Z tą położną przed porodem to chyba trochę pic na wodę. Pewnie zależy od regionu. To tak samo jak każdej z nas przysługuje milion różnych badań, a mało który lekarz nfz kieruje na wszystkie. Ja chodziłam na bezpłatną szkołę rodzenia i było super. To była szkoła ze szpitala w którym rodziłam, więc na jednych zajęciach mieliśmy wycieczkę na sale porodową i poporodową, położna nam wszystko pokazywała i opisywała krok po kroku, co było bardzo przydatne. Wiedziałam czego się spodziewać na miejscu. Nie zatrudniałam żadnej położnej na poród i miałam farta, bo na dyżurze trafiła mi się ta babeczka, co prowadziła szkołę rodzenia. Genialna kobieta. Dlatego mój poród wspominam wspaniale, mam nadzieję że tym razem też tak będzie.
Co do rezerwowania położnych to uważam że ma to sens, jeśli się chce rodzić przy konkrtenej znanej sobie osobie. W innym przypadku uważam to za zbędę, bo co to za różnica? To już nie te czasy że jak nie zapłacisz to Cię oleją lub nie umyją dziecka.
Marcje, tzw doradca chustonoszenia lub po prostu jakieś warsztaty. Pewnie w necie można znaleźć. Na pewno ta pani robi coś takiego, ale ona jest b. znana i myślę że b. droga
Link do: Zamotani
Malina, no ale co to za różnica czy miałaś koleżankę zarezerwowanej położnej czy zwykłą szpitalną położną? Chyba każda by sprawdzała tętno itp.
Dziewczyny, chyba krzywo spałam w nocy i mam spięty jakiś mięsień od karku aż między łopatki, nie mogę odchylić głowy do tyłu i ani na jeden bok. Strasznie to wkurza... Macie jakiś sposób, poza ewentualnym masażem i poczekaniem aż minie?