reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Świętochłowice mamusie obecne i te przyszle,zapraszam na forum

Co do płci ja zawsze marzyłam o parce :-) fajnie miec i chłopca i dziewczynkę, ale wiadomo ze najwazniejsze jest aby bylo zdrowe.
Też myślałam o parce.. Ale mamy tylko dwa pokoje.. I tak jakoś nie bardzo mi się widzi brat i siostra w jednym pokoju.. Choć mój mąż ma kiklu takich znajomych co jakos przeżyli i takie rozwiazanie.. Ale nad tym to jeszcze mam czas żeby się zastanawiać..
Za to co innego mnie nurtuje.. Mam chore zwierzątko.. I muszę je poddać operacji!! Bo zastrzyki nie pomogły.. Mam nadzieje, że Wy mnie nie zjedziecie jak moja przyjaciółka - że lepiej na dzidzię wydac.. Ale co, mam pozwolić umrzeć jednemu domownikowi - bo to tylko szczur - i taniej kupić kolejnego niż ratować tego.. Strasznie mnie zdenerwowała.. Uważałabym się za zły materiał na matkę gdybym nie walczyła o każde stworzonko w moim domu!!!
idę na zebranie PA
 
reklama
Maruda1 w ogole sie tymi slowami nie przejmuj. Ile szczurek ma lat i jaka to choroba?? Moj kotek mial 13 lat kiedy stwierdzono u niego raka jelita cienkiego. Weterynarz "otwarł" naszą kicie zeby zobaczyc co tam jest i na widoku byl jeden nowotwor ale mozliwe ze glebiej w innym miejscu jelita byl drugi. Kotek tak sie meczyl i izolowal (tak jak robia zwierzaki jak sie zegnaja :-() ze mama stwierdziła ze nie bedzie jej juz meczyc. Z tym ze na pewno by ja leczyla gdyby byla mlodsza a tak to stwierdzila ze szkoda kota wiec lepiej zeby dostala jeden zastrzyk i sobie zasnela....
Smutne sa takie sytuacje, ale jesli widac nadzieje to warto. Widzisz ja nawet z moim chomikiem chodzilam do weterynarza bo nie mam serca nie pomoc zwierzakowi za ktorego to ja jestem odpowiedzialna i tez traktuje jak czlonka rodziny. Niestety chomik dostal tylko dwa zastrzyki i na 3 wizycie lekarz mi poradzil go uspic :-(
Ale chomik to nie szczurek - one sa twarde :-) to miejmy nadzieje ze wetrynarz go wyleczy. Ja bym sie nie zastanawiala
 
Ale chomik to nie szczurek - one sa twarde :-)
Pupilek to pupilek - nawet najmniejszy - nie można twierdzić, ze piesek i kotek to lepsze.. Więc nawet chomiczka trzeba leczyć.
Tej mojej jakas kulka urosła na prawym ramieniu, że tak powiem. Po pierwszym zastrzyku zmalało, a po drrugi urosło jeszcze raz tyle.. Weterynarz powiedział, że nie ma sensu jej dalej kłóć.. Myślę, że na kasę mnie nie naciąga.. Bo zaledwie 40zł-50zł chce mi policzyć - więc za bardzo się na nas nie wzbogaci.. Mam nadzieje, ze jej pomoże - ale na razie nie umiem się tam dodzwonić - będę próbować dalej - a jak nie, to pójde tam osobiście - bo mam bardzo blisko!!
 
No tak to jest ze weterynarze naciagaja :/ sama zobaczysz czy szczurek ma sie lepiej po tych zastrzykach. Jesli nie to nie ma co meczyc zwierzaka :-( Ja mialam na mysli ze szczurki sa twarde bo wiesz szczur to przezyje w kazdych warunkach. Cala ludzkosc wyginie a szczury przezyja :-p bedzie dobrze :-) a w ogole wiadomo co to za kulka?? bo nie kazda taka rzecz to nowotwór. Pies mojego przyjaciela zyl z duza kulka wyczuwalna pod skora (mial ja na plecach) pojawila sie jakos w polowie jego zycia. Moze to jakis tlszczak kaszak,wlokniak? Fajnie gdyby weterynarz byl w porzadku i powiedzial szczerze co mysli zwlaszcza ze na malych zwierzatkach oni nie wzbogacaja sie o jakies wielkie pieniadze.
 
