reklama
M
Marzena80
Gość
Witam Kochane! Ja dziś drugi dzień po terminie. Na wizycie 29.04 lekarz stwierdził, że raczej na długi majowy wekend się nie zapowiada, no i jak widać miał rację. Ale z jednej strony to dobrze, bo z posiewu mi wyhodowali jakąś bakterię i biorę antybiotyk, więc przynajmniej zdążę go troszkę pozażywać. U mnie jakichkolwiek objawów nadal brak. Dziś po południu jadę do szpitala na jakieś badania odnośnie łożyska, a jeśli do piątku nie urodzę to do szpitala. Tylko nie wiem jak to będzie niby wyglądać. Może coś się po południu przy tym badaniu dowiem. Ale strasznie się łudzę, że jednak w tym tygodniu moja Kluseczka postanowi do nas wyjść. Choć ten brak objawów mnie martwi. No, ale niektóre podobno też nic nie mają, a potem raz-dwa i poród się zaczyna. Oby i u mnie tak było, bo już mam serdecznie dość.
moniat84
Fanka BB :)
Marzena80- Też trzymam kciuki, koniecznie daj znać jak już maleństwo będzie na świecie.
Kamuzo- No i jak tam, fasolka jest, czy jeszcze jej nie ma?
Kamuzo- No i jak tam, fasolka jest, czy jeszcze jej nie ma?
A
Asiowo
Gość
Dzien dobry!
Pamietacie mnie może jeszcze?!;-)
Marzena... powodzenia zycze! Oby malenstwo szybko zechciało wyjść na swiat i wyszło łatwo i bezproblemowo!
Wszystko wskazuje na to, ze niedługo wrócę do Świętochłowic i w koncu stane się pełnoprawną obywatelką tego miasta
Pamietacie mnie może jeszcze?!;-)
Marzena... powodzenia zycze! Oby malenstwo szybko zechciało wyjść na swiat i wyszło łatwo i bezproblemowo!
Wszystko wskazuje na to, ze niedługo wrócę do Świętochłowic i w koncu stane się pełnoprawną obywatelką tego miasta
M
Marzena80
Gość
Dziękuję za trzymanie kciuków, kochane jesteście! Wczoraj w szpitalu dowiedziałam się jedynie, że wszystko jest w porządku i na razie należy czekać, bo i łożysko wydolne i przepływy o.k. No, ale w piątek jak by co to do szpitala. Więc dziś umyłam dwa okna, umyłam podłogi (kuchnia, przedpokój, łazienka) na kolanach, poodkurzałam pokoje, zrobiłam pranie, poprasowałam troszkę i zobaczymy czy to da jakiś efekt. Może wieczorem uda się jeszcze jeden pomysł uskutecznić...
Kamuzo
Zasiedziana ...;P
- Dołączył(a)
- 17 Kwiecień 2008
- Postów
- 312
Marzena80 mnie tez przy pierwszym brzuch sie nie obniżył...było ogromny jak balon wysoko pod....co najśmieszniejsze tez koło 32 tygodnia dowiedziałam sie ze szyjka jest skrócona i rozwarcie na pół palca....a maluszek sie urodził w 44 no właściewie 45 tygodniu ....wierz jak jak sie stresowałam....nie mogłam znaleśc miesjca a każdy dzień to udręka...najlepij znaleśc sobie jakieś twórcze zajęcie.... to normalne człowiek sie denrwuje...juz nie może sie doczekac...najgorsza jest ta końcówka....No ze sprzątaniem to naprawde dałaś czadu - podobo picie olejka rycynowego jest bardzo suteczne i ....niestety ale lewatywka...ten jeden "pomysł" czyt."sposób" też może być skuteczny....hehehe
Będziesz się może dziwić ale nie zrobiłam testu....bo wszystko się uspokoiło...wywalę kasę na test i nic nie będzie...więc pewnie to stres albo jakaś infekcja znowu choć przyznam szczerze ze jestem już wykończona tymi zmianami...raz tak raz tak...widze ze bede musiała iść znowu prywatnie do gina bo niepodoba mi sie ze co 3 cykl jest taki rozregulowany a ja sie łudze...Nie zaglądałam na forum bo postanowiliśmy z moim chopkiem ze odpoczniemy i pojechalismy na mazury na 6 dni- moze ta zmiana dobrze nam zrobi...
Będziesz się może dziwić ale nie zrobiłam testu....bo wszystko się uspokoiło...wywalę kasę na test i nic nie będzie...więc pewnie to stres albo jakaś infekcja znowu choć przyznam szczerze ze jestem już wykończona tymi zmianami...raz tak raz tak...widze ze bede musiała iść znowu prywatnie do gina bo niepodoba mi sie ze co 3 cykl jest taki rozregulowany a ja sie łudze...Nie zaglądałam na forum bo postanowiliśmy z moim chopkiem ze odpoczniemy i pojechalismy na mazury na 6 dni- moze ta zmiana dobrze nam zrobi...
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
Kamuzo
Zasiedziana ...;P
- Dołączył(a)
- 17 Kwiecień 2008
- Postów
- 312
No cóż mój promotor na sam koniec funduje mi takie doznania na poziomie extremum ze tu ani figle, ani wspomagacze nie pomogą....dziś znowu mnie tak wkurzył....prace mam skończoną prawie na pniu....a ten debil ( przepraszam za określenie...ale muszę to z siebie wyrzucić) nie przyjął mi pracy i widzę ze gość robi wszystko, żeby przeciągnąć mnie na jeszcze jeden semestr... a ja będę musiała za to zapłacić....strasznie się tym denerwuje i myślę, że to wpływa w dużej mierze na moje cykle i nasze efekty starań....
Tak bym to chciała miec wszystko za sobą...ale fajnie ze chociaż na tym forum coś sie ruszyło....
Tak bym to chciała miec wszystko za sobą...ale fajnie ze chociaż na tym forum coś sie ruszyło....
Podobne tematy
Podziel się: