reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe mamy 2020

reklama
Ja zostawiam fotelik z wózka. Tak naprawdę żaden fotelik nie ma atestu. Nie ma żadnej niezależnej instytucji państwowej atestującej foteliki. Wszystkie te niby atesty są od prywatnych firm, które niby robią "niezależne" atesty, a jak spojrzysz na producentów fotelików to się okazuje, że te niby atesty robione są tylko dla kilku wybranych producentów.
No ja tak miałam 11 lat temu, fotelik z wózka, na stałe w aucie sobie był, a jeździłam dużo. Generalnie dziecka nie można wozic w foteliku na stelażu z wózka, jest to b. Niezdrowe ale widzę że taraz taka moda i wygoda, wypisać z bazy i na stelaż. I do galerii, gdzie dziecka wgl nie powinno być.
Wydawałoby się że jak kupujesz 4 w 1 to firma powinna brać odpowiedzialność za produkt. Gwarancji wypadkowe nikt nam nie da, ale nie uśmiecha mi się wydawać 2 tysiecy na wózek i dodatkowo co najmniej 1 000 na fotelik i to nie najdroższe :-(
 
Ja tam nie wiem XD ja swoje będę nosiła pod pachą. Odkąd zdałam prawko za 1 razem teoria, za 2 razem praktyka rwałam się, żeby jeździć. Kiedy odebrałam prawko już tego samego dnia pojechałam moim autem na zakupy. Zdałam sobie sprawę, że jeżdżę maszyną którą mogę kogoś zabić. XD od tamtej pory nie mogą mnie rozżarzonymi widłami zapędzić za kółko. Mało tego, ze mną jako pasażerem mają problem bo mam kodeks ruchy drogowego we łbie i o wszystko się przypierdzielam, a wcześniej jak ktoś mnie wiózł do wrocławia :D 240 na liczniku to było fajnie! Nabawiłam się nerwicy na tle auta :p
Po za tym i tak całe życie pokonuje trasy rzędem 15 km to taki spacerek po objedzie ,30 km jak jestem wkurzona i mam cały weekend na przemyślenia.
Tylko zimą jak mrozi w dupę, jestem w stanie pogodzić się z samochodem :p Albo jak królik ma awarie i trzeba jak karetką zasuwać do weta.
Będę musiała rozważyć fotoelik na dalekie trasy... Napewno jak urodzę będę jeździć do wrocka
 
#Aguara w Foteliku cybex atom dasz radę z 1,5 roku pojeździć. Ma te wszystkie gwiazdki i testy, a jeśli masz samochód z isofixem to fotelik posiada bazę która montujesz a później sam fotelik wchodzi na „klik” jest to o tyle wygodne, ze nie musisz bawić się pasami żeby zamontować dziecia. Używany kupisz za 500 zł, o ile używany wchodzi w grę.

Gdybym miała kupować wózek to definitywnie kupiłabym sama gondole, a później dopiero jakiś konkretny spacerowy. Te wszystkie spacerówki z tych 2w1 czy 3w1 wydają mi się toporne i wszystkie rozkładają się na dwie części, a tak to akurat na lato fajny, lekki, zwrotny i kompaktowy wózek spacerowy. Mam wózek po starszyźnie x-lander move z 2016, kupiony wraz z fotelikiem maxi cosi city, spacerówki wogole nie używałam, a gondole sporadycznie z racji chustowania.
 
Ja tam nie wiem XD ja swoje będę nosiła pod pachą. Odkąd zdałam prawko za 1 razem teoria, za 2 razem praktyka rwałam się, żeby jeździć. Kiedy odebrałam prawko już tego samego dnia pojechałam moim autem na zakupy. Zdałam sobie sprawę, że jeżdżę maszyną którą mogę kogoś zabić. XD od tamtej pory nie mogą mnie rozżarzonymi widłami zapędzić za kółko. Mało tego, ze mną jako pasażerem mają problem bo mam kodeks ruchy drogowego we łbie i o wszystko się przypierdzielam, a wcześniej jak ktoś mnie wiózł do wrocławia :D 240 na liczniku to było fajnie! Nabawiłam się nerwicy na tle auta :p
Po za tym i tak całe życie pokonuje trasy rzędem 15 km to taki spacerek po objedzie ,30 km jak jestem wkurzona i mam cały weekend na przemyślenia.
Tylko zimą jak mrozi w dupę, jestem w stanie pogodzić się z samochodem :p Albo jak królik ma awarie i trzeba jak karetką zasuwać do weta.
Będę musiała rozważyć fotoelik na dalekie trasy... Napewno jak urodzę będę jeździć do wrocka
No to ja jeżdżę bardzo dużo. Bardzo bardzo dużo. Natomiast dziecka do roboty nie wezmę, więc te pierwsze pół roku to będą wycieczki do lekarza głównie.
 
reklama
Ja zostawiam fotelik z wózka. Tak naprawdę żaden fotelik nie ma atestu. Nie ma żadnej niezależnej instytucji państwowej atestującej foteliki. Wszystkie te niby atesty są od prywatnych firm, które niby robią "niezależne" atesty, a jak spojrzysz na producentów fotelików to się okazuje, że te niby atesty robione są tylko dla kilku wybranych producentów.
Ja tak samo.
 
Do góry