Odpowiem zbiorczo
I to jest zupełny offtop
Pisałam już ogólnie w kontekście szczepień.
Wśród Polaków ta świadomość spadała i spada. Wiem, że ludzie kombinują, wymieniają sposobami, aby unikać obowiązkowych szczepień.
Nie oceniam kalendarza szczepień daneo kraju i podejścia ministerstwa. Czytałam tylko, że brak w danym kraju obowiązku szczepienia na daną chorobę spowodował wzrost zachorowań na nią.
Uchodźcy, migranci i nawrót chorób: Kiedyś czytałam taki raport WHO i instytutu R. Kocha. Owszem, ludzie napływający do Europy pochodzą z ubogich krajów i mogą chorować na różne choroby (wyszczególnione byly nawet które), które w Europie już nie stanowią zagrożenia, nie są szczepieni na niektóre z nich. Ale nie stanowią czynnika powodującego zagrożenie epidemią danej choroby, dlatego że wychodzi się z założenia, że populacja tych krajów do których przybywają jest wyszczepiona (powinna być). Oni nie przywożą chorób nieznanych. Poza tym oferuje się tym ludziom opiekę zdrowotna oraz szczepienia.
Nie wiem, dlaczego dany kraj nie ma gruźlicy w kalendarzu, możliwe że uznał, że choroba ta jest w ich kraju opanowana i nie ma sensu na nią szczepić. Z drugiej strony, nieszczepiąc, jest ryzyko pojawienia się choroby. Nie potrzeba do tego migranta.
Być może są nowsze badania na ten temat, ale jeśli słyszę, że to głównie migranci są odpowiedzialni za choroby... to mam wrażenie, że powielany jest stereotyp ze średniowiecza, gdzie takie myślenie właśnie było na temat "obcych". Retoryka zwalania winy na migrantów jest prowadzona głównie przez osoby wrogie im.
Nie chcę nikogo obrażać z Was. Widzę po komentarzach, że nie o to wam chodzi. Piszę to, żeby ktoś ewentualnie nie zinterpretował tego w sposób krzywdzący tych ludzi. Już jeden smutny "polityk" kiedyś powiedział, że emigranci przywożą w sobie groźne dla Europejczyków bakterie...