reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Styczniowe mamy 2023

Ja urodziłam tydzień temu. W poniedziałek rano pojechałam na IP, ale to był fałszywy alarm. W nocy z poniedziałku na wtorek pojechaliśmy znowu, i tym razem zostałam. Też bałam się, że przegapie początek. Skurcze były dość bolesne, nie dało by się ich przegapić. Położna powiedziała, że jak na pierworódke długo w domu wytrzymałam. Ja tylko nie chciałam być wariatka co co chwilę na IP jedzie. Było też trochę śluzu podbarwionego krwią. Cieszę się że mam to już za sobą i córcia jest z nami.

Wspaniale, gratulacje 🥰 Dużo zdrówka dla Ciebie i córci.

U nas cisza, wczoraj jeden długi i mocny skurcz wieczorem, no i więcej nic
 
reklama
Hmm, może u mnie się złożyło jedno i drugie w tym samym czasie. Dzisiaj już o niebo lepiej, odpukać nie piecze, ale leci dalej tak jak leciało. Czekamy na rozwój wydarzeń 😁 Raz jestem podekscytowana, a raz przerażona 🤣

Idżiti - Gratulacje ! Parte rzeczywiście ekspresowo. Jak się czujecie ? I jak krocze po takim nacięciu
Hejka, my już tydzień po wszystkim. Poznajemy się powoli i jakoś próbujemy ogarnąć w nowej sytuacji (nasza pierwsza córcia). Ja już też dochodze do siebie, stracilam dużo krwi, muszę brac żelazo w dużej dawce, ale już się coraz lepiej czuję.
Naciecie na początku ciężko, przez pierwsze trzy dni bolało i ciągnęło przy wstawaniu, siadaniu, zmianie pozycji. Ale już po tym czasie coraz łatwiej. Teraz już się szwy rozpuszczają powoli.

Życzę Wam żebyście jak najszybciej miały porod za sobą, żeby się sama akcja rozpoczęła i żeby bez komplikacji się zakończył :)
 
Wspaniale, gratulacje 🥰 Dużo zdrówka dla Ciebie i córci.

U nas cisza, wczoraj jeden długi i mocny skurcz wieczorem, no i więcej nic
Ja wiem, ze kazda kobieta ma inaczej, ale ja takie skurcze przepowiadajace mialam dzien przed porodem przy dwoch moich porodach. Wiec moze byc, ze twoj porod juz blisko. Na czop bym nie czeksla, bo mi w pierwszej ciazy odpadl po...wielu godzinach intensywnych skurczow, a przy drugim porodzie, to go swiadomie nie widzialam.

Dla tych ktore jeszcze nie rodzily: ja wam musze powiedziec, ze z perspektywy juz ponad 2 tygodniowej, to wspominam ten porod z łezką wzruszenia ( o pierwszym porodzie niestety nie moge tego powiedziec).
 
Wczoraj z kolei nie było ani jednego skurczu, dzisiaj też nic. Cisza i spokój. Jeszcze kilka dni i wyjdzie na moje, że Malutka urodzi się w lutym. Dużo się rozpycha, czuję szczególnie stópki pod żebrami 😄 Infekcja mam nadzieję, że pokonana ostatecznie, co za ulga. Jednak leci ze mnie dalej tak jak wcześniej. Wczoraj poszłam na godzinny spacer, dzisiaj też się może uda zmobilizować.
Ja wiem, ze kazda kobieta ma inaczej, ale ja takie skurcze przepowiadajace mialam dzien przed porodem przy dwoch moich porodach. Wiec moze byc, ze twoj porod juz blisko. Na czop bym nie czeksla, bo mi w pierwszej ciazy odpadl po...wielu godzinach intensywnych skurczow, a przy drugim porodzie, to go swiadomie nie widzialam.

Dla tych ktore jeszcze nie rodzily: ja wam musze powiedziec, ze z perspektywy juz ponad 2 tygodniowej, to wspominam ten porod z łezką wzruszenia ( o pierwszym porodzie niestety nie moge tego powiedziec).


Domyślam się, że różnica w porodach wynika z personelu, który Ci towarzyszył? Liczę, że uda mi się trafić na dobre położne 😊
 
Nie porodu jako bólu, tylko tego czasu oczekiwania, ekscytacji jakby nie patrzec, mimo tego stresu jaki miałam, tego uczucia gdy rodzi się dziecko, byłam tez prawie 2 tyg w szpitalu, tam ciagle coś się działo, a w domu przyszła taka nostalgia, szara codzienność. Dodam, ze to moj trzeci poród, nie wiem czy będę miała jeszxze dzieci, ale jeśli to miałby być ostatni raz na porodówce to tez mi żal… ze wszytsko się kiedyś kończy. Niedawno rodziłam pierwsze dziecko a nikt już nie wroci tego czasu ☹️
 
reklama
Magda - rozumiem, ja jak urodziłam trzecie dziecko, to miałam takie poczucie, że to wszystko za szybko mija. Ale też dzięki temu nauczyłam się bardziej cieszyć i doceniać te chwile, które są.
Teraz spodziewamy się 5tego dziecka i nie planujemy więcej. I żal mam, bo tak mnie kłopoty i inne sprawy dotykają, że samą ciążą nie zdążyłam się jeszcze tak naprawdę ucieszyć.
 
Do góry