reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Świętochłowice mamusie obecne i te przyszle,zapraszam na forum

Zmartwiło mnie bo wczoraj zaczęłam podplamiać wieć wczoraj przegrzebałam całe forum i wybrałam dr.Krzysztofa Kozę - przyjmuje na ul.Mariackiej w Katowicach prywatnie i pracuje w szpitalu na lubinowej. Zadzwoniłam do niego - udało mi się umówić na dzisiaj i jestem już po pierwszej wizycie - potwierdził dobra nowinę. Sprawił na mnie bardzo miłe wrażenie - fakt że kawał chłopa z niego jest, i jak go zobaczyłam na samą myśl o badaniu gin coś mnie ścisło...( hahahaha) ale jest bardzo kulturalny, powiedziałąbym nawet lekko szarmancki, wyszedł za biurka ( co mi si nie zdarzyło w żadnym gabinecie....) grzecznie sie przywitał, no poświęcił dość sporo czasu na wywiad, badanie usg też robił bardzo skrupulatnie, potem wszystko wyjaśnił jak według niego wygląda sytuacja, wszystko ponotował sobie. Wizyta była bardzo przyjemna i co najważniejsze ...odpowiedział na wszystkie moje pytania i czuje jakiś zadziwiający spokój....:)

Następną wizytę mam za 3 tygodnie niestety ( wizyta kosztuje 130zł...no ale trudno jak trzeba to trzeba) - miałam bardzo nieregularne cykle i nie może na podstawie cyklu określić na razie terminu porodu. Z badania wychodzi 5-6 tydzień ale dla pewności mam przyjść na kolejne badanie za 3 tygodnie...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kamuzo - to faktycznie sporo płacisz :szok: Ja w Katowicach płaciłam 50 zł za wizytę razem z USG. Biorąc że chodziłam co 3 tygodnie to i koszt tak był spory. Muszę się w końcu do niego wybrać i sprawdzić czy wszystko ok po porodzie, zwłaszcza że byłam nacinana.
 
Anettee mnie ta cena specjalnie nie zaskoczyła...szczerze mówiąc obdzwoniłam wczoraj kilkanaście gabinetów...i widze ze wiele lakarzy teraz kasuje po 80-100-120 zł za wizyte. Lakarze tacy jak np. Sikora z CSK w Ligocie kasuja po 250 zł, Slęczka i Wieczorek podobno też po 200...więc szukałąm czegoś tańszego...;) Jak chodziłam z synkiem 3,5 roku temu to też płaciłam 50-70 zł z cytologią albo posiewem.Teraz widzę ze ta lakarka już bierze 80 -100 zł z cytologią....nie wiem czy podnieśli sobie cenniki...byłoby nie było i tak to wszystko za dużo kosztuje. Pzecież człowiek płaci skłądki na NFZ i nie powinien płacić wogóle za nic ale niestety rzeczywstość jest inna...
 
Anettee mnie ta cena specjalnie nie zaskoczyła...szczerze mówiąc obdzwoniłam wczoraj kilkanaście gabinetów...i widze ze wiele lakarzy teraz kasuje po 80-100-120 zł za wizyte. Lakarze tacy jak np. Sikora z CSK w Ligocie kasuja po 250 zł, Slęczka i Wieczorek podobno też po 200...więc szukałąm czegoś tańszego...;) Jak chodziłam z synkiem 3,5 roku temu to też płaciłam 50-70 zł z cytologią albo posiewem.Teraz widzę ze ta lakarka już bierze 80 -100 zł z cytologią....nie wiem czy podnieśli sobie cenniki...byłoby nie było i tak to wszystko za dużo kosztuje. Pzecież człowiek płaci skłądki na NFZ i nie powinien płacić wogóle za nic ale niestety rzeczywstość jest inna...

:szok: Szok! Ciekawe czy mój ginekolog też podniósł ceny?
 
Wszystko zależy od lekarza, najlepsi specjaliści biorą najwięcej. Czasami warto zaplacić i być spokojnym. Lekarka do której chodzę z NFZ prywatnie kasuje 60zł. Dziewczyny sobie ją chwalą, ja też nic na nią nie mam, ale czy w przypadku komplikacji potrafiła by postawić trafną diagnozę, tego nie wiem. Moim zdaniem, najlepiej wykorzystać wszystko to, co opłaca nam fundusz, a tylko dodatkowe badania robić prywatnie. Dzięki łączności z internetem dowiedzieć można sie wszystkiego. W dobrych czasach żyjemy, w porę idzie znaleźć odpowiedni szpital i lekarzy, nasze mamy takich możliwości nie miały.:-)
 
Kamuzo- W tej chwili nie mam o co pytać, ale z pewnością, jak już będzie fasolka, tych pytań będę miała wiele:-p. Myślę że przez najbliższe 9 miesięcy będziesz częstą bywalczynią forum. W przyszłości twoja wiedza będzie mi napewno pomocna:-)
 
