reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Styczniowe Mamusie 2008

Moj maz jest wsanialy od samego poczatku.To raczej ja mialam watpliwosci. A na dwie rozowe kropy na tescie zareagowalam strachem. Przeplakalam cala noc i teraz sama nie wiem czy ze szczescia czy wrecz przeciwnie. Moze dlatego ze to moja pierwsza ciaza i nie mam prawie nikogo komu moglabym sie zwierzyc ze swoich obaw.Dzis wiem ze Kocham moja fasolke. Wiem tez ze jezeli kobieta ma takie nastroje to ojciec tez je moze miec. Dlatego wierze w to ze wszytko sie ulozy.
 
reklama
Aola jeśli możesz to zmień mi datę porodu. Co prawda to niewielka różnica, ale wczoraj wyliczyli mi termin na 17 stycznia.
Ale się ostatnio uśmiałam. Czytałam jakiś wątek dotyczący wpadek u ginekologa. Jedna panna pisała jak jej koleżanka w czasie badania ginekologicznego puściła dość smrodliwego bąka. Wiem, że jej na pewno nie było wówczas do śmiechu, ale zadziałała moja wyobraźnia i dostałam takiego ataku śmiechu :laugh2:, że nie mogłam się opanować. Przez długi czas miałam ten obraz przed oczami i co chwile wybuchałam śmiechem. Mój M patrzył na mnie jak na czubka. :confused:
A Wy miałyście jakieś zabawne historie?
 
witaj Madziarka! zapraszamy do dyskusji hihih
ja dzis za duzo nie poklikam bo moja fasolcia mnie od rana nie oszczedza-sciskam muszle i nie moge sie ruszyc. juz nie amm czym zygac a tu ciagle i ciagle. jestem wykonczona a tu dopiero 11 w poludnie.
dzieciatko moje kochane-oszczedz troszke mamusie:eek:
 
Juz po wizycie!

uff wszystko OK!, sliczne malenstwo, rusza nozkami i raczkami, badan na przyziernistosc nie mialam bo za wczesnie, uparlam sie jak oslica i za 2 tyg pojde na USG jeszcze raz:-)
Jak dam rade zeskanowac to Waspokaze moja dzidzie:-) jestem taka szczesliwa!!!;-)
 
Anja-gratuluje-cudownie ze wszystko oki!
ja mam w poniedz usg to zobacze co u mojej fasloci slychac.
zrobilam omlet ze smietana i malinami-moze to bedzie pasowalo na sniadanko mojej kruszynce i nie pogoni mamusi znowu do toalety?!
 
Pumi pewnie jeszcze tydzien i przejdzie ci w 100%, mnie teraz nachodzi psychiczne watpliwaosci "czy sobie poradze", " uziemienie do konca zycia", "jak to bedzie", ciesze sie z dziecka ale czasami nachodzi mnie strach:szok:przed taka WIELKA odpowiedzialnoscia
 
Cześć dziewczyny! :happy2:
Byłam dzisiaj w kinie na "Shrek trzeci" - fajny ...:biggrin2:

donia76 - dzięki za info. :wink:
dziewczyny - czy któraś z was robiła już badania prenatalne?:confused::confused::confused:
pumi - współczuję, tak długich odwiedzin :sick:... ja bym nie dała rady.
Anja78 - ale się dla Ciebie cieszę! :rofl::-D:rofl: Super (USG)! Wiem, jak to jest!
dzidzia214 - głowa do góry! Razem znaleźliście się w nowej wyjątkowej sytuacji. Jesteście razem "zaskoczeni" i wrażliwi. Emocje muszą troszkę ochłonąć, a facet, jak to facet...:dry: musi stawić czoła, że zostanie ojcem. Będziecie teraz razem odpowiedzialni za małego człowieczka. Ta myśl może go trochę przerażać. Porozmawiaj z nim spokojnie za jakiś czas na neutralnym gruncie. Będzie dobrze! :happy: Dbaj o siebie!:cool:
Jobo100 - ale mnie rozbawiłaś tą historią... :rofl2::-):rofl2:Dobre! Ja niestety nie znam, ani nie przeżyłam (na szczęście) podobnej historii.:rolleyes:
madziarka81 - witaj wśród styczniówek 2008!:wink: GRATULUJĘ !!!

Pozdrawiam Was wszystkie!
 
to bylo naprawde niesamowite, kiedy mialam usg w 7 tyg to tylko taka plamka z serduszkiem, a teraz nozki , raczki, duza glowka no i oczywiscie bijace serduszko, super:-)
 
reklama
Wiecie... jeszcze przed zajściem w ciąże byłam przekonana, że będę chciałam mieć cesarkę. Obecnie się waham ... myślę, co będzie lepsze dla dziecka. Moim powodem jest strach przed bólem, no a przede wszystkim wiem, że będę musiała być zszywana i być może wcześniej nacięta. Mój mąż jest za naturalnym porodem, ale daje mi wolną rękę. Wiem, że nie będę taka jak wcześniej. Z jednej strony bardzo pragnę mieć swoją kruszynkę, tworzyć rodzinę i strasznie się cieszę, że udało nam się "chwycić Pana Boga za nogi" i być w ciąży. Ale z drugiej strony, boje się świadomego macierzyństwa, odpowiedzialności (nawiązując do Anja78) i świadomości, że się ... starzeje...
Jak wy do tego podchodzicie?:confused:
 
Do góry