Styczniowe Mamusie 2008

[Asia S]

Lece do domku....Po ciezkim dniu odetchnac. Mezusia nie ma wiec wezme sie sama za sprzatanie po remoncie..powolutku...
Obiadek sobie upichce i pojde spac jak sie zmecze...
Moze pozniej jeszcze Was podczytam...
Trzymajcie sie mamuski i do widzenia on line...
Ppapap

 

[sylka_k]

a teraz wchodzi ten adres:
..:: BOBO W

 

[sylka_k]

czy też macie dzisiaj taki problem z bb,
ze niecałe posty wam się ukazują?

hamaczki fajne ale drogie

 

[sylka_k]

no nie mogę,
nawet nie mogę edytować posta, żeby poprawić

 

[sylka_k]

może teraz:

..:: BOBO W

 

[sylka_k]

no ni wytrzymam,
wykasowałam nawiasy kwadratowe i duze litery, a to cholerstwo znowu się pojawia

 

[helena-lidia]

Moj maz byl bardzo rozpieszczony jak byl malytesciowa miala duzo mlodszego rodzenstwa w wieku szkolnym 4 wiec wszyscy go bez przerwy nosili jak skonczyli budowe domu to mial 4 miesiace i musieli sie wyprowadzic i niestety nie mial sie kto zajac dzieckiem bo mieli gospodarstwo i tesciowa szybko zaszla w druga ciaze tak czy inaczej biedny Waldek wyl calymi dniami az przyszla jakas tam babcia wioskowa i stwierdzila ze ,,dziecko jest ociotowane''naciela kijkow i ulozyla w lozeczku trzy krzyze i wziela dziecko i lizala go po czole i spluwala przez ramie OCHYDA tesciowa sie upiera ze od tej pory Waldek byl grzeczny dodam ze brat tesciowej byl ksiedzem (niestety zmarl )a tesciowa uwaza sie za wielka katoliczke to sie nazywa zacofanie

 

[myszorka]

witajcie
jobo skurcze 3mam kciuki mi maz powiedział ostatnio że jak jest ich mało to super bo im wiecej i im częsciej to powodują skracanie szyjki i dalej rozwarcie i...dalej to juz poród duzo odpoczywaj ja wczoraj juz myslełam ze urodze skurcze bolesne brzuch jak kamień ale dziś jest juz lepiej

asiaS fachowcy wrrrrrrrr wiem cos o tym skubańcy a najgorsze to to ze kazdemu sie płaci za jego pracę i to nie mało to do cholery powienien sie starać i wykonać prace jak najlepiej mi w domu żaden sie nie udał zaczynam sie zastanawiać czy na samych debili trafiłam czy ja taka wymagająca jestem?????????

szczypawka kiedy miałas ostatnią miesiąvzke jesli mogę ja tez chyba juz sie nastawiam na poród na grudzień choć tak bardzo nie chciałam i ...... tak mi jakoś dziwnie teraz byle po wigilii żeby sie jeszcze dobrze najesć

sylak z tymi zniczami kurcze m zostały 3 i to te duze czy to znaczy ze z najblizszej rodziny????????
co do przesądów to ja wieszam na kokardce czeronej MATKE BOSKA niech strzerze lepiej huhuać na zimne

 

[myszorka]

nasza córeczka szleje kopie i wierci sie jak wiercipięta nogi albo ręce nie wiem co pcga mi pod zebra i w pecherz ałłłłłłłłłłłłł niewygodnie mi siedzeć jakby mówiła mamao połóż sie i odpocznij!!!!!!!!!!!!:-)

zgwałciłam Rafa miał miec dziś dyżur a ja dostałam zaproszenie na imieninki psiapsółki a mama dziś ma wyjazd do kina wiec nie mogłam jej podrzucic Kokuni i udało sie zamienił sie i ide dziś na wieczór babski zapowiada sie dobre jedzonko i duuuuuuuzo śmiechu

byłam dziś oglądac stół do jadalni niby coś tam było tzn stół ładny rozkładany nawet do 3,60 na długość mucha nie sieada ale okleinowany (dodam że w zachodnich melach _
do tego 6 krzesał 1460zł?!!!!!! ale jakoś mi nie podchodzi stół z okleiny!!!! a zresztą ile sie przyjmuje gości 4-6 razy w roku?????? ale znowu wigilia przy takim duzym stole???????? nie iwm

 

[pandorax]

Z tymi przesądami to moje zdanie jest takie: dopóki traktuje się je jako rozrywkę i nie wierzy tak na serio, to wszystko ok. Czerwona kokardka rzeczywiście jako zabobon miała odczyniać uroki, które ktoś obcy mógłby rzucić na dziecko. W rzeczywistości pozwala dziecku od 3 m-ca fiksować oczy na sobie, bo ten kolor dziecko wtedy już widzi. Poza tym wygląda sympatycznie;-). I tyle. Ale najważniejsze - nie dać się zwariować! Co do kupowania rzeczy przed narodzinami, to faktycznie z jednej strony nie wyobrażam sobie zlecić wszystkiego facetowi, bo jak wspomniała Pumi, kupiłby nie to co trzeba i jeszcze w pięciu różnych kolorach - a my, kobitki, lubimy mieć wszystko ładnie zgrane, prawda? Poza tym wszystko na raz, może człowieka zrujnować. Z drugiej strony, to nie te czasy, że trzeba kupować co jest i kiedy jest, bo nic nie ma w sklepach.
Temat fachowców (choć nie znajomych) jest dla mnie bardzo bolesny - do tej pory mam sprawę w sądzie z dwoma takimi, którzy po wykonanej (nie na czas, bez rewelacji i tak naprawdę nie do końca) pracy zażądali więcej kasy. Nie dałam im, więc próbowali mnie zastraszyć groźbami i rozwaleniem łazienki, którą właśnie robili, w rezultacie rzeczywiście ją zdemolowali. Więc może nie do końca super efekt, to najmniejsza strata, jeśli chodzi o niedoskonałych fachowców.