wiecie co ja rodziłam 3 razy na pomorzanach i za każdym razem opieka była super.za pierwszym razem rodziłam na oddziale "izolacyjnym" w 23 tyg ciąży.opieka była ok,tylko pani ordynator wredna,ale poza tym ok.personel wspierający.pamiętam taka pielęgniarkę, starsza,ale bardzo oddana,przęjeta moim losem do tego stopnia,że po powrocie do domu cały czas myślała o mnie.
drugi poród cc ,łozysko sie odkleiło.latali koło mnie jak z pieprzem.po porodzie miałam słabą krzepliwość krwi i ból głowy straszny,też latali,szukali dlaczego ,badania non stop, opieka nad dzieckiem fachowa.pomoc mamie w "nauce"karmienia naturalnego,kąpania itd.w każdej chwili mogłam zawołac kogos jeśli miałam z czymś problem
trzeci poród tez cc.przed badania cały dzień,obserwacja poprzedniej blizny.leżałam 2 dni na patologi,personel miły,nie zniecierpliwiony,odpowiadał na wszystkie watpliwośći,uczulał na co zwracac uwagę,ja np nie wiedziałam,ze po cesarce bóle porodowe wyglądają nieco inaczej
na sali operacyjnej wesolutko,brakowało tylko żebysmy tańczyli
po porodzie też obsługa miła.ja nie mam się czego czepiać
prawdą jest że na prawde wszystko zależy na kogo się trafi.ile osób tyle opini. jak urodziłam córeczkę synus maił lat 8i nie robili problemu żeby do mnie przyszedł na oddział.kiedyś było nie do pomyslenia,albo godziny odwiedzin,mąż siedział ile chciał.
dziewczyny nie nażekajmy tak,lezymy raptem 2 dni. ja po tym jak od znajomej ukrainki usłyszałam jakie tam są warunki w szpitalu,nie ważne czy do porodu czy na oddziale ratunkowym to ziemia a niebo!na ukrainie średniowiecze albi i epoka lodowcowa. my mamy wszystko a tam trafiasz do szpitala i póki nie przyjdzie ktos z rodziny nie dostanie listy "zakupów" to nic nie zrobią,a trzeba kupić wszystko od strzykawek ,igieł, wenflonów,bandaży po kartke ksero żeby lekarz miałna czym wypis zrobic po leki,płyn do naczyń itd. u nas wycięcie wyrostka to zabieg kosmetyczny a tam tną od pępka w dół jak kiedys u nas cesarkę
ps za stylistykę.mam na jednej dłoni mega szpice i niewygodnie mi