpczne od niego:-D;-)taka to obrończyni jest.pozdrawiam
 
reklama
a ja dla odmiany mam problem z teściem (moja teściowa nie żyje) w zasadzie to dobry człowiek dużo nam pomaga ale i za dużo się wtrąca myśli że wszystko wie najlepiej i chce wszystkim rządzić dziś na przykład nakrzyczał na mnie że wzięłam małego na spacer stwierdził że jest za zimno a dziecko za małe:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: a prawda jest taka że na dworze +1 a Mały ma juz 4 i pół miesiąca na spacerze był tylko 10 min i to upatulony w wózku

a jak zostawiam z nim dziecko to zawsze musi go ubrać jakbyśmy na Syberii mieszkali mały ma na sobie boda rajstopki koszulkę pajacyka śpioszki i kaftanik bluzeczkę spodnie i bluzę dresową ocieplane spodenki kurteczkę wiosenną 2 pary ciepłych skarpetek buty zimowe czapkę czasem nawet dwie i rękawiczki a dodatkowo jest okręcony grubym kocem i tylko oczka mu widać a w domu mamy temperaturę 23 stopnie...



Ehhhh... widzę że mamy podobny problem, tzn nie mam teściowej (bo nie żyje), a za to mam upierdliwego i niekiedy tak wkurzającego teścia że szok!!!! Jeszcze nie mamy Maluszka, ale jestem w ciąży więc co do dziecka nie ma narazie okazji się wpieprzać, ale szuka każdej innej możliwości żeby mi tylko dogadać. Przykładowo o to, że długo siedzę przy komputerze (a piszę pracę magisterską i jestem w trakcie sesji... więc przyczepia się bez sensu), że cicho chodzę tzn tak że wcale nie wie czy w domu jestem czy nie - co w ogóle jest dla mnie takim "dziwadłem" że szkoda gadać :eek: Czasami myślę że powinnam tupać nogami i walić drzwiami tak, zeby wszyscy sąsiedzi wkoło słyszeli... I słuchać tv tak głośno jak on, głuchoń jeden!!!!! Poza tym wkurza mnie tekstami typu "M w pracy a Ty w domu jesteś a nie u Mamy?". Bo owszem może i często bywam u rodziców ale skoro mąż pracuje co drugi dzień po 12/14 godzin to co ja mam sama w domu robić... Przecież nie będe z tym gburem siedziała. Wolę pojechać, posiedzieć z rodzinką, pogadać z kimś mądrym. A jak jestem w domu to dla niego takie dziwne że szok :szok:
No a poza tym teść ma drugą żonę... Która póki co zła nie jest i nawet się dogadujemy i mamy podobne zdanie, no i broni mnie przed głupimi tekstami teścia jak tylko je słyszy. Ale boję się co to będzie od sierpnia kiedy urodzi się nasz Skarebek... Bo "przyszywana teściowa" jak już mówiłam zła nie jest, ale ma świra na punkcie dzieci. Pół biedy gdyby miała kiedyś swoje i miała chociaż jakieś pojęcie o dzieciach, a ona właśnie żadnego doświadczenia nie ma a "podnieca się" jakby setkę wychowała. A nic przy maluszkach zrobić nie umie...

Ale mam nadzieję że jakoś do bedzie i damy radę :-)
 
Mnie moja przyszła teściowa doprowadza do szału. Ciągle się wtrąca. Traktuje nas jak dzieci. Co gorsza MNIE traktuje jak jej własne dziecko. Ciąle wypytuje o wszystko i nie daje mi chwili spokoju. Na szczęście będę z nią mieszkać do czerwca a później wracam do swojej mamy.
 
A nie możesz uciec od niej wczesniej:p?
Współczuje Ci hehe;)
Moja na szczęście jako tako nie ingeruje już w nasz związek :)
 
Mnie moja przyszła teściowa doprowadza do szału. Ciągle się wtrąca. Traktuje nas jak dzieci. Co gorsza MNIE traktuje jak jej własne dziecko. Ciąle wypytuje o wszystko i nie daje mi chwili spokoju. Na szczęście będę z nią mieszkać do czerwca a później wracam do swojej mamy.
Pamiętaj, że są niestety telefony. Moja potrafiła już o 8.00 zadzwonić i pytać jak się spało. Albo czy przypadkiem nic się w nocy złego nie wydarzyło :( A potem jeszcze ze trzy razy w ciągu dnia i na wieczór powiedzieć, że życzy nam spokojnej nocy. Szkoda tylko, że nie domyśliła się, że sama jest powodem niespokoju dla nas ;) Okropność.
 
