G
guest-1712350520
Gość
Ja urodziłam tydzień temu. W poniedziałek rano pojechałam na IP, ale to był fałszywy alarm. W nocy z poniedziałku na wtorek pojechaliśmy znowu, i tym razem zostałam. Też bałam się, że przegapie początek. Skurcze były dość bolesne, nie dało by się ich przegapić. Położna powiedziała, że jak na pierworódke długo w domu wytrzymałam. Ja tylko nie chciałam być wariatka co co chwilę na IP jedzie. Było też trochę śluzu podbarwionego krwią. Cieszę się że mam to już za sobą i córcia jest z nami.
Wspaniale, gratulacje Dużo zdrówka dla Ciebie i córci.
U nas cisza, wczoraj jeden długi i mocny skurcz wieczorem, no i więcej nic