reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szczepienie na covid w trakcie ciąży

Nie, o same testy. Napisałaś,że boisz się szpitala bo nie robią pacjentom testów. Testy pacjentów nie dają gwarancji. Tego wcześniaka zaraził personel, nie pacjenci (ci mieli wymazy przy przyjęciu).
Gwarancji to nic nie daje, jednak moim zdaniem prawdopodobieństwo że będą chore inne pacjentki, które leżą obok jest równe lub większe niż groźba ze strony zaszczepionego w dużej mierze personelu (co też oczywiście może się zdarzyć). Inną sprawą jest pewność testów, no ale na to też nic się nie poradzi.
 
reklama
W sprawie przeciwciał „tako rzecze internet”;): „Badania w tym kierunku były prowadzone od początku pandemii. Udowodniono, że u większości kobiet zakażonych wirusem SARS-CoV-2, u których odpowiedź immunologiczna była silna, przeciwciała były obecne także w mleku. Co więcej, często nawet w większych ilościach niż w osoczu. Natomiast nie wszystkie kobiety miały po infekcji lub w jej trakcie wysokie miano przeciwciał i w takiej sytuacji nie były one wykrywane w mleku. Niemniej, ok. 80 proc. kobiet przekazuje przeciwciała dziecku wraz z pokarmem naturalnym. I co istotne, większość stanowią przeciwciała klasy IgA, które – jak pokazują badania - najskuteczniej eliminują wirusa” – mówi dr hab. Aleksandra Wesołowska. Link do: Karmienie piersią chroni dziecko przed wirusem SARS-CoV-2
 
@frez.ja1987 Niestety przeciwciała nie pojawiają się od razu we krwi, więc mogłaś nie zdążyć ich przekazać dziecku w mleku. IgM (czyli te fazy wczesnej) pojawiają się ok 2 tygodniu po zachorowaniu, zaś IgG jeszcze później. Stąd robią testy PCR, aby potwierdzić obecność wirusa tu i teraz, a nie testy serologiczne ;-)
 
Gwarancji to nic nie daje, jednak moim zdaniem prawdopodobieństwo że będą chore inne pacjentki, które leżą obok jest równe lub większe niż groźba ze strony zaszczepionego w dużej mierze personelu (co też oczywiście może się zdarzyć). Inną sprawą jest pewność testów, no ale na to też nic się nie poradzi.
Zdradzam się. Źle się wyraziłam. Chodziło mi po prostu o fakt, że teraz takie czasy, że zarazić można się wszędzie i od każdego.
@frez.ja1987 Niestety przeciwciała nie pojawiają się od razu we krwi, więc mogłaś nie zdążyć ich przekazać dziecku w mleku. IgM (czyli te fazy wczesnej) pojawiają się ok 2 tygodniu po zachorowaniu, zaś IgG jeszcze później. Stąd robią testy PCR, aby potwierdzić obecność wirusa tu i teraz, a nie testy serologiczne ;-)
Czyli tak naprawdę kp w czasie choroby niestety nie za wiele pomaga, skoro przeciwciała są tak późno.
 
Wczoraj widziałam jakiś program, kobiety w ciąży się szczepily i dzieciaczki miały przeciwciała. Ja na szczęście już urodziłam, ale karmie piersią. Zamierzam karmić po zaszczepieniu żeby przekazać przeciwciała dziecku ( badali już takie mleko i ma przeciwciała) i jeszcze odciągać starszemu i podawać w kubku.

Ja mam 34 lata i przyjęłam dwie dawki pfizera.
Mam spore problemy zdrowotne bo mam niedobór odporności,jestem chora na białaczkę.
Dzięki Bogu,szczęśliwie urodziłam zdrowego synka 11 miesięcy temu (kiedy zaczęła się cała pandemia...).

Nadal karmię piersią i hematolog /immunolog stwierdził,że dziecko może dostać trochę przeciwciała ale to śladowe ilości jakie mogą przeniknąć do mleka (jego opinia).

Mi po szczepieniu,zupełnie nic nie było...nic.

Marze o drugim dziecku,ale raczej mi nie będzie to dane.

Trzymam za Was kciuki i współczuję tego całe stresu... Oby to całe szaleństwo szybko się skończyło.
 
podobno dopiero po jakimś czasie od podania szczepionki tworzą się przeciwciała. Pewnie tak samo jest z zachorowaniem, zanim się wytworzą przeciwciała to zdążyło Twoje dziecko zachorować. Już ok z dzieckiem? Właśnie tego boję się najbardziej, że dziecko zachoruje, albo ja na tyle ciężko że mnie z nią rozdziela 😔 Już się nie mogę doczekać szczepienia. Mój starszy synek przez wirus rsv miał astmę i 4 razy był hospitalizowany ze względu na zapalenie płuc. bardzo bym nie chciała tego znowu przechodzić.

Przeciwciała zaczynają się pojawiać po ok 2,3 tygodniach po szczepieniu.
Ja jestem pod opieką Instytuty Hematologii i tam 3 razy pobierają mi krew w trakcie i po szczepieniu pfizerem.
 
Ja chorowałam karmiąc piersią i nie uchroniło to dziecka przed zachorowaniem. Skończyło się niestety szpitalem i zmianami w płucach.
Nie piszę tego absolutnie, aby zniechęcić. Jednak z tymi przeciwciałami w mleku różnie może być. Niestety nie zawsze dają gwarancję, że dziecko nie zachoruje.
A mówią,że dzieci tak,,łagodnie przechodzą,, eh...nie wierzę w to!
Ja też bardzo boję się o synka.
 
reklama
Do góry