Hej dziewvzyny, przyznam ze u mnie sredni czas i nie jestem kilka stron wstecz z waszymi wpisami m, postaram się nadrobić później.
Słuchajcie, w sobotę poszło mi troszeczke krwi kiedy byliśmy ba weselu. Było to na samym początku, jeszcze przed pierwszym daniem, nawet nie zdążyliśmy z raz zatańczyć wiec już do końca siedziałam grzecznie, trochę stałam ale generalnie żadnego plamienia więcej w sobotę nie było. W niedziele było już okej, przynajmniej tak myślałam a o 15 przed samymi poprawinami znowu brązowe plamienie i trochę jakby krew ale taka ciemna, małe ilości. To było jeden raz i więcej znowu się nie powtórzyło.
Dzisiaj za to wstałam i od rana przy podcieraniu jest trochę lekko brązowego śluzu. Nie za każdym razem ale no jest. Napisałam do mojej prowadzącej a ona yylko żeby jechać do szpitala.
mam umówiona wizytę na 19, do ginekolog która robiła mi cesarskie cięcie. Myślałam żeby najpierw pójść do niej a dopiero później ewentualnie kierować się na szpital.
Czy możecie napisać jakie jsst Wasze zdanie?
Moja ginka kazała mi brać tylko 2x2 luteinę podjezykowo po ostatnim plamieniu i jakoś tez mi nie daje to spokoju bo w 1 ciąży jak już plamilam to brałam 3x1 duphaston i 2x1 luteinę dopochwowo… może tym razem dawka jest za mała? :/