Kurcze jak tam czytam o tych bólach, skomplikowanych porodach naturalnych to juz sama nie wiem co robic.
Dodatkowo wystraszyłam sie tym owinieciem pępowiny i zaczęłam o tym czytac. No i rzeczywiscie okazuje sie,że jesli dziecko jest owiniete to najbezpieczniejsza i najszybsza jest cesarka.
Poza tym boję się,że będę sie meczyc z 20 godzin. Wiem,że to za wczesnie mysleć o tym ale mimo wszystko czas leci i chyba warto rozwazyc za i przeciw.
Najwazniejsze zeby dzidzia była zdrowa. A do usg zostały dwa tygodnie... ciekawe czy wszystko oki, bo tak rzadko czuje mojego dzieciaczka. Jakies kłócia nawiedzają mój brzusio.
A przed chwila wpłaszowałam całe opakowanie żelek- tej chemii co sie niby nie powinno jesc...
Dodatkowo wystraszyłam sie tym owinieciem pępowiny i zaczęłam o tym czytac. No i rzeczywiscie okazuje sie,że jesli dziecko jest owiniete to najbezpieczniejsza i najszybsza jest cesarka.
Poza tym boję się,że będę sie meczyc z 20 godzin. Wiem,że to za wczesnie mysleć o tym ale mimo wszystko czas leci i chyba warto rozwazyc za i przeciw.
Najwazniejsze zeby dzidzia była zdrowa. A do usg zostały dwa tygodnie... ciekawe czy wszystko oki, bo tak rzadko czuje mojego dzieciaczka. Jakies kłócia nawiedzają mój brzusio.
A przed chwila wpłaszowałam całe opakowanie żelek- tej chemii co sie niby nie powinno jesc...