reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniówki u lekarza (wizyty, badania, USG)

Muuum,

Ja myślę, że bez względu na "głupoty", z jakimi pojawiają się dziewczyny, nie wolno tak traktować dziewczyny, która ma w brzuchu malucha. W ogóle NIC nie usprawiedliwia takiego podejścia położnej. Przede wszystkim nie jest lekarzem, żeby decydować. Ja teraz jestem taka mądra, bo mnie też bardzo źle potraktowali podczas porodu, a ja byłam pierdoła i nie umiałam walczyć. Pamiętaj: JESTEŚ BARDZO WAŻNA
i JUŻ. Jakby dziecku coś się stało, to nie ona by cierpiała. Trzeba walczyć o siebie w
sposób asertywny - nauczyć męża - dać mu instrukcje, bo jak my padamy z sił, to się rozklejamy.
Ja przyjmuję teraz pozycję - być UPIERDLIWĄ, ale przy tym nie agresywną, tylko asertywną. I to działa. W niedzielę byłam w szpitalu z synem z raną ciętą, i po prostu
co chwila pytałam, za ile będzie chirurg, za ile, i czy już idzie. Męża goniłam, żeby pytał. Każdego lekarza, co przechodził, pytaliśmy, czy on chirurg :-). I to działa :-)
 
reklama
Hej kobitki,

Ja już zestresowana jutrzejszą wizytą...przed ostatnia przed wyznaczonym terminem porodu. Jestem ciekawa czy Marcelek przyjął odpowiednią pozycję do porodu.
Poza tym coś ostatnio nie wiem czy mogę tak nazwać, ale mam wilgne majtasy...hehehe.
I przy podcieraniu lekki śluz...w odcieniu jasno-różowo-beżowym...bladziuchny....hmmm. Ja już chyba schizuję.
Albo to od tego jak czytam ile mam już rozpakowanych :-):tak::-D:happy:
 
Aninek ja bym nie decydowała się w tej sytuacji na poród sn. Oczywiście to tylko moje odczucie, ale na uwadze mam to, że te pomiary mogą być nie do końca dokładne i co jeśli jest 16, czy 17 mm? Nawet jak zaczniesz rodzić sn, ale poród będzie dość wolno szedł, to mogą zadecydować o cięciu. Czy jest zatem sens męczyć się ze skurczami ileś tam czasu, żeby i tak być ciętym? Nie będę tu pisać o zaletach cc, bo nigdy sn nie rodziłam, więc nie mam porównania, ale pamiętam, jak mi w pierwszej ciąży wykryto otwór siatkówki oka i okulistka mi powiedziała "Pani Magdo, ja mogę zezwolić na próbę porodu sn, ale jeśli coś się wydarzy, to nikt Pani wzroku nie wróci". To mi dało dużo do myślenia. I Ty też pomyśl teraz w ten sposób. Przy porodzie sn do stracenia masz bardzo dużo. Przy porodzie przez cc.....chyba mogę napisać, że nic. Nawet blizna po czasie blednie i pięknie się chowa pod bielizną. Ja też bardzo bałam się pierwszego cc, głównie dlatego, że nigdy nic mi nie dolegało i nigdy w szpitalu nie byłam. Z perspektywy czasu wiem, że sama operacja, to pikuś;-)


Mum to be
czyli u Was było, jak u mnie. Przy okazji wizyty w szpitalu w klinice pediatrii, poszłam na oddział, bo bóle się zbyt mocno nasiliły. Teraz jednak już sobie właśnie ten nieszczęsny numer do tel wpisałam, żeby nawet idąc do szpitala z wejścia, uprzedzić ich. Mam nadzieję, że to mi pozwoli uniknąć więcej stresów w przyszłości. I powiem Ci, co jest jeszcze ciekawe. Już drugi raz tu rodzę i nigdy nie słyszałam o szkole rodzenia:eek: Jak to możliwe?:nerd:


Biłka ja Ci dam śluz podbarwiony. Ściskaj kolana i koniec:-p Powodzenia kochana jutro. Oby Marcelek przyjął odpowiednią pozycję:tak:


I oczywiście powodzenia dla wszystkich dziewczyn na jutrzejsze wizyty!
 
Magda dzieki, no ja juz zaczynam sie nastawiac na to cc. Poki co jestem tak po srodku bo widze i wady i zalety zarowno cc jak i sn. Tak czy inaczej najwazniejsze, ze u Zuzinka wszystko dobrze, wczoraj jak mi powiedzieli ile wazy to bylam taka happy, bo sie balam ze bedzie mala. No nic zobaczymy co mi polozna w czwartek powie. Ale ciesze sie, ze ta lekarka na usg mi tak fajnie wszystko pokazala na monitorze - tam gdzie jest ujscie szyjki i lozysko i glowka dziecka :-)
 
Aninek zapomniałam Ci napisać, że moja Nela pod koniec 37tc, czyli na Waszym etapie teraz ważyła dokładnie tyle samo-2700g. Urodziła się 3360g także nic się nie martw. Według mnie to jest idealna waga maluszka. Co do lekarza, to tutaj ciężko jest trafić na kogoś "gadatliwego". Ja na 7 usg w tej ciąży, tylko raz miałam taka spoko babkę, co o wszystkim z nią rozmawiałam. Fajnie, że trafiliście na dobrego lekarza:happy:
 
Magda- Ja tez sobie wpisze ten nieszczesny numer i na pewno nastepnym razem uprzedze, ze jade- niech szykuja loze:-D A o tej szkole- to na serio nie mam pojecia, to byla starsza babka wiec wiesz...

Aninek- glowa do gory, ja tez jakos nie moglam dopuscic mysli, ze moglabym rodzic inaczej niz sn. A teraz powiem Ci ze juz mi to obojetne. Obydwa porody maja swoje zalety i wady. Ale dla mnie najwazniejsze jest juz tylko zdrowie Malego i w sumie nastawiam sie na kazda mozliwosc;-) 3mam kciuki aby jutro polozna doradzila Ci co i jak i obyscie podjeli dobra decyzje:blink:

Bilka- bez stresu- jestesmy z Toba:-D



Powodzonka na dzisiejszych wizytach!!!!!
 
Aninek super ze z Zuzia wszystko ok i ze ladnie rosnie. Co do cesarki to chyba raczej sie nastawiaj na to ze ci zrobia, niby tylko 2 mm ale to moze zrobic mega roznice. Tak nisko polozone lozysko w czasie porodu, jak sie zaczna skurcze moze sie odkleic od sciany macicy i spowodowac duze krwawienie. Niechce cie straszyc ale wydaje mi sie ze bezpieczniejsze bedzie dla was jak bedzie cesarka. Widzisz Magda nasza i Ada obie chwala sobie cesarki wiec nie taki diabel straszny chyba :tak: Ale powiem szczerze ze ja tez bym sie bala troche bo to jednak, jakby nie patrzyl to mega operacja.
 
reklama
Do góry