reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2023

Magda - jest ciężko. Mąż zawozi i przywozi do przedszkola i żłobka, często odbierają też moi rodzice, którzy mieszkają blisko nas. Najstarsza córka nie chodzi do szkoły, tylko ją uczę w domu w ramach edukacji domowej. Ma dwa razy w tygodniu zajęcia dla dzieci z edukacji domowej, raz zawozi mój tata i odbiera mąż, a raz rodzice drugiej koleżanki.
Leżenie wygląda tak, że mam ochotę walić głową w mur, bo wszędzie jest bajzel, nerwowość i na wszystkich nas to się odbija. Leżę już 9 tydzień, o ile dobrze liczę. Mam skończony 32 tc, więc jeszcze sporo przede mną, ale już inna perspektywa niż na początku. Najgorsze jest to, że jest dużo dodatkowych zajęć i to daje w kość. My puszczamy córkę na pianino czy angielski samą - ma pół godziny pieszo od domu zajęcia, normalnie ja ją odprowadzałam. No ale na resztę zawozi i przywozi mąż lub dziadkowie. Plus taki, że mąż większość dni pracuje zdalnie, ale są dni, że jest na wiele godzin poza domem. Najstarsza ogarnia dużo rzeczy w domu, ale też powoli zaczyna się buntować i zupełnie się nie dziwię.
A w jakim wieku Twoje dzieci?

myszopingwin - a z mężem jesteście "duzi"? Moją koleżankę dwa razy hipotrofią straszyli, dzieci owszem były małe, ale też i oni mali.

a co do kombinezonów - to najlepiej mieć dwa, jeden misiek na podróże autem i puchaty lub wełniany na spacery
 
reklama
Magda - jest ciężko. Mąż zawozi i przywozi do przedszkola i żłobka, często odbierają też moi rodzice, którzy mieszkają blisko nas. Najstarsza córka nie chodzi do szkoły, tylko ją uczę w domu w ramach edukacji domowej. Ma dwa razy w tygodniu zajęcia dla dzieci z edukacji domowej, raz zawozi mój tata i odbiera mąż, a raz rodzice drugiej koleżanki.
Leżenie wygląda tak, że mam ochotę walić głową w mur, bo wszędzie jest bajzel, nerwowość i na wszystkich nas to się odbija. Leżę już 9 tydzień, o ile dobrze liczę. Mam skończony 32 tc, więc jeszcze sporo przede mną, ale już inna perspektywa niż na początku. Najgorsze jest to, że jest dużo dodatkowych zajęć i to daje w kość. My puszczamy córkę na pianino czy angielski samą - ma pół godziny pieszo od domu zajęcia, normalnie ja ją odprowadzałam. No ale na resztę zawozi i przywozi mąż lub dziadkowie. Plus taki, że mąż większość dni pracuje zdalnie, ale są dni, że jest na wiele godzin poza domem. Najstarsza ogarnia dużo rzeczy w domu, ale też powoli zaczyna się buntować i zupełnie się nie dziwię.
A w jakim wieku Twoje dzieci?

myszopingwin - a z mężem jesteście "duzi"? Moją koleżankę dwa razy hipotrofią straszyli, dzieci owszem były małe, ale też i oni mali.

a co do kombinezonów - to najlepiej mieć dwa, jeden misiek na podróże autem i puchaty lub wełniany na spacery
U nas 4l3mies i 2l. No i my nie mamy zdanej pomocy na miejscu. Mieliśmy nianie jak chodziłam do pracy, ale odkąd jestem na zwolnieniu to sama zajmuje się dziećmi. Mąż pomaga po pracy ale pracuje zmianowo, także w jedna stronę tylko wiezie dziecko albo odbiera. A Np na zajęcia dodatkowe wożę sama córkę z brzuchem i z drugim dzieciem. Także jak urodzę to nie wiem czy gdziekolwiek będzie chodziła bo zimą z noworodkiem i 2l to nie wiem czy gdzies się wybiorę… 🙁
 
Magda - my mamy wózek dla dzieci rok po roku i tak zamierzam się przemieszczać. Jest fajny, bo może być też tylko w opcji spacerowej i nie jest długi jak tramwaj. Może się u Was też chusta sprawdzi?

AnnMaDykes- firma alles robi fajne staniki do kp, ale to moim zdaniem warto po połogu kupować jak się już biust unormuje. Na początek dobrze się sprawdzają np. sportowe do kp, ale szczerze mówiąc każdy zakupiony na allegro teraz odsyłam, bo rozmiary mi nie pasują.
 
Byłam dziś na USG 35+3. Mała około 2,5 kg taka kruszynka. I fotelik kupiłam. Wydałam 2 razy tyle ile było w planie. Jak do tego doszło nie wiem. Jutro jeszcze mam wizytę, iść mi się nie chce, ale mam gbs mieć pobrany. I chyba znowu jakaś infekcja, zaczyna gardło drapać. Już mam tego dość, ile można.
 
Sylwcia - współczuję, ja z jelitówką (prawdopodobnie) się zmagam i też mam dość.
Ważne, że fotelik kupiony i bezpieczny. Są rzeczy, na których nie warto oszczędzać.
 
Mnie na koniec ciąży dopadły młodości, zawroty głowy i inne atrakcje. Czasem nie mam siły się ruszyć. Ogólnie jakiś spadek formy mam.
Do bezpiecznego fotelika, dołożyłam trochę wygody dla siebie i cena poszybowała w górę. Prawie 2h spędziliśmy na oglądaniu i przemierzaniu fotelików do samochodu. Przy wymianie na większy będzie szybciej.
 
Hej dziewczyny, ja tez jeshcze jestem, choc malo sie udzielam. Jestem 36+6. Mam 2,5 letnia corke, ktora obecnie musze sie opiekowac cslymi dniami i szczerze mowiac, nke daje rady, choc bardziej psychicznie. Jestem zla na meza, ze tak malo pomaga. Stalam sie bardzo labilna emocjonalnie. Potrzebuje spokoju...tez tak macie???
 
reklama
Mam dokładnie tak samo i ogólnie z tego co widzę, to dużo dziewczyn czuje się podobnie. Hormony robią swoje, dzieci robią swoje, a mężowie chyba nie rozumieją z czym my się naprawdę mierzymy.
 
Do góry