reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Teściowa!

Też mam "kochaną" teściową. Na samą myśl o niej nóż (a raczej tasak:-)) mi sie w kieszeni otwiera... Więcej możecie przeczytać w związkach rodzinnych na wątku "uciążliwa teściowa". Takich jak my są tysiące.
 
reklama
ja z przyszla tesciowa mieszkam juz 2 lata,i szczerze mam serdecznie dosyc,nie dosc ze nie mamy wlasnej prywatnosci bo np.zeby do lazienki trzeba przejsc przez jej pokoj,w naszym pokoju jest okienko do kuchni to zeby moc miec troche prywatnosci wymyslilam ze zaloze zaslonki zeby nic nie bylo widac no bo nawet sie przebrac nie moglam a co dopiero kochac sie z moim m,to gada mi ze ona nigdy tak nie robila ze nawet jak jej synowa tu mieszkala wtym pokoju z dziecmi to tak nie robila,a ja tylko grzecznie jej odpowiadam Prywatnosc:-)do tego nawet nie mamy jak pogadac z moim m o czyms waznym bo zawsze trezba szeptem bo dzwi sa zasuwane a nie zamykane,moj m byl pol roku na misji to bylo jako tako ale ja wrocil i nadal tu mieszkamy to widze ze miedzy nami jest taka rywalizacja o niego,np mowi mi jak mam nalzoyc mu ziemniaki do obiadu,gdzie poprostu jest to smieszne,jak nalewam mu zupe to mowi wez mu wtym wiekszym talerzu to wiecej zje a ja do niej ze nigdy niezjada calego talerza wiec nie ma roznicy wjakim,teraz jak jestem w ciazy to czasem sie sobie dziwie bo przed nie umialam jej powiedziec co o tym wszystkim mysle nigdy jej nie dogadalam a teraz nie daje sie,dzis np rano robilam kanapki a ona do mnie ze czemu z szynka mu nie robie ze czemu z drzemem a ja tylko sie na nia spojrzalam i wzielam ten talerzyk zanioslam do pokoju,wiec juz widziala ze mnie wkurza takim gadaniem,wczesniej byla taka sytuacja ze wszystko gadala swojemu synowi i synowej co u nas sie dzieje jakie problemy mamy,no wszystko,w koncu mnie to wkurzylo bo ja niektore sprawy mowilam jej w zaufaniu a ona byle tylko isc wypaplac,w koncu powiedzialam to mojemu m i ja za przeproszeniem zjebal do tego ja dodalam ze nie zycze sobie by pani za naszymi plecami gadala wszystko,ze jakbysmy chcieli to sami bysmy poszli i powiedzieli,ze oni nam o wszytskim nie mowia,i do tego jeszcze powiedzialam jej ze to ze mieszkamy razem wcale nie upowaznia ja do tego zeby wszytsko wiedziala o naszych sprawach,a ona ze wlasnie ma takie prawo bo mieszkamy razem co jest dla mnie smieszne:-D jedno jest pewne ze juz za mieisac sie przeprowadzimy na swoje a za 3 mieisace nasza dzidzia sie urodzi i napewno nie bede jej malego podrzucac bo jak widze jak rozpieszcza wnuki to mnie krew zalewa,a jak juz dostalismy klucze od mieszkania to chciala pojechac zobaczyc no to jej nieomowilismy i wtedy bylo ustalane co i jak bedzie robione,a ona potem le ze jak my tyle chcemy zmienic to nam kasy nie starczy ze po co skuwac kafelki z lazience przeciez dobre,gdzie wyraznie widac ze sa do wywalenia,ze po co kibel nowy po co wanna,ze kafelki w kuchni ladne,ze wogule po co malowac sciany skoro 2 lata temu oni malowali,no mowie wam takiego mialam nerwa ze moj m w koncu jej powiedzial zeby sie niewtracala w jego mieszkanie,normalnie mam jej dosyc jej takiego gadania czasem mam ochote wytargac ja za wlosy,juz nawet nie wspomne jaki burdel robi w mieszkaniu, takze wiecie najlepiej jak mieszkac to zdala od tesciowej tak bedzie super,bo jak za duzo wiedza to tez nie dobrze,najlepiej od samego poczatku miec dystans do tesciowej,wiem tylko tyle ze blad zrobilam ze zawsze jak mialam jakis problem mowilam jej,
 
o kurde!
czytam i jestem przerażona...