Cześć dziewczyny!!! Znowu mnie tu trochę nie było, ale chyba teraz mnie rozumiecie i rozgrzszycie...
Marzena80 - moje gratulacje z okazji narodzin córeczki :-) Mam nadzieje że poród do ciężkich nie należał. Jak się czujesz jako świeżo upieczona mamusia?
Dziękuję! Szczerze mówiąc to przez ładnych kilka dni zupełnie to do mnie nie docierało, że ta kruszynka to moja córeczka. A teraz uwielbiam na nią patrzeć.
Robi takie słodkie minki...

czesc MArzena! urodziłas 7-ego? na strzelców? kurcze.. nie pamietam zeby na oddziale była jakas Natasza. kiedy wychodziłas? w niedziele? to musiałysmy sie minąć.. szkoda. ja mam teraz tam własnie zajecia i kojarze wszystkie dzieci z oddziału. Jak porod? ciesze sie ze malenka zdrowa! pozdrawiamy i gratulujemy - juz tydzien jak mała gosci na swiecie :)
Urodziłam 7.05, a wychodziłyśmy po 48 h czyli w sobotę po połodniu. Nie wiem co powiedzieć o porodzie, bo nie mam porównania, więc nie wiem czy mogło boleć jeszcze bardziej. Bo jak dostałam kroplówkę to już bolało strasznie!!! Ale tylko do momentu jak zobaczyłam moje maleństwo. A Ty masz zajęcia na noworodkach? Lekarz czy pielęgniarka? Aja nawet wypisu nie odebrałam swojego, bo już w ten dzień było za późno, a teraz nie mam kiedy tam jechać. Jest mi on do czegoś potrzebny?

No to wielkie gratulacje - bardzo się ciesze, że wszystko było w porządku - sądząc po opisie musiałaś nie mieć trudnego porodu no i dobrze ze jesteś zadowolona z opieki w Chorzowie... :) Pozdrowionka dla Ciebie i maleństwa...ale Ci zazdroszczę - ja tez bym już chciała chodzić z drugiem a tu ciągle głucha cisza....A kto był z lekarzy przy Twoim porodzie...?
U mnie to było w sumie 4 lekarzy, ale nie znam nazwisk. Na początku było dwóch - badanie i wypełnianie papierków, na koniec było dwóch - przy czym jeden się powtarzał - jakiś młody nadgorliwy i na koniec zszywał mnie jeszcze inny. Moje ginekologa akurat nie było. Ale najważniejsze, że położna była o.k.

Moja lekarka pracuje w Katowicach na Raciborskiej, może któraś z was słyszała opinie na temat tego szpitala?
Moja szwagierka rodziła tam we wrześniu i była bardzo zadowolona. Tylko ona miała cc.
 
Moniat84 - szczerze mówiąc pierwsza ciąże przeszłam nawet fajnie - bez większych dodatkowych atrakcji - trochę mdliło, trochę mnie bolały żebra jak się maluch rozrastał i wszystkie narządy sie przesuwały do góry robiąc miejsce macicy i to wszystko...potem troche jeszcze z cisnieniem i opuchlizną.... natomiast sytuacja w jakiej się znalazłam na koniec....nikomu nie zycze i obiecałam sobie ze jeśli trzeba będzie - zapłace pare groszy wiecej ale musze mieć pewnośc i spokój, ze zrobiłam wszytsko co mogłam - a co do NFZ - wiele rzeczy sie należy ale ile trzeba sie nachodzi, naprosić, nieraz wywyojować - lekarze nie chca udostęponiać, tego co sie należy...i co zrobić....Każdy poród jest inny, kazda kobieta jest w innej sytuacji i przechodzi przez to indywidualnie i zawsze o tym trzeba pamiętać i w tej kategorii to rozpatrywać.Pozazdrościć można tym, które wpadaja na porodówke i bez koplikacji ( przepraszam na określenie ) pierdną 3 razy, dziecko wychodzi po 40 minutach, a po 2 godzinach latają po oddziale....:)
Ciesze sie że trafiłaś na fajną lekarkę. Co do Raciborskiej słyszałam wiele dobrych opini, koleżanki z uczelni sobie chwaliły. Znajoma też wspominała bardzo dobrze, ale co do niej to wiem, ze chodziła od początku do ordynatora prywatnie, miała bardzo szeroką miednicę i jej lekarz powiedział, ze co do porodu to będzie szybki i jeśli odejdą jej wody nie ma z niczym zwlekać bo z porodem sie wyrobi do 2 godzin i tak było...
 
reklama
Kamuzo- Troche przesadziłaś z tym opisem łatwego porodu:eek:
Niektóre mamusie mogą czuć się urażone. Czytałam już wiele opisów porodów i każda rodząca opisuje go, jako najgorszy ból jaki kiedykolwiek przeżyła.
Z pewnością łatwiej jest go wytrzymać gdy trwa krócej. Każdej kobiecie należy się ogromny szacunek za to cierpienie, niezależnie od długości jego trwania.

Tak na marginesie wszystkiego najlepszego życzę wszystkim mamusiom z okazji ich święta.:-)
 
Do góry