reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Styczniowe Mamusie 2008

Tak Frodo ja mam, nawet kilka razy dziennie po pare minut dosc nieprzyjemne uczucie ale mysle ze to nic powaznego o ile nie wystepuje bardzo czesto
 
reklama
Tez mam ten prblem. Co prawda ngdy nie liczylam, ale moj ginio twierdzi ze do 15 razy dziennie jest w normie. Ale u mnie czesto twardnieje tylko po prawej stronie gdy sie dzidzia wierci albo wpycha pod zebro:tak:

Pumi nie moglam sie napatrzec na corke twojej szwagierki i na mysl przychodza mi tylko dwa slowa milusia i slodka:tak: jak cokierek. Boje sie ze schrupie swoja dzidzie jak bedzie tak wygladac:-D
 
Paulinek- mam to samo. Wydrukowalam sobie jej zdjecia i co 10 minut zerkam. Czas mi sie przez to dluzy do rozdwojenia i wydaje mi sie dzis ze to jeszcze tak dluuugo.
 
Hej, witam w środku nocy:baffled:. Znów nie mogę spać. To wszystko przez tą moją obronę. Wczoraj właśnie sie dowiedziałam, że termin zostanie wyznaczony na 18 grudnia! Wyobrażacie to sobie - tuż przed świętami:wściekła/y:. Miałam nadzieję na koniec listopada, ostatecznie poczatek grudnia, a tu taki numer. Tyle czekania, stresu - już mam jakies szalone niedobory magnezu. Znacie jakieś metody relaksacji? Bo zwariuję, będę się bronić w 35 tc! Jak im tam urodze na sali, to się zdziwią. Albo zaraz po obronie w same święta wyląduję na porodówce.:szok: Poryczałam się wieczorem, Mążuś pocieszał. Ale jak sie obudziłam o 4 to już nie zasnęłam do teraz, więc piszę.:baffled:
 
Przepraszam że ja ciągle tu wstawiam temat nie związany bezpośrednio z ciążą i dzidziami, ale to mnie tak nurtowało. Wiem że nasze forumowe ploteczki będą mi teraz właśnie bardzo potrzebne, bo mnie relaksują. Wracam więc do tematu.
Wczoraj byłam też u koleżanki o której Wam pisałam, że urodziła 2 tyg temu. Córeczka jest prześliczna:-D, taka słodka i do schrupania jak Ania której fotki wkleiła Pumi. Jak powiedziałam Mążusiowi że jak nasz synek taki będzie to go zacałuje i zjem, to mi odpowiedział że mogę nie zdążyć bo on to zrobi pierwszy:rofl2:.
Nasz fikołek podobno rośnie tak szybko, że już mi ginio przesunął termin o 10 dni wcześniej niż z terminu ostatniej miesiączki i powiedział że może się urodzi tak jak było w planach na początku ale będzie duży - normalnie mi 4 kg przepowiedział:szok:
Zakupy robimy powoli ale wreszcie je w ogóle zaczęliśmy bo dopóki był remont pokoiku to nie chciałam bo nawet nie miałabym gdzie tego wstawiać. Problem jest tylko z fioletowym kolorem, bo sobie wymyśliłam że chcę pokoik w liliowo-zielonych kolorach. Jak już coś jest fioletowo-liliowo-wrzosowe - co się zdarza bardzo wyjątkowo - to droższe.Ale nabyłam rożek (oczywiście feretti):shocked2: i prześcieradło (normalnie kosztują ok 14-16 zł a to było za 25:dry:)
Brzuszek już mam naprawdę pokaźny i pępek niestety lekko wysunął się do przodu, ale wygląda ładnie i tak sie ciągle nie moge napatrzeć, ze to mój własny, że to ja jestem mamą i nosze w środku małego ludzika:sorry2::tak::-). Teraz tylko ten ciągły strach zeby mu się nic nie stało, żeby był zdrowy i śliczny, żeby ten głupi stres mu nie zaszkodził:-(
 