Ja nie jestem jeszcze z moim facetem po ślubie, mimo, że jesteśmy już ponad 4 lata razem... Mieszkamy razem od roku (bez Teściowej)
Odwiedzamy ją raz na dwa tygodnie.

Bardzo jej nie lubie...
Jest bardzo "upierdliwa", zazdrosna i "religijna".
Cały czas truje nam dupe, o to, że mieszkamy razem bez ślubu!
Chciałabym wyjść za Niego za mąż, ale ślub jest bardzo drogi, a nas jeszcze na niego nie stać.
A po co mam brać ślub cywilny?! Tylko na pokaz, żeby ONA przed koleżankami się mogła pokazać...
Wkurza mnie!!!
Mój facet jest jedynakiem i ma tylko Nią.
Jego Tata nie ożenił się z Jego Matką...
Popełnił samobójstwo, jak T miał 3 lata.

A ona śmie mi mówić, że bez ślubu nie wypada?!
Sama nie widzi, w jakiej Ona była i jest sytuacji.

Myśle, że po ślubie (o ile do niego dojdzie) będziemy mieszkali z Jego Mamą.
Skoro w tej chwili według niej nie umiem pokroić kapusty pekińskiej na surówkę to co będzie dalej.
Co będzie z Dziećmi?!
Będę dla niej we wszystkim beznadziejna.

Kiedy mówiłam T, jakie mam w stosunku do jego Mamy odczucia, mówił, że ona po prostu taka jest, że ma swoje zasady, i humory, bo jest stara.

Macie pomysł w jaki sposób mogę zacząć rozmowę z Moim T, o jego Mamie?!
Nie chce, żeby Ona była powodem Naszych kłótni.

Naprawdę się kochamy...

POMOCY
 
Agata89 - kobieto...
jestem w szoku... ja uwazam ze mam przekichane z tesciowka... a tu prosze.
Tez zawsze mialam problem z nawiazaniem rozmowy z R bo zaraz uwazal ze sie czepiam i nie mam racji...
Ale ze slubem postawilismy na swoim i gdy ona do mnie wydzwaniala z debilnymi telefonami R zawsze mnie bronil, zawsze. Raz nawet kazal jej spier....
Mamy facetow juz chyba takie sa...
Z tym slubem cywilnym to oczywiscie kazdy ma swoje zdanie... ale tak sobie mysle ze ten slub jest prawnym slubem laczacym dwoje ludzi... Ja np wzielam go dla siebie samej i dla dziecka. Chcialam, zeby dziecko wiedzialo, ze mama z tata sa malzenstwem, chcialam zeby mial nazwisko... a teraz powoli szykujemy sie do koscielnego, ktorego nie chcielismy przyspieszac ze wzgledu na ciaze...
i Czarus juz na nim bedzie...
Sprobuj postawic na swoim. Nawet jesli musialabys zagrozic, ze nie bedziesz z nim... Bedziesz miala dziecko. On w koncu zrozumie ze bedzie mial nowa rodzinke i to Wy powinniscie byc dla niego najwazniejsi. Pamietaj o tym...
 
