reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Styczniowe Mamusie 2008

reklama
:rofl::rofl2:jak ktos wierzy w takie cuda to mozna caly dom w czerwonych kokardkach przystroic:-):-):-):-):-):-):-):-)
W buddyzmie jest tyle obrzadkow ktore maja na celu ochrone nowonarodzonego dziecka przed zlem,ze nie starczylo by mi czasu pewnie na przewijanie i karmienie
:-):-):-):-):-):-):-)tylko bym latala po domu z jakimis cudami na kiju i odganiala zle moce:nerd:
osobiscie w to nie wierze,ale jak komus to poprawia samopoczucie to OK, tylko nie wkladac do pieca na 3 zdrowaski!:szok:
Czerwona kokardka mi sie podoba i krzywdy nikomu nie zrobi:cool2:
 
U mnie takie uroki tez mialy miejsce pojechalam do tesciow z synkiem i byl u nich sasiad na flaszecce u tescia chcial zobaczyc dziecko jeszcze zrobil mu krzyz na czole zeby sie dobrze chowal na drugi dzien dziecko mialo goraczke 39 jakies dwa msc. pozniej po spotkaniu z tym facetem sytuacja sie powtozyla powiedzialam o tym tesciowej a noa twierdzila ze jak ten facet wszedl do ich chlewu ze swiniami to zwsze pare zdechlo ale wg. mnie facet jest nosicielem jakiegos chorobska i poprostu zaraza innych a nie rzuca uroki ale tesciowa wiedziala swoje
jade po dzieci jak wroce opowiem wam jak oczyniala urok z mojego meza jak byl maly;-)
 
ja tez raczej w takie rzeczy nie wierzę,
ale bywają przypadki losowe, ze się sprawdza :tak::tak:

nie mogę wstawić:no::no: dzisiaj żadnego załącznika, nie wiem co się dzieje:confused::confused::confused:
 
To wracaj szybko Helenko :tak: Ciekawa jestem baaaardzo :happy2:
Mężuś na urlopie.Miał kończyć dziś łazienkę po "fachowcu"...a tu sie okazało,że jak chce coś zrobić to ma pewne utrudnienia...że tak to łagodnie ujmę...Powiem Wam tylko,że kafelki zaczęły od ściany odpadać!Tak naprawdę powinien wszystko zerwać i na nowo położyć!Jakoś próbuje ratować sytuację ale klnie jak szewc dzisiaj.I na kocurka neszego krzyczy(po tym można poznać jak bardzo jest szczęśliwy...)I nie był to znajomy fachowiec!A chcieliśmy wziąć kolegę żeby nam to zrobił...Ale mamunia moja a raczej jej mąż wzięli "fachowca" z ogłoszenia...I teraz to my cierpimy...
U nas chyba jakoś inaczej z tymi znajomymi.Tylko,że w relacjach z naszymi znajomymi nikt sie nie obraża bo jak się obrazi to wszyscy się z niego śmieją....No zaraz!Nie jesteśmy już dziećmi żeby się obrażać na siebie...A skoro mamy dać komuś zarobić to wolimy koledze niż obcemu.I tak to się wszystko kręci :happy2:
 
nanina- fajne te hamaki- ale cena- hmmm...
co do przesadow- to roznie z tym bywa...sama nie wiem czy w to wierzyc......W ciazy mowi sie o tylu zabobonach- typu- nie zakladac łancuszkow ani innych wisiorkow na szyje bo dziecko moze sie owinac pepowina, nie kupowac przed porodem, nie robic tego nie robic tamtego...
A co do wplywu roznych osob na dzieci- to cos w tym jest- moj brat zawsze plakał jak taka starsza pani do moich rodzicow przychodzila, jak tylko wyszla- maly byl spokojny....A co do kokardki w wozku- przyczepie, bo nawet to ładnie wyglada :-)
 
Jak to dobrze ze ten kraj jest wolny od przesadow;-) Prawie wolny, bo o tym ze lepiej nie wydawac wszystkich rzeczy po dziecku, bo moze sie "przytrafic" nastepne to slyszeli:-D

Co do ludzi to mysle ze to kwesta aury i ich nastawienia do dzieci:tak:
 
reklama
To że może się "przytrafić" następne to nie zabobon przecież tylko logiczne myślenie i znajomość biologii...Choćby na minimalnym poziomie :happy2:
Hamaki super-zawsze chciałam mieć hamak...Ale w mieszkaniu 2-pokojowym i to jeszcze na 10 piętrze????Raczej to nie przejdzie...Zwłąszcza,że dostaliśmy już chuśtawkę dla maleństwa w sam raz jak tylko zacznie już siedzieć!Na razie stoi w piwnicy i czeka ale na pewno sie przyda!Podoba mi się ten hamak-tunel...I nad nim ewentualnie zastanowimy się za jakieś 2-3 lata...:happy2:
A niektóre dzieciaczki właściwie od początku mają swoje upodobania.Nie podoba im sie na przykład czyjś zapach,kolor włosów....cokolwiek!I będą niespokojne w takim towarzystwie.A co do tego pana Helenko,który z Twoim dobrze nam już znanym (i niezbyt lubianym) z opowieści teściem popijał flaszeczkę...Myślę,że masz rację.On po prostu pewnie przenosił jakies zarazki i czerwone kokardki nic by tu nie pomogły.
 
Do góry