No nie powidział co to może być.. Może też nie jest pewny.. Ale już postanowiłam - poddam ją temu zabiegowi.. bo boję się, że to jeszcze urośnie.. I udało mi się dodzwonić.. okazało się, ze ma remont na sali oeracynej i mam jutro próbować - bonie wie kiedy się to skończy choć powiedział, ze może dzisiaj.. I jak tak, to juz od czwartku będzie można poddać się zabiegowi.. Ale to nawet dobrze.. Bo powoli zacznę je oswajać z drugą klatką, to już nie będzie dla nich takie dziwne, ze po zabiegu będą osobno!!!
 
Troszkę mnie tu nie było, a tu już tyle nowych mam no i Klamorka! GRATULACJE!!!
Wiem, jak się czułaś pod koniec, moja Emilka też urodziła się pulpetem, ale jednak daleko do Twojej, taka waga i sn! Podziwiam Cię i składam wyrazy szacunku :-)

Postaram się teraz zaglądać do Was częściej, troszkę zmian się u nas szykuje i stąd moja nieobecność.
Szukamy mieszkania, najpierw chcieliśmy wynająć, ale będziemy kupować, ja złożyłam wniosek w urzędzie pracy o szkolenie z kadr i płac, w przyszłym tygodniu się dowiem, czy się dostałam, jeśli tak, to Emilka idzie do żłobka, a ja potem chcę wrócić do pracy, tzn. muszę ją najpierw znaleźć ;-)
Ale jestem dobrej myśli.
 
Cześć Pasibrzuch - powodzenia w szukaniu pracy. A jeśli chodzi o żłobek - to prosiłabym o więcej informacji - jeśli w Swiętochłowicach.. Kiedy trzeba się zapisać i jak to w ogóle wygląda.. i gdzie jest ten żłobek.. i od jakiego wieku w państwowym przyjmują, bo wprywatnym to już wiem, że od roku życia dziecka dopiero.
Savanna :-) Moja mała, przewlekle chora - urządziła mnie dziś strasznie.. Rano je zawsze wypuszczm i dostała się do mojej torby, i przegryzła mi karton mleka.. Dopiero na przystanki jak zaczął mi z torby kapać biały płyn - to skojarzyłam fakty. Dobrze, że nie miała za dużo papierzysk.
Trochę tylko skierowanie na badania zamokło, ale dało się rozczytać..
Bo dziś podjęła próbę badania poziomu tej glukozy.. I niestety nie udało się.. Bo zwymiotowałam ten płyn :-( Chyba już nie chcę więcej podchodzic do tego badania, mam nadzieje, że nie będzie trzeba..
Miłego dnia, oj jak fajnie, że w piątek biorę wolne - to po jutrze zacznie mi się już weekend!! :-)
 
Bo dziś podjęła próbę badania poziomu tej glukozy.. I niestety nie udało się.. Bo zwymiotowałam ten płyn :-( Chyba już nie chcę więcej podchodzic do tego badania, mam nadzieje, że nie będzie trzeba..

no to miałaś przygodę... nie zazdroszczę:no: ale kurcze zrób tą glukozę! to ważne! a miałaś z 50 czy z 75 grama? wiem, że to okropne jest:sorry: ale niestety dość ważne...
 
Mi babki do glukozy dodały kwasku cytrynowego, pewnie ciut lepsze to było, ale i tak paskudne ;-)
Ja Emilkę wysyłam do prywatnego żłobka, rozmawiałam z panią i powiedziała, że mi Emilkę przyjmą, będzie miała wtedy 9,5 miesiąca. tylko na razie zaznaczyłam, że na miesiąc, nie wiem, czy na dłużej tez. Choć w sumie ona bardzo ładnie je, jest spokojna, towarzyska, więc może nie będzie problemu i na dłużej. Zobaczę w praniu.
 
reklama
Maruda1 ja tez cos slyszalam o cytrynce, ale dokladnie jak to sie robi to nie wiem. Ja wypiłam sama glukoze i tez myslalam ze puszcze pawia :-p obrzydlistwo no ale co zrobic
a szczurek to mały łobuziak :-)
 
Do góry