Dziewczyny,ja mam podobny problem?! :-( nie wiem pewnie wszystkie teściowe są takie same,i chyba nikt tego nie zmieni......?!:szok: powiem szczerze miałam różne starcia ze swoją teściową,czsami to aż się płakać chce ale co zrobić trzeba jakoś to przetrwać?!!!!!! . Jak poznałam swojego chłopaka a teraz już obecnego męża, zastanawiałam się jaka będzie moja teściowa,no jak ją w końcu poznałam wrażenie zrobiła na mnie dobre,a i ona mnie polubiła.....do czasu?!!!:shocked2: moja teściowa z natury ma krzykliwy głos,dosyć często kłuciła się ze swoim mężem w mojej obecności co mnie denerwowało.....czsami to az się zastanawialam czy warto dalej brnąć w ten związek jak mam mnieć taką teściową,ale co jak ja nie wyobrażałam sobi życia bez mojego faceta...Zaszłam w ciąże, to była tak nadopiekuńcza ojej tego mi nie wolno tamtego też nie dźwigaj bo... i tak wkółko a mnie to aż wkurzało,chodż na początku nie była za bardzo zachwycona na więźć o ciąży:no:. Jednym słowem przyśpieszyła nasz ślub który ,zaplanowany był po narodzinach....Mało tego dzięń przed ślubem brat mojego męża tak podniusł jej ciśnienie że była taka katastrofa że hej -m.in.wyzwała mnie od k...... szmat itp.i zadeklarowała że ślubu nie będzie bo nie pozwoli na to.....Ślub się odbył,relacje mniedzy teściową sa mieszane raz jest dobrze a raz nie podchodź,MASAKRA po narodzinach córci,tak ingierowała w opiekę że czsami to aż cierpliwości mi było brak,bo ona niby wie najlepiej jak postępować z malutki dzidzą,tylko że jak tak doprowadziła że córcia dostała takich potówek na twarzy ze masakra a obwinnała mnie że musiałam ja coś zjeść......teraz córa ma 9 miesięcy a stosunki z teściamy są mieszane raz jest dobrze a raz katastrofa.....Staram się być ugodowa bo niestety mieszkamy razem,i jakoś trzeba żyć chodź czsami to mam ochotę się spakować i się wyprowadzić.ńie wiem ale teście mnie nie lubią,powiem że teść też jest niczego sobi jak popije to jest w domu awantura,3 razy mało co od niego nie oberwałam po twarzy od niego...więc toczymy coróż to wojny heh......powiem krótko ale się rospisałam :happy2: ale krucej nie dało rady,jednym słowem teście za mną nie przepadają,ale za wnusią poszli by w ogień najlepiej to żebym im ją oddała i znikneła im z oczu na zawsze he......No cóż nie doczekali się córki to odbijają se na wnuczce:eek:
 
Sasanka18 ja jeszcze nosze w brzuszku synka i nie mieszkam z tesciowa(pol tesciowa bo mamy jak narazie cywilny)nawet w tym samym kraju nie jestemy a potrafi napsuć mi tyle krwi ile tylko może! Kazdy mi powtarza ze powinnam lekceważyć,olewać(ze tak to okresle) ale łatwo mowic wszak to matka mego męża wiec jest mi przykro.. i czasami nawet wyzalic sie mu nie moge bo jakos nie mam serca powiedziec np.nienawidze twojej matki,jest jak trucizna pomalu sie wchlaniajaca :crazy: Wyobrazam juz sobie co bedzie jak wrocimy do Polski(za jeszcze jakies 3 lata) i zamieszkamy z nimi :wściekła/y:(musimy bo domek na meza i juz pomalu wykanczamy gorke) ehh szkoda myslec..
Wyobrazcie sobie ze jeszcze jakis czas temu mężu dzwoni do domu i standardowo "co slychac" itd.. no i mowi ze był ksiądz po koledzie,no to mężu sie pyta i co tam,pytal sie cos,mowil? a ona: "no pytal sie o ciebie to powiezialam ze masz podobno jakas dziewczyne w londynie"Rozumiecie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Matka mojego kochanego męża ,ojca mojego wkrotce narodzonego dziecka tak powiedziala!!!!!!! :-(az sie dalej pisac odechcialo...................... :(
 
Katarzyno niestety teściowe to po prostu dno,ja nie powiem odkąd mój mąż wyprowadził sie do mamusi jego mama przestała stale przychodzić...i wczoraj zadzwoniłam po nią...nie tylko dla jej przyjemności,ale dla Nicole bo wiem,że ona chce mieć nie tylko moich rodziców jako swoich dziadków...jeśli chodzi o mnie to ja skarżyłam się do pewnego mementu na teścióweczkę,ale potem kiedyś M. stanął w jej obronie,a poza tym ktoś mu donióśł,że stwierdziłam,że jego matula to stara pukwa i inne dużo gorsze epitety...
 