haha wy narzekacie na natretne tesciowe a moja ma nas gleboko w d... .
a tylko dlatego ze P. jest ze mna, wnuka nie chce uznac, a do P. sie nie odzywala jak sie dowiedziala ze sie spodziewa syna - wielce obrazona na niego byla :D!!!

zolza i tyle.....

za tydzien ma wpasc, nie wiem po co ale chciala przyjsc to niech przyjdzie, zobacze co sie bedzie dzialo :p:p...
 
oj te tesciowe....wiadomo skąd sie wziely kawaly o nich;):-)
ja z moja mieszkalam pol roku i o pol roku za duzo:-(
od początku mnie nie trawiła,ale pomyslalam ze nie biore slubu z nią i przestałam sie nia przejmowac...tak,tak tylko ze gadanie swoje a w srodku mnie nosilo...w skutek czego bedac w ciazy robila wszystko zebysmy sie z męzem nie pobrali,i "dzieki jej pomocy"trafilam na patologie ciazy z zagrozeniem poronienia,na szczescie pobralismy sie na przekor tesciom i urodzilam zdowe coreczki...niestety los potrafi nam płatac figle i na pol roku musialam zamieszkac z nią...uwierzcie mi kochane ze potrafila mi je zamienic w pieklo-zycie z nia pod jednym dachem,nawet nie potrafie przytoczyc tak ogromnego porownania....:sorry2:wiec pomimo ze ja nie pracuje nadal,a z meza praca nie zawsze jest dobrze,ciagamy sie po stancjach ok 2 lat,jest ciezko-ale mam spokoj:-)
 
pomimo ze ja nie pracuje nadal,a z meza praca nie zawsze jest dobrze,ciagamy sie po stancjach ok 2 lat,jest ciezko-ale mam spokoj:-)
I bardzo dobrze!!!!!!! Mądra z Ciebie kobieta ;) Z dala najlepiej. Ja jak za często widzę się z moją teściową (co tydzień w niedziele) to też dochodzi do zgrzytów, więc najlepiej 2 razy w miesiącu i spokój święty :D Synka mam w żłobku, więc pomocy jej nie potrzebuję. Tym bardziej rad i pouczeń. Ona nie rozumie, że ja jestem inna i żyje inaczej niż ona.

Jak usłyszała, że nie prasuję ciuszków Maksiowi to mało co zawału nie dostała, bo ona urządza prasowanie raz w tyg. cały dzień. I nie rozumie, że ktoś robi inaczej. Dla niej inaczej znaczy GORZEJ!!! wrrrrrrrrrrrrrrr

W ogóle mnie nie słucha jak jej mówię np. jak ma usypiać Maksia. Ona mi mówi, że po swojemu usypia, czyli na rękach ze smoczkiem! A ja od miesiąca usypiam go samego w łóżeczku bez smoczka!
 
Ostatnia edycja:
Wspólczuje,naprawde....i cierpliwosci zazdroszcze,widac zawsze walczy zeby jej zdanie było "na wierzchu",pomimo czy to jest dobre czy złe....
najgorsze jest to ,ze skoro urodziły i wychowały dzieci o wszystkim wiedza,lepiej i najlepiej...przy kazdej synowej pokazuja swoja wyzszosc...ech.......
 
reklama
hej,
zalogowałam się na tym forum chyba specjalnie dla tego tematu . ja z moją teściowa wytrzymałam 4 dni ;-D i wynajęliśmy mieszkanie .Dla mnie to kobieta chora umysłowa i fałszywa osoba .Obecnie mieszkamy u mnie bo z powodu ślubu odkładamy $ . mieszkamy u mnie od 7 miesięcy i ani razu ta kobieta u mnie się nie pojawiła .Robi pranie mózgu mojemu narzeczonemu o to ze teraz ma inną rodzinę itp To jest jego mama i jest mu przykro a ona gra na jego uczuciach ,a ja mam ochotę jej walnąć bo mi go szkoda .Ma tylko ją bo ojciec się zmył jak miał 6 lat, a brat 10 lat starszy i nie mieszka w Polsce. I to jest matka? wrrr
 
Do góry