reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Szczecinianki ze swoimi Skarbami

royannko ja maluchy zawsze ubierałam lekko:) damiana krotkie spodenki i koszulki-w zeszłym roku tak samo.a pod wozkiem najlepiej miec bluzeczke na dlugi rekaw. moi w domu na golasa lataja i spia ,a w zime tez spia nago:D chyba,ze juz tak mocno zimno to wtedy pizamki (ale tylko gorne).
 
reklama
Ja ostatnio jak wyletniłam młodego to się zrobił pociągający;-)
Ale teraz jak zapowiadają takie upały to pewnie będzie biegał w samym pampku, zwłaszcza, że jedziemy na wieś.
Poza tym nakupiłam mu wczoraj masę nowych letnich ciuszków- uwielbiam wyprzedaże:-):-):-)
 
Dzieki dziewczyny :)
Ja chyba Alana przegrzewam...A Maciejka tak nie ubieralam :/ chyba z wiekiem mi sie pozmienialo ;)

Macius od wczoraj goraczkuje ponad 38-39stC. bylismy u lekarza(nie naszego, ale dyzurujacego na Kadlubka) dzis i dostal antybiotyk, choc oskrzela czyste, gardlo tez...nie wiem co mu moze byc...moze efekt tej infekci co ja mial od 1.5tyg(m.in ropiejace oczy i zielony katar). Biedulek moj :((((
 
Dużo zdrówka dla Maciusia.
Mnie od kilku dni strasznie boli gardło:confused:

Dziewczyny słyszałyście o czymś takim, że w pierwszą rocznicę ślubu trzeba spalić zasuszoną wiązankę? Jako, że dzisiaj przypada nasza rocznica zastanawiam się co począć z wiązanką...
 
Ja słyszałam ze tak trzeba zrobić z wiązanką
Ja sama swojej nie zasuszałam więc i nie miałam co spalić.

Czarodziejko wszystkiego najlepszego :)
 
Czarodziejko wszystkiego najlepszego dla was!
Ja też miałam ususzoną wiązankę ale nie paliłam jej i nie pamiętam właściwie dlaczego. Pewnie nie miałam gdzie. :-):-):-)
 
Dziękujemy za życzenia:-)
Symbolicznie spaliłam w domu jeden kwiatek (strasznie śmierdzi), resztę spalimy we wtorek na wsi:-p Chociaż szkoda mi tej wiązanki, bo nadal super wygląda:confused:

Poza tym mąż mi zrobił niespodziankę, bo mieliśmy nie robić sobie prezentów, a tu zaskoczenie:happy2: A ja zrobiłam dla nas tylko taką małą prezentację:zawstydzona/y:
 
Kurcze z tym paleniem wiązanek. A jak się nie spali to co? :-)
Nie zasuszylam wiązanki, więc i nie spaliłam. I najgorsze, że nawet nie pamiętam ile lat po ślubie jesteśmy. Mój mąż na pewno pamięta. w którym roku braliśmy ślub. Chyba z 14 lat temu. To może powinnam teraz zasuszyć jakieś kwiatki i spalić na 15 rocznicę? :-D
 
reklama
Jakby wierzyć we wszystkie przesądy to można oszaleć. A zwłaszcza te co wolno, a co nie kobiecie w ciąży:-D
A jak już miałam zasuszoną to wiązankę to wolałam nie kusić losu;-)
 
Do góry