Cześć dziewczyny.
Ja mieszkam praktycznie od urodzenia z teściowa mojej mamy (trudno nazwać ją babcią:no:), dlatego teraz kiedy miałam do wyboru, albo harować i wynająć kawalerkę, albo zamieszkać z przyszłą teściową to wybrałam pierwszą opcje. Jak na razie nie mam nic do mamy mojego faceta, ale słyszałam o jej nagłych zmianach nastroju. U mnie w domu mieszkanie z "babcią" to istny mordor. Wyobraźcie sobie, że wszystko jest podwójne w tym mieszkaniu. Są dwie pralki, dwa zlewy, dwa śmietniki, dwa czajniki itd.:no: Do tego dochodzi jej skleroza. Wmawia mojej mamie, że grzebie jej w dokumentach, że coś tam jej zabrała itd. Nie zapomnijmy o złośliwości. "Babcia" wstaje zwykle o szóstej i oznajmia to głośnym walnięciem drzwiami, po czym idzie się kąpać. Ona nie zna słowa -po cichu. Wali w wannę, przy okazji spadnie jej mnóstwo rzeczy robiąc jeszcze większy rumor. Każdey po nocy ma potrzebę pójścia rano do toalety, jednak niestety łazienka przez dwie godziny jest zajęta. Jak już łaskawie wyjdzie to idziedo kuchni. O godzinie dziewiątej kiedy reszta domowników nie zdążyła zjeść śniadania, ta zaczyna gotowac obiad. Oczywicie zajmuje wszystkie palniki, albo robi sobie pranie z rana. Mogłabym wymieniać w nieskączoność. Ostatnio zrobiła cyrk przy moim Łukaszu o to że oparł się o jej blat w kuchni. Wstyd mi za nią.
Oczywiście wydaje mi się, że nie wszytskie teściowe są złe.;-) pewnie sa jakieś wyjątkie, ale ja wolę mieć ciasne ale własne cztery kąty.
 
Ostatnia edycja:
firanka hmm.. jestem zaskoczona bardzo Twoim słownictwem na forum:-( Moja tesciowa jest straszna ale slow "dno" czy podobnych wole unikac a zwlaszcza publicznie.Nie wypada chyba a zwlaszcza kobiecie a do tego mlodej kobiecie i mamie.. a co to tego donosicielstwa o ktorym napisalas.. trzeba uwazac co i do kogo sie mowi ;-)


Alex91 Twoj przypadek jest wprost niesamowity :baffled: dwie pralki,dwa zlewy....... polecam jakos to odpowiednio rozwiazac,pozdrawiam :-)
 
reklama
KAtyarzyno83 jeżeli chodzi o moje słownictwo na forum to cóż taka jestem,używam takich sformułowań,piszę i mówię to co myślę,a nie pod publiczkę,a to,że jestem młoda to nie znaczy,że nie mogę tego robić,wybacz ale stare babusie używają jeszcze gorszych słów niż ja, jeżeli komukolwiek przeszkadzają moje posty to proponuję zablokować sobie w ustawieniach wyświetlanie moich postów,bo nikt na siłę mnie nie zmieni,tak samo jak mojego zdania na temat teściowej i teściowych o których jest napisane w tym wątku...zresztą dziwię się ludzią,że zakładają wątki,które już istnieją (ten jest w off topiku) i jakoś nie zwracam im publicznie uwagi.;-)
 
Do góry