Dzień dobry!
Pandorax jak chłopak jest taki duży i silny to nic mu nie będzie!A Ty się nie stresuj tak bardzo.Jak się pisze samemu pracę to obrona zostaje czystą formalnością...to po co się stresować?Ponoć to dziewczyny spieszą sie na świat przeważnie a chłopcy lubia pomieszkać u mamy... :-)
Bardzo sporadycznie twardnieje mi brzuszek.I bardzo dobrze bo panikuję wtedy oczywiście...Teraz jak napisałyście,że Wam często twardnieja to ja już się zaczynam stresować,że ze mną jest coś nie tak,że tak rzadko....:sorry2:Ciężkie jest życie młodej mamy...same zmartwienia :sorry2: Mnie się już codziennie śni Zuzia.Albo sam poród.W ostateczności ja w rozmiarze nadludzkim z wieeeelkim brzucholem...
 
Dzięki szczypawka za dobre słowo:blink:. Ja wiem że z obroną sobie poradzę chociaż u nas to nie tylko formalność, bo czasem potrafią się czepiać. Moja promotor jest jednak na tyle wymagająca, że powszechnie wiadomo że jak już dopuściła do obrony to znaczy że praca musi być ok. Ale boję się samego czekania i stresu i głupich nagłych "nie wiadomo co", bo tyle słyszę i czytam o przypadkach kiedy cała ciąża była ok, niby mama i dizdzia zdrowe a tu nagle coś się działo, przedwczesne porody i inne cuda:confused:.
Ja wiem że schizuję, ale - do diabła - to sa dwa bardzo dla mnie ważne wydarzenia w życiu - doktorat i dzidzia. Chociaż oczywiście to drugie ważniejsze, to jednak te ostatnie pięć lat to było sporo pracy i wysiłku, a czekanie na jego ukoronowanie po prostu stresuje.

Poproszę o wszystkie możliwe patenty na relaks i odstresowanie:shocked2:
 
Pandorax....Po pierwsze i najważniejsze:NIE CZYTAĆ O POWIKŁANIACH W CIĄŻY I PODCZAS PORODU!!!!!!!Każdy zeświruje-nie ma mocnych...Bo o powikałaniach to chętnie piszą ale znaczna większość jednak rodzi normalnie.Takie juz nasze życiowe zadanie.A w dzisiejszych czasach po prostu możemy sie do tego lepiej przygotować.

A doktorat oczywiście,że bardzo ważny!Ale nikt sie nie będzie czepiał .Zwłaszcza jeśli mówisz,że promotorka taka wymagajaca...Pomyśl o tym w ten sposób,że włożyłaś mnóstwo pracy w tę pracę właśnie po to żeby nie mogli cię już niczym zaskoczyć przy obronie!Jesteś dzielną dziewczyną i dasz rade więc nie ma co się stresować!:happy2:
 
reklama
Mysle ze jak juz sie dotarlo tak wysoko to nie ma sily, zeby cos nie wyszlo. I to zalezy tylko od ciebie. A z dzidzia wszystko bedzie dobrze, bo tak ma byc i juz:-D A stresowanie sie i zle mysli to zazwyczaj samospelniajace sie przepowiednnie wiec lepiej nastawic sie na to co najlepsze i myslec o tych codownych chwilach jakie nas czekaja. A na relaks najlepsze hobby, cos co lubimy. Moze do kina na koncert, albo cos upichcic, rroche muzyki relaksacyjnej, a przedewszystkim mlyslec pozytywnie. Co wcale nie jest proste bo ja tez schizuje srednio kilka razy dziennie. A moze troche przytulanek z mezusiem:-D Bedzie dobrze, glowa do gory i trzymajcie sie dziewczyny.

Przedemna dzis trudny dzien wiec prosze trzymac kciuki za mnie:tak:
 
Do góry