reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szkoła rodzenia

Ja do szkoły idę 28. lutego :) jak powiedziałam Ciachowi że to trwa 2h to się za głowę złapał :p Kapciuszki już kupiłam i leginsy do ćwiczenia też juz mam. Zobaczymy co to będzie :) mam nadzieję że to dużo pomoże, choć czasami się ponudzę trochę na teorii :p no ale zobaczymy.

Pozdórwka :*
 
reklama
My chodzimy tez na szkole rodzenia zajecia sa super we wtorki zawsze jest spotkanie dla samych kobiet i tam uczymy sie oddechu porodowego a pozniej sa cwiczenia rozciagajace i relaksujace. W piatki natomiast jest spotkanie dla par i sa zajecia teoretyczne z porodu pologu karmienia i laktacji itp, oraz praktycznie np kapiel noworodka, przewijanie, masaz itp. Polecam wszystkim naprawde duzo ciekawych informacji jest przekazywanych. U nas akurat zajecia sa darmowe a jak to jest u was bo czesto sie slyszy ze sa odplatne.
 
ja tez chodze na darmowa szkole rodzenia i tez polecam. jestem po 2 zajeciach, pierwsze byly takie organizacyjne + cwiczenia wiec ponad 2 godziny a drugie same cwiczenia ponad godzine. na nastepnych beda cwiczenia + rozmowy na temat karmienia, polozna mowila, ze tak ponad 2 godzinki. ja narazie chodze sama, dla par beda 2 spotkania w tym na jednym z nich mamy zwiedzac porodowke. Mysiochomis, my cwiczymy na boso tzn w skarpetkach wiec mi kapciuszki nie potrzebne ;)
 
she_84 my tez cwiczymy na boso, a moze my chodzimy do jednej szkoly rodzenia i o tym nie wiemy :-D
 
Wybralismy szkole rodzenia przy naszym szpitalu - w wersji skondensowanej, czyli 2 x 4.5 godz w soboty. Pierwsze zajecia o porodzie i sprawach z nim zwiazanych za nami.

Ogolnie zajecia wniosly bardzo duzo nowych informacji, choc dla meza, ktory niewiele czytal na ten temat wczesniej byly nieco przeladowane, bo nie rozumial wszystkich terminow (w dodatku po angielsku, a i po polsku pewnie nie sa calkiem jasne :p). Takze byl nieco przerazony, szczegolnie gdy polozna mowila o niektorych komplikacjach, mogacych sie zdarzyc, i co wtedy jest robione. Zastanawial sie po co mu ta wiedza, ze lepiej nie wiedziec. W sumie dla niego moze i tak, ja bylam zadowolona, ze chociazby pokazala nam jak wyglada "odkurzacz"-ssawka. Omowione tez byly typy znieczulenia. Pani mowila dosc szczegolowo o plusach i minusach, bez oceniania oob, ktore sie zdecyduja na bardziej inwazyjne znieczulenie. Aczkolwiek ja po tej sesji bede sie starala uzyc najwyzej gazu... Wczesniej sprawdze tez opcje TENS, to sa elektrody, ktore wysylajac impuls tuz przed skurczem, blokuja receptory bolu. Mozna takie urzadzonko wypozyczyc za niewielkie pieniadze.

W sobote bedziemy sie szkolic z pielegnacji maluszka i karmienia piersia. Dodatkowo zapiszemy sie na dwugodzinne zajecia-cwiczenia na temat aktywnego porodu, czyli co robic i jak i na czym (np. z uzyciem pilki), by porod nieco przyspieszyc i pomagac dziecku bedac w ruchu i raczej w pionie niz w lozku. Tam tez ma byc troche KONKRETNYCH wskazowek dla mezow, zeby wiedzieli, co naprawde uzytecznego moga zrobic - np. jak masowac rodzaca zone :)
 
Jestem własnie po pierwszym spotkaniu w szkole... Kupę nas tam jest :D pani położna bardzo przyjemna :)
Krótko omówiliśmy tematy naszych spotkań, dostałyśmy listę potrzebnych rzeczy do szpitala, powiedziała co na dzień dzisiejszy powinno nas niepokoić, na co zwracać uwagę itp.
Kolejne spotkanie w czwartek będziemy już ćwiczyć i obejrzymy mrożący krew w żyłach film z porodu :-):-) faceci pomdleją, nie ma co ... :-p:-p

Pozdrówka :*
 
reklama
jestem po pierwszych zajęciach w szkole rodzenia, byłam na ćwiczeniach, było całkiem sympatycznie, ćwiczenia rozciągające, relaksujące, nauka oddychania, tylko następnego dnia miałam zakwasy ;)
w przyszłym tygodniu zajęcia teoretyczne, mąż idzie ze mną, niech się doszkala :-D
 
